Polscy blogerzy w służbie FSB

Przez Polaczek , 20/04/2012 [02:20]
Przyjęte metody ,,badania'' zdarzenia z dnia 10.04.2010, zwanego katastrofą lotniczą z udziałem samolotu określanego jako Tu154M o numerze bocznym 101, wskazują jednoznacznie na udział blogerów w wielkim przedsięwzięciu eliminacji polskiego prezydenta. Na czym ten udział polega ? Prawdopodobnie Donald Tusk wraz z Putinem ustalili rolę dla blogerów w taki sposób aby wszelkie wątpliwości i wykryte przez blogerów problemy były natychmiast publikowane i szeroko omawiane w celu dokonania wszelkich poprawek przed publikacją ostatecznych materiałów. Ta gra toczy się od 10.04.2010 do dnia dzisiejszego.

Dotychczasowe analizy blogerów obejmowały wyłącznie to, co wydarzyło się w czasie lotu do ostatniej sekundy. Odczytane dane z rejestratorów były analizowane i interpretowane na wszelkie możliwe sposoby, z analizą psychologiczną pilotów włącznie. Ale nie to jest ważne, ważne jest to, co mogło zajść bezpośrednio po 1-3 sekundach od momentu zetknięcia się samolotu ze smoleńską ziemią. Zatem spróbujmy sobie wyobrazić jak mogło to przebiegać na podstawie danych określanych jako dane faktograficzne. Do rozważań użyjemy zapisów z czerwonych skrzynek zwanych czarnymi, filmów Koli ( występującego pod różnymi reinkarnacjami : Wołodia Safonienko, Andrej Menderej, Ajgor Fomin ) i Wiśniewskiego zwanego Śliwińskim w kraju akcji owego nagrania, zdjęć satelitarnych i wykonanych przez strażaków oraz innych naocznych świadków miejsca zwanego miejscem katastrofy, dotyczących wyłącznie zdarzenia zwanego katastrofą lotniczą samolotu określanego jako Tu154M o numerze bocznym 101.

Co z tej analizy wynika ? Wynika jeden fakt, potrzeba głębokiej modlitwy przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie owego zdarzenia jak też osoby odpowiedzialne za jego wyjaśnienie.

Dlatego mam gorącą prośbę do blogerów aby przestali publikować swoje przemyślenia w tym temacie. Dajmy czas, na przykład pół roku, na wyjaśnienie ostateczne sprawy odpowiednim organom. Rozliczymy ich później w zależności od staranności ich pracy, adekwatnie do ich świadomych zasług w przedsięwzięciu zwanym wyjaśnianiem.

Polaczek

Niestety, takie skutki oferuje internet. Wiesz więcej, ale oni też wiedzą przez to więcej i wyciągają szybko wnioski.
Bardzostarywyborca

Albo jedno i drugie, jak sądzę. Zamelduj gdzie tam trzeba wykonanie prymitywnego (ale na PO-ziomie) propagandowego zadania na okoliczność TuSSkowatych PO-gróżek.
Polaczek

Blogerzy w dobrej wierze pisali co tylko można było zauważyć. Strona prowadząca ,,wyjaśnianie'' miała gotowe kwestie sporne położone w internecie. Było takich motywów cała masa, które zostały uwzględnione nawet w raporcie MAK. Zostało jeszcze wiele kwestii do wyjaśnienia ale ich omawianie jak wiadomo nie rozwiąże sprawy a tylko może pomóc na tym etapie ,,wyczyścić'' do końca temat.