Napisałem kiedyś tekst o pryncypiach w kontekście katastrofy smoleńskiej (http://blogpress.pl/node/14915). Dziś chciałbym o tym samym tylko w kontekście rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
Karnawał "Solidarności" i wprowadzenie stanu wojennego pamiętam jak przez mgłę. Byłem zbyt mały, by do końca rozumieć co się dzieje. 13 grudnia zastał mnie wraz z moimi Rodzicami i dwiema siostrami u Babci w miejscowości odległej o 50km od miejsca naszego zamieszkania. Pamiętam trzy rzeczy z tamtego dnia. Śnieg na ekranie Babcinego telewizora i Jej zagniewanie, że coś zepsułem. Drugą rzeczą jaką pamiętam, to wieczorną podróż powrotną do domu. 12km od miasta, w którym mieszkaliśmy zepsuł się samochód (kłopoty z gotującym się płynem chłodniczym). Pamiętam mój strach, żeby wrócić do domu przed godzina milicyjną, bo nas zamkną w więzieniu. Na szczęście udało się. I trzecią rzeczą, którą z tamtego dnia zapamiętałem było przemówienie Jaruzelskiego, kiedy włączyliśmy po powrocie do domu Rubina 714p.
13 grudnia 31 lat później czytałem na S24 licytacje, kto był lepszym opozycjonistą, czy Kaczyński wtedy działał czy nie. Czy Bolek wypił tyle wódki ile podają SBecy, czy Frasyniuk to bohater i inne pierdoły.
Otóż wszystko to rzeczy drugoplanowe aczkolwiek ważne. Najważniejsze jednak dzisiaj jest to, o czym napisał w swoim tekście sed3ak (http://sed3ak.salon24.pl/472033,wole-cynicznego-k…). Najważniejsze dzisiaj jest pytanie dlaczego ci wszyscy bohaterowie pokroju Wałęsy, Bujaka, Frasyniuka i reszty dzisiejszych celebrytów polityki dopuścili do tego, że Jaruzelski jeszcze nie gnije w więzieniu? Jak to możliwe, że ówcześni kaci Narodu nie zostali pozbawieni swoich wysokich emerytur? Jak to możliwe, że Urban ten znienawidzony Goebbels stanu wojennego dziś pokazuje się na ekranach największych stacji telewizyjnych, a jego sądy są traktowane poważnie? Jak to możliwe, że Brudziński siedzi w jednym studio z posłem Ruchu Palikota usprawiedliwiającym Jaruzelskiego i wprowadzenie stanu wojennego i, zamiast w najlepszym wypadku wstać i wyjść a w najgorszym przyłożyć w twarz i nawet mu powieka nie drgnie?
13 grudnia 1981 roku Jaruzelski i jego junta przetrącili Narodowi kręgosłup, który nie został uleczony do dzisiaj. I to są pryncypia. reszta to duperele.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 923 widoki
To są pryncypia:
I to też są pryncypia: