Olejnik modli się do unijnej flagi, liżąc d..ę Kurskiemu

Przez molasy , 15/12/2013 [18:57]
Monika Olejnik wspięła się na szczyty lizusostwa i głupoty, liżąc na łamach "Gazety Wyborczej" dupę jej p.o. redaktora naczelnego Jarosława Kurskiego za to, że "uświęcił" flagę Unii Europejskiej, twierdząc, iż przyczynia się ona do szerzenia kultu maryjnego w Polsce. Pochwaliła "naczelnego 'ateistycznej' gazety'", pisząc, że zrobił "słusznie", publikując swój tekst (http://wyborcza.pl/1,75968,15127999,Precz_ze__szm…)! Tego typu publiczna ocena szefa przez szeregową dziennikarkę jego gazety, i to na jej łamach, jest zaprzeczeniem nie tylko standardów etyki dziennikarskiej, ale też zwykłej przyzwoitości. Z pewnością ta pochwała wbiła w dumę Kurskiego, który uwzględni ją przy podejmowaniu decyzji o wysokości honorarium dla Olejnik! Tak jak inne teksty "gwiazdy" dziennikarstwa III RP, również ten jest nieudolnie napisany i zawiera mnóstwo kłamstw i nieścisłości. Olejnik zarzuca w nim antyunijne obsesje o. Tadeuszowi Rydzykowi i prof. Krystynie Pawłowicz, nie kryjąc przy tym swoich obsesji antyrydzykowych i antyradiomaryjnych oraz antypawłowiczowych i antypisowskich! No ale przecież jej obsesje są "słuszne"! To dzięki nim robi się karierę w mediach mainstreamowych! Tak jak zawsze, Olejnik jest na bakier z faktami i logiką. Cóż znaczy np. takie zdanie: "Według Radia Maryja Unia zabiera nam dusze, a rządzi nią pokolenie '68."? Czyżby Olejnik negowała to, że w UE rządzą teraz ludzie ukształtowani przez wydarzenia 1968 r.? Zaprzeczanie temu jest tak samo sensowne, jak negowanie tego, że 2+2=4! A jeśli ktoś w Radiu Maryja powiedział, że "Unia zabiera nam dusze", to nie mogło się to oczywiście odnosić do dziennikarki Radia Zet, TVN oraz GW, bo przecież ona już dawno temu oddała swą duszę diabłu! Jej nie wolno zatem używać zaimka "nam" w zdaniu: "Według Radia Maryja Unia zabiera nam dusze."! Nie można bowiem zabierać ponownie czegoś, co już dawno jest zabrane! Słowo "nam" odnosi się natomiast do "narodu, narodu katolickiego", z którego Olejnik sobie kpi, więc nie rozumiem, dlaczego się do niego zalicza! Prawdopodobnie zrobiła to podświadomie, więc mam nadzieję, że gdy się ode mnie o tym dowiedziała, to już więcej tego nie będzie robić! Przywołana przez Olejnik wypowiedź ojca Rydzyka, w której porównuje walkę z krzyżem przez Unię Europejską z antychrześcijańskimi praktykami w III Rzeszy, jest jak najbardziej uprawniona. Chociaż dla olejniko- i palikotopodobnych "Europejczyków" jest to pewnie porównanie bolesne, to jest jednak niezwykle trafne. Gdyby Olejnik stosowała się do rad pana Zagłoby, żeby pić więcej miodu w celu wypchnięcia "oleum" z żołądka do głowy, to nie kompromitowałaby się wypominaniem o. Rydzykowi tego, że ubiegał się o unijną dotację. "Gwiazda" dziennikarstwa "mętnego nurtu" rozumuje bardzo prymitywnie, że skoro ktoś Unię Europejską krytykuje, to nie powinien wnioskować o pieniądze w Brukseli. A niby dlaczego? Przecież do unijnej kasy trafiają też pieniądze pochodzące z kieszeni słuchaczy Radia Maryja, bo w 2013 r. Polska wpłaci do niej ok. 18 mld zł! Zatem o. Rydzyk wnioskujący o 15 mln zł, chciał odzyskać jedynie ułamek tego, co rząd Tuska zabrał kilku milionom słuchaczy Radia Maryja i oddał antykatolickim unijnym technokratom! Każdy, kto interesuje się polityką, wie, że w PiS od chwili powstania istniały dwa równoprawne poglądy w stosunku do integracji europejskiej - eurorealistyczny i eurosceptyczny. Tym ta partia odróżniała się od od euroentuzjastycznych ugrupowań takich jak PO, UW i SLD. Dlatego taka krytyka UE, jaką głosi prof. Pawłowicz, nie jest