"Przyczyną zgonu obu ofiar katastrofy były rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe i obrażenia klatki piersiowej, co koresponduje z wnioskami zawartymi w opiniach wydanych po sekcjach zwłok przeprowadzonych w Moskwie. " napisała Wojskowa Prokuratura Okręgowa w swoim oświadczeniu na temat przyczyn śmierci Anny Walentynowicz.
Kto podpisał się pod tym kolejnym oszustwem, pozostającym w jaskrawej sprzeczności z oczywistymi faktami, ze świadectwem bliskich śp. Anny Walentynowicz? Jak powiązano urazy głowy z katastrofą, skoro zmasakrowano ją całkowicie już po rozpoznaniu ciała przez rodzinę!
Oburzenia nie kryje Piotr Walentynowicz, wnuk pani Anny: Nie wiem, jak prokuratorzy doszli do takiego wniosku, skoro podczas sekcji, jaka odbyła się we Wrocławiu po ekshumacji, ciało mojej babci nie miało nawet czaszki.
Warto przypomnieć, że przy rozpoznaniu w Moskwie nie były widoczne żadne obrażenia. Babcia wyglądała, jakby po prostu spała - wspominał relacje swojego taty wnuk.
Skandalicznymi badaniami kierowała ta sama "ekspert", która rok temu orzekła zgodnie z peerelowskimi matactwami, wydawało się ostatecznie zdemaskowanymi, jakoby Pyjas spadł ze schodów.
Pewne pytanie samo narzuca się. Czy to zmasakrowanie głowy pani Anny można wiązać ze strzałami w słynnym filmie 1.24?
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1388 widoków
Janko Walski
andruch2001
Dzicz
Zadanie