Szanowny Panie Redaktorze Naczelny Pawle Lisicki
Poczucie bezsilności ogarnęło mnie po lekturze Pana wstępniaka (http://dorzeczy.pl/poczucie-bezsilnosci/) w najnowszym numerze "Do Rzeczy".
Tekst ten jest bowiem dowodem na to, że kampania mediów głównego nurtu (że użyję eufemizmu) jest na tyle skuteczna, że wywiera zamierzony wpływ nawet na naczelnego redaktora "niepokornego" tygodnika.
Posługujące się oszczerstwem i kpiną enuncjacje zwolenników rządowo-rosyjskiej wersji zdarzeń 10-04 w Smoleńsku stanowią bowiem dla Pana równorzędny głos w "dyskusji" i zrównuje Pan ich wagę z hipotezami/wynikami/analizami popartymi jasnym przedstawieniem założeń i zastosowanej metodologii. Co więcej, żałuje Pan, że wciąż jest daleko do "konsensusu" w tej kwestii!
Panie Redaktorze, proszę sobie łyknąć szklankę zimnej wody i spokojnie pomyśleć. Oczekuje Pan, że osoby reprezentujące szeroko pojętą władzę, które są na 100% uwikłane i odpowiedzialne w jakiś sposób za tą tragedię - a sam Pan przyznaje, że tak jest - nagle zaczną wykazywać wolę osiągnięcia "konsensusu"? Mówię tu nie tylko o rządzie w kontekście organizacji wizyty, ale również o zaniechaniach i błędach w prowadzeniu śledztwa, co oprócz rządu obciąża również prokuraturę (formalnie niezależną). A może Pan oczekuje, że w stronę "konsensusu" skierują się media, które od początku wspierały wersję rosyjską, za nic mając warsztat i rzetelność dziennikarską, nie mówiąc już o szacunku dla prawdy? Przecież "konsensus" w wypadku ich wszystkich pociąga za sobą konsekwencje karne lub przynajmniej znaczącą rysę na reputacji. Naprawdę uważa Pan, że "konsensus" jest możliwy?
Zresztą o jakim "konsensusie" mówimy?! Przecież to jest kwestia ODKRYCIA prawdy, a nie jej ustalenia czy dogadania!
Ponadto nie pisze Pan prawdy sugerując, że „zamachowe” myślenie prawicy jest jakimś przyjętym a priori dogmatem. Pominę już to, że nie znam wypowiedzi ani A. Macierewicza, ani J. Kaczyńskiego, w której mówiliby oni o zamachu jako czymś pewnym - jeśli Pan taką zna, proszę o odnośnik. To co stanowi obecnie trzon ustaleń Zespołu Parlamentarnego (można się zapoznać z tym tutaj http://niezalezna.pl/47243-oswiadczenie-zespolu-m…), jest spójną hipotezą opartą w sposób wiarygodny na wielu dowodach i jest wynikiem właśnie podważania oficjalnych ustaleń. Dlaczego niby ZP miałby nie zwieńczyć swoich prac tezą o eksplozji, skoro według ich wiedzy i w świetle dostępnych im dowodów jest ona uzasadniona? W pewnym momencie trzeba przecież pokazać, że ma się głowę na karku i również jaja tam gdzie trzeba, a nie wciąż poprawiać okulary na nosie. Zresztą: kto broni rządowi obalenia tej tezy? Przecież mają lepszy dostęp do dowodów. Dlaczego tego nie zrobią?
No właśnie - dowody. Spytam Pana wprost: jakich dowodów potrzebuje Pan jeszcze, by mieć pewność? Reportażu w TVN24? Bo jeżeli pomimo tego, co już wiemy, pisze Pan takie rzeczy, jak w tym wstępniaku, to zaprawdę powiadam Panu: choćby nie wiem, jakie dowody były dostępne, i tak Pan nie "uwierzy" (na marginesie: ciekawy głos w tej sprawie http://naszeblogi.pl/41649-dowody-zamachu-w-smole…). Czy dowodem dla Pana nie jest chociażby ukrywanie i niszczenie dowodów? Jeżeli nie, to ponownie należy pogratulować skuteczności tym, którzy taką metodę postępowania z dowodami przyjęli. Proszę pamiętać, że przestępstwa mają to do siebie, że ich sprawcy dążą do zatarcia śladów. Niech Pan zatem nie oczekuje nagrania video z imionami i nazwiskami sprawców w napisach końcowych.
Jeżeli zaś w tym wszystkim chodzi Panu tylko o "schowanie" sprawy Smoleńska w związku z wyborczymi kalkulacjami, to brak mi słów... "Wasza mowa ma być tak tak, nie nie, a co więcej jest od Złego pochodzi". I tego się trzeba trzymać, nawet jeśli ceną mają być przegrane wybory. Te i kolejne, i kolejne, i jeszcze jedne....
Zamiast pisać tak słabe teksty, może pokusiłby się Pan raczej o jakąś analizę mechanizmu społecznego sankcjonowania prawdy na przykładzie Smoleńska? Bo na mój prosty rozum to w tej sprawie "najciekawsze" będzie to, że niezależnie od ujawniania kolejnych faktów prawda długo nie zwycięży, właśnie ze względu na jej wypieranie przez przytłaczającą część społeczeństwa, które dało się uwikłać w kłamstwo i pogardę...
Liczę na Pana odpowiedź. Nie ukrywam, że od niej będzie zależało, czy Pana tygodnik straci kolejnego czytelnika, czy też nie. Ot, taki drobny, niewinny szantaż:)
PS. Profesor CiEszewski, nie Ciszewski. Proszę to przekazać również red. Gmyzowi, no i korekcie.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 2037 widoków
"nie znam wypowiedzi ani A.
wypowiedzi o zamachu
Smoleńsk
Pablo
Oczywiście znam Ściosa
Pablo