sprzeczna z programem PiS. Olejnik, uchodząca za znawczynię polskiej polityki, zdaje się o tym nie wiedzieć! Tylko jej głupotą można bowiem tłumaczyć zadawanie takich pytań: "Nie wiem, jak pani poseł wytrzymuje w proeuropejskim ugrupowaniu, którym się jawi - od czasu do czasu - Prawo i Sprawiedliwość", oraz "Czy kiedy patrzyła na Lecha Kaczyńskiego, za którym powiewała flaga Unii, też myślała, że to skandal, że przy prezydencie wisi "szmata"?". Odpowiedzi na pierwszą wątpliwość Olejnik już właściwie udzieliłem. Dla Pawłowicz jest miejsce w PiS, nawet jeśli "prezydent Lech Kaczyński był za podpisaniem traktatu lizbońskiego", a "Jarosław Kaczyński chce rozszerzenia Unii Europejskiej o Ukrainę". Tym bardziej, że to drugie jest w dającej się przewidzieć przyszłości niemożliwe, z czego były premier zdaje sobie z pewnością sprawę i nagłaśnia tę kwestię przede wszystkim w tym celu, żeby uniemożliwić wchłonięcie państwa ukraińskiego przez Rosję. A gdyby jakimś cudem Ukraina w UE się znalazła, byłoby to przez osoby myślące tak jak prof. Pawłowicz bardzo dobrze przyjęte, bo to zasadniczo zmieniłoby tę organizację, grzebiąc szanse na przekształcenie jej w jednolite, narzucające Europejczykom lewackie antywartości państwo. Jeśli chodzi zaś o drugie jej pytanie, to nie można na nie odpowiedzieć bez dokładniejszego opisu sytuacji, gdy za prezydentem Kaczyńskim "powiewała flaga Unii". Jeśli działo się to podczas jego wizyt w Brukseli, czy na unijnym szczycie w Lizbonie, albo nawet w Polsce, podczas spotkania z jakimś unijnym urzędnikiem, to mogła wisieć i powiewać! Natomiast nie powinno jej być podczas wewnątrzpolskich uroczystości. Jeśli tak się działo, to winę za to ponoszą nieudacznicy, albo nawet sabotażyści z Kancelarii Prezydenta typu Elżbieta Jakubiak czy Michał Kamiński. Przypomnę, że dopuścili oni w 2006 r. do sytuacji, gdy na prezydenckiej limuzynie powiewała odwrócona biało-czerwona flaga, co dało przemysłowi pogardy pretekst do naśmiewania się z prezydenta Kaczyńskiego. Przywołując postać śp. prezydenta w celu zaatakowania prof. Pawłowicz, Olejnik postępuje haniebnie. Równie dobrze mogłaby zapytać ją o jej odczucia, gdy patrzy na zdjęcia marszałka Józefa Piłsudskiego, "za którym powiewała flaga III Rzeszy", co wielokrotnie zdarzało się podczas wizyt w Warszawie nazistowskich dygnitarzy, np. Hermanna Goeringa. Przypomnienie przez Olejnik o katolickich symbolach na fladze UE nasuwa przypuszczenie, że traktuje ją jako obiekt religijny, nietykalną świętość. A skoro tak, to z pewnością się do niej modli. I to dlatego, że wyznaje euroentuzjastyczną, lewacką religię, tak się oburza, iż prof. Pawłowicz "codziennie się modli o rozpad Unii Europejskiej" (ciekawe skąd Olejnik to wie?). Zastanawiałem się, o cóż to może się modlić "gwiazda" dziennikarstwa mainstreamowego? Odpowiedź znalazłem z ostatnim zdaniu jej tekstu: "Panią profesor odesłałabym do garów, ale boję się, że coś sp... ali". No tak, przecież to oczywiste! Olejnik, kobieta sukcesu, która nie ma czasu i ochoty na zajmowanie się domem, modli się o jakąś bardzo sprawną w sprzątaniu i gotowaniu Ukrainkę! To dlatego popiera integrację Ukrainy z UE! To dlatego wręcz się o nią modli! Po zatrudnieniu Ukrainki będzie się z pewnością z niej naśmiewać, wymieniając w gmachu przy Czerskiej dowcipy z nowym nabytkiem Agory Kubą Wojewódzkim, który trafił niedawno do Radia Roxy. Wyższość takiej służącej, posłusznej, znoszącej po cichu upokorzenia ze strony wyznawców euroentuzjastycznej religii, nad prof. Pawłowicz, która fałszywemu, unijnemu bożkowi służyć nigdy nie będzie, nie podlega żadnej wątpliwości!
tumry

