Już za kilka dni National Geographic Channel pokaże film "Śmierć Prezydenta" o przyczynach i technicznych aspektach katastrofy w Smoleńsku. To kolejny odcinek z cyklu fabularyzowanych dokumentów znanych w Polsce pod nazwą "Katastrofa w przestworzach". Kadry z tego filmu, do jakich udało mi się dotrzeć, wskazują, że zaprezentowany przebieg ostatnich sekund lotu tupolewa nie odbiega od wersji ustalonej przez MAK i polską komisję, która badała katastrofę. Oto te kadry:

Zatem National Geographic Channel pokaże jak Tu-154M o numerze bocznym 101 w końcowej fazie lotu zderza się z brzozą i innymi drzewami, lecąc już wcześniej bardzo nisko, kilka metrów nad ziemią. W wyniku zderzenia z drzewem odpada końcowy fragment skrzydła. Na skutek nierównowagi sił nośnych działających na oba skrzydła, wywołanej ubytkiem powierzchni nośnej na jednym z nich, samolot wpada w autorotację z osią wzdłuż kadłuba. Przesądziło to o losie maszyny, która runęła w odwróceniu na ziemię, w wyniku czego zginęło 96 osób znajdujących się na pokładzie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią.
Na filmie nie zobaczymy samolotu rozpadającego się jeszcze w powietrzu pod wpływem wybuchów, jak niektórzy usiłują to uprawdopodobnić, mimo że zapisy czarnych skrzynek, ślady na miejscu katastrofy i relacje świadków nie potwierdzają tej wersji. Z dostępnych na razie niewielu materiałów o filmie trudno ocenić, na ile jest on rzetelny i czy odnosi się do ewidentnych manipulacji MAK.
Wedle MAK piloci mieli lądować za wszelką cenę, do czego miał zmuszać samą obecnością w kokpicie gen. Błasik a na samobójczym lądowaniu miało zależeć samemu Prezydentowi, który miał rzekomo "zbiesić się, jeśli jeszcze...". W kolportowaniu przez Rosjan takich kłamstw pomogła indolencja polskich władz i niektórych ekspertów, a być może także ich celowe działanie, mające na celu zwalić odpowiedzialność za katastrofę na osoby, które w niej zginęły.
Kwestie świadczące o rzekomej presji najważniejszych pasażerów feralnego lotu wyparowały jednak z najświeższych wersji transkrypcji rozmów w kokpicie, bo nie odczytali ich polscy specjaliści. Jednak we wcześniejsze wersjach się znajdują i nikt jak do tej pory nie poniósł żadnej odpowiedzialności za te ewidentne manipulacje.
Raport polskiej komisji badającej katastrofę nie potwierdził rosyjskiej narracji o zdenerwowanym prezydencie i stojącym za plecami pilotów dogadującym generale. Polska komisja ustaliła, że po zejściu na bezpieczną w każdych warunkach wysokość decyzyjną piloci próbowali odejść na tzw. drugi krąg, a nie lądować. Odejście okazało się jednak nieskuteczne z niewyjaśnionych do końca powodów.
Polscy eksperci ustalili także fakt błędnego naprowadzania samolotu przez rosyjskich kontrolerów i bałagan decyzyjny w budynku kontroli lotów, co miało ewidentny wpływ na przebieg tragicznego lotu. Biorąc pod uwagę to, że wrak tupolewa nie został tak naprawdę przez polskich specjalistów przebadany, w katastrofie tej jest nadal wiele znaków zapytania, jak choćby to, czy wszystkie podsystemy samolotu były sprawne.
Czy "Śmierć Prezydenta" rzuci światło na te kwestie? Będzie się można o tym przekonać 27 stycznia o godz. 21. na National Geographic Channel. Na razie można obejrzeć symulację ostatnich sekund lotu przeprowadzoną przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
I co można zrobić?
@
Polska nie jest krajem przeklętym
Wygłup
@Telewizorek
@tumry
@CC
@CC
A propos Biszkeku
@Polaczek
Czarek Czerwiński
Jestem zbulwersowana
Przyznam, że dyskusją na temat przyczyn katastrofy jestem tu zbulwersowana.
Właściwie to nie potrzebnie wysilał się zespół Macierewicza i naukowcy, skoro jeden film i to jeszcze nie obejrzany potwierdza wersję MAK.
No to zapytam czy będą tam zdjęcia satelitarne? ;-)
Czy przytoczą opinie np. prof. Bieniendy?
Jedno jest pewne, skrzętnie Tusk i jego ekipa, rosyjscy agenci wpływu i polscy pożyteczni idioci odwiedzający dla nauki języka rosyjskiego ambasadę rosyjską wykorzystają ten film, by unikać odpowiedzialności i dzielić nas.
Skala zaniedbań, zdrada Sejmu, matactwa, szum medialny, kłamstwa, jak choćby to ostatnie Kopacz o zdjęciach zamykanych trumien, brak skrzynek, wraku, ucieczka z rządu Arabskiego do Hiszpanii, a tu dyskusja niczym naukowych ekspertów.
Po co tyle kłamstw, matactw, decyzji opierających się o zdradę stanu, skoro prawda jest tak oczywista.
Myślałam, że mit pancernej brzozy mamy już z głowy. Jestem zdegustowana, bo gdzie jak gdzie, ale tu takiej wersji nie spodziewałam się.
My mamy obowiązek domagać się zwrotu wraku, skrzynek i uczciwego śledztwa, ukarania winnych zaniedbań świadmych czy nieświadmych przestępczych działań, które nie ochroniły polskie władzy przed śmiercią nie mającą precedensu w cywilizowanym świecie, a nie analizy filmu, którego nawet nie zdążyliśmy obejrzeć.
Zanim prawda Katynia ujrzała światło dzienne też "niezależny" Zachód potwierdzał wersję Stalina.
Sam fakt, ze film powstaje, zanim skończyło się śledztwo, w tym rosyjskie, o polskim rzetelnym nie ma co nawet marzyć w tej chwili, powinien nam dużo dać do myslenia.
Trzeba nam pancernej odporności i konsekwencji w działaniu, a nie domorosłych analiz przyczyn katasrofy. Jesteśmy to winni Polsce i wszystkim, którzy zginęli. Jesteśmy odpowiedzialni za to, by już nigdy nikt nie miał odwagi powtórzyć tragedii Katynia.
Katarzyna (mamakatarzyna)
Katarzyno - mam złe przeczucia
@Katarzyno
@tumry
@Katarzyna, Bernard
Biadolicie tylko...
To jest skandal
@Telewizorek
Podpowiedź
Telewizorek
@Pies Baskervillów
Ja slucham Farage(telewizorek)
Jednak brzoza to lipa
@Pies Baskervillów