tumry

11 years 10 months temu

Olejara to typowa neokomunistka (komunistka po odrzuceniu ekonomii socjalizmu), dla której logika formalna jest zarówno niezrozumiała jak i politycznie szkodliwa. Ta z plecami karierowiczka kieruje się wulgarną dialektyką, kiedy to sprzeczność niczego nie falsyfikuje, a wręcz wzmacnia celowość wywodu i racji, traktowanej zawsze jako obiektywnie koniecznej bo prowadzącej do wolności. Oczywiście zasada ta obowiązuje swoich. U przeciwnika politycznego natomiast, wszystko co by nie zrobił jest natomiast sprzeczne z postępem, a więc niecelowe, szkodliwe i zniewala.
Pies Baskervillów

Pod haslem-szukam lisa na czapke-Olejnik,produkuje swoich bohaterow. Obu Panom,zycze Wesolych Swiat,mam awarie komputera,nie wiem czy jeszcze zdaze zlozyc zyczenia przed Swietami
tumry

tumry

11 years 10 months temu

To są Panie indywidua, które bez przerwy podejmują się włamania do świadomości człowieka prostego, aby zaprogramować go na rzecz własną i neokomunistycznych towarzyszy zysk. Zysk ten ma swoją miarę w postaci nieruchomości, konta w banku i możliwości bycia w pierwszym szeregu do bicia pokłonów liderowi towarzystwa. Jak wiadomo neokomunistom trudno idzie z ludźmi z pionem ugruntowanym. Szukają więc frajerów wśród elementu nastawionego z zasady wrogo wobec zwykłego obowiązku lub nierozumiejących polskiej racji stanu. Zatem Attention Please Patriots.
Satyr

Satyr

11 years 10 months temu

... tej "botoksowej redachtorki". Nie dziwią mnie jej teksty, albowiem trudno wymagać, iż osoba nie przygotowana zawodowo do wykonywanej profesji - będzie wykonywać ją zgodnie ze sztuką dziennikarską i z etyką. Za to jako "użyteczna idiotka" jest świetnym "narzędziem" w rękach rozkładaczy Rzeczpospolitej. 

Ale tak to już jest, kiedy to "dziennikarka" zamiast rzetelnie informować społeczeństwo o faktach, - uprawia wrogą wobec Polaków propagandę. Ktoś ją wpuścił przed kamery TVN-u i na łamy "koszernej". I te "ktosie" są odpowiedzialne przede wszystkim za zaistniały stan rzeczy. I to tych "ktosiów" należy pogonić na cztery wiatry z mediów. 

Kiedy sporadycznie jej słucham lub czytam jej "gnioty" (z obowiązku robiąc kwerendę), to przypomina mi się jeden z wojskowych "politruków", który usiłował nam podchorążym SPR-u robić "sieczkę z mózgu" tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego (tak kombinowała junta "spawacza", że zgarnęli mnie do "armii" do tzw. bażantów we wrześniu na 3 miesiące przed stanem wojennym). A ów oficer polityczny ("nie matura lecz chęć szczera....") prawił z polotem o ogromnym zagrożeniu dla obywateli PRL-u, jakie niesie ruch społeczny "Solidarność" i... warchoły, cyt.: "którem sie nie chce zapier**lać w stoczniach, kopalniach i fabrykach, ino... strajkować".

Powracając do "botoksowej", to niby skąd miała czerpać wzorce, począwszy od młodzieńczych lat? Ojciec - oficer UB nie mógł zaszczepić godnych Polaka wzorów, ponieważ sam był od nich bardzo daleko.

Pozdrawiam Cie Molasy, 

tumry

tumry

11 years 10 months temu

Jest kwestią czasu, gdy Olejara zadenuncjuje, jak onegdaj swego męża, jednego z pary tych typów, a może od razu i całość, niewykluczone, że zatrudnioną w policji politycznej. Olejniczak Wojciech Michał ze (S)langu (L)ikwidatorów (D)omowych pieleszy na pewno zrozumie Olejnik Monikę i będzie ją wspierał z całych sił. Dzięki za Świąteczne Życzenia, wraz z rewersem dla Całej Pańskiej Rodziny nie wykluczając psa.
Domyślny avatar

molasy

11 years 10 months temu

Ponoć ulubioną książką Olejnik jest "Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów" Schopenhauera. Przytoczę z niej taki na przykład fragment: "(…) człowiek jest zły z natury. Gdyby tak nie było, gdybyśmy byli z gruntu uczciwi, tobyśmy się w każdym sporze starali tylko o to, aby dojść do prawdy, nie bacząc na to, czy zgadza się ona z naszym pierwotnie wygłoszonym zdaniem, czy też ze zdaniem przeciwnika; byłoby rzeczą obojętną albo przynajmniej całkiem drugorzędną. Ale tak jak się rzeczy mają, jest to sprawa główna, wrodzona zaś próżność, tak szczególnie drażliwa na punkcie zdolności umysłowych, nie chce dopuścić do tego, aby nasze pierwotne twierdzenie okazało się fałszywe, a twierdzenie przeciwnika słuszne. Wydawałoby się wobec tego, że każdy powinien by po prostu starać się nie wysuwać innych twierdzeń jak tylko słuszne i w tym celu najpierw myśleć, a potem dopiero mówić. U większości ludzi jednak do wrodzonej próżności dołącza się jeszcze gadatliwość i wrodzona nieuczciwość. Ludzie gadają, zanim pomyślą; jeżeli zaś potem widzą, że twierdzenie ich było błędne i że nie mają racji, to pragną jednak, aby się chociaż wydawało, jak gdyby było na odwrót. Dążenie do prawdy, które bywa chyba na ogół jedynym bodźcem podczas wysuwania pozornie słusznego twierdzenia, zostaje teraz całkowicie usunięte przez próżność; co słuszne, ma się wydawać niesłusznym i odwrotnie." Sądzę, że powyższy fragment wyjaśnia na czym polega tzw. dziennikarstwo Olejnik. Ona po prostu za wszelką cenę dąży do tego, żeby udowodnić, że "jej jest na wierzchu", zaś prawdę ma w tzw. głębokim poważaniu. To bardzo szkodliwa postać dla polskich (a raczej polskojęzycznych) mediów, bo wzorują się na niej młodzi dziennikarze. I tu nawet nie chodzi o jej poglądy, ale o to, że z dziennikarstwa politycznego zrobiła magiel. Ale oczywiście stało się tak dlatego, że ktoś jej to umożliwił. Ona zamiast zajmować się dziennikarstwem powinna paść krowy albo skakać po drzewach z małpami - jak na zootechnika przystało!
Domyślny avatar

molasy

11 years 10 months temu

Dziękuję za życzenia i również życzę Wesołych Świąt! Ciekawe, co powie Pański pies w Wigilię?! :)
Domyślny avatar

molasy

11 years 10 months temu

Dziękuję za dobre słowo! Moja odpowiedź adresowana do tumry'ego świadczy, ze nasze poglądy na temat tej "gwiazdy" dziennikarstwa "mętnego nurtu" są niemal identyczne! :) Olejnik zaostała wykreowana przez rzadzącą Polską mafię okrągłostołową, z ojcem chrzestnym don Michnikiem na dziennikarski "autorytet". Schopenhauer wyjaśnia, jakie zadanie do spełnienia ma ona i jej podobni osobnicy, którzy wygłaszają w mediach maisntreamowych antykaczystowskie i antyrydzykowe tyrady: "W roli autorytetów wystąpić też mogą powszechnie żywione przesądy (…); i ludzie nawet najbardziej absurdalną opinię łatwo uznają za swoją, jeśli tylko uda się ich przekonać, iż takie jest ogólne przekonanie. Przykład wpływa i na ich myśli i na działania. Są niczym owce, które za wiodącym stado baranem pójdą wszędzie i łatwiej im umrzeć niż myśleć. Osobliwe to doprawdy, że powszechność jakiegoś mniemania tak wielkie ma dla nich znaczenie, skoro na sobie samych mogliby zaobserwować, że przyjmuje się opinie tylko mocą przykładu, a bez żadnego ich rozważenia. Tego wszelako nie dostrzegają, gdyż brak im jakiejkolwiek samowiedzy." Powyższy cytat pozwala zrozumieć, dlaczego wiele ludzi prostych, nie znających się na polityce, jest całkowicie zmanipulowanych. Nienawidzą "Kaczora" (a przed katastrofą smoleńską "Kaczorów"), chociaż to PiS jest jedyną partią, która próbuje reprezentować ich interesy. Ja staram się w swoich tekstach metody manipulacji mainstreamowych mediów demaskować. Pozdrawiam