Ten samolot został od wewnątrz otwarty

Przez Margotte , 07/11/2011 [21:58]
Na posiedzeniu Zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej zaprezentowano rekonstrukcję świadczącą o tym, że lewa część spodu śródpłacia samolotu Tu-154M została rozerwana. "Musiało dojść do jakiegoś wydarzenia, które sprawiło, że ta niesłychanie mocna konstrukcja [chodzi o keson bakowy - kratownicę] rozpadła się z jednej strony czyniąc wyrwę, a z drugiej strony to działanie doprowadziło do tego, że to się rozpadło jak puszka konserw. Zostało otwarte. Ta sama energia sprawiła, że rozpadł się keson. Doszło do rozpadu spodu śródpłacia i otwarcia góry samolotu" - powiedział Antoni Macierewicz komentując prezentację. "Ogląd części nasuwałby hipotezę że mieliśmy do czynienia z działaniem jakiejś wielkiej, skumulowanej energii idącej od podłoża śródpłacia, wzdłuż kadłuba samolotu i rozrywającej zewnętrzną górną powłokę tego samolotu, tak że ona się wywinęła jak puszka konserw. To sugeruje wybuch jakiegoś dużego ładunku energii. Ale ja nie jestem specjalistą, nie chciałbym tego przesądzać". "Uderzenie w ziemię nie może spowodować takich odkształceń". Wyniki zostały przekazane do dalszych badań amerykańskim pirotechnikom i specjalistom od wytrzymałości materiału w Maryland i Ohio.
Czarek Czerwiński

widać wyraźnie, że zdarte zostało górne poszycie kadłuba na skutek szorowania po ziemi i zderzania się z przeszkodami. To czy by wybuch, można ustalić na podstawie bezpośrednich śladów, które by były na ciałach ofiar i częściach maszyny. A te były badane pod tym kątem. Sugerowanie wybuchu tylko na podstawie zdjęć mechanicznych uszkodzeń poszycia jest co najmniej nieodpowiedzialne. Jednak przy notorycznym pomijaniu innych dowodów, wskazujących na przebieg lotu, to po prostu manipulacja.
Domyślny avatar

Nie wiem nic o "innych wiarygodnych dowodach", które by na to wskazywały (patrz brak odpowiedzi na pytania "białej księgi". Można tłumaczyć w ten sposób zdarcie poszycia, ale rozwałka kratownicy? Ciągle ,mie zadziwia tkwienie, nawet inteligentnych ludzi, w kręgu kłamstw polskojęycznych mediów...
MarkD

Wierzysz widzę sowietom bezgranicznie. A te były badane pod tym kątem. Jesteś z wykształcenia fizykiem że twierdzisz : zdarte zostało górne poszycie kadłuba na skutek szorowania po ziemi i zderzania się z przeszkodami. ?
Tubylczy

Można to usłyszeć w rozmowie Pana Macierewicza z Panią Hejke z GP.

Jak twierdzi Antoni Macierewicz, zniszczenia poszczególnych części tupolewa wskazują, że samolot został "otwarty" w tym miejscu, gdy znajdował się jeszcze w powietrzu, a następnie - na skutek działania energii pochodzącej prawdopodobnie z wnętrza samolotu - odwrócił się o 180 st.

http://niezalezna.pl/18555-jak-rozpadl-sie-tu-154

Pan Macierewicz podaje jednak inną przyczynę tego obrotu (zamiast utraty fragmentu skrzydła). Stwierdza równocześnie, że samolot został "otwarty", czyli, że zniszczenia poszycia samolotu wskazują, że blachy zostały odgięte na zewnątrz, a nie do wewnątrz (jak musiałoby się stać w przypadku zderzenia górną częścią samolotu z ziemią). Pojawia się więc sprzeczność. Poczekajmy na wyniki prac amerykańskich ekspertów od rekonstrukcji katastrof.

Czarek Czerwiński

Nie daję się NIKOMU manipulować. Czy to sowietom, czy to PO, czy to niektórym politykom obozu, z którym sympatyzuję i od wielu lat z wspieram. W dochodzeniu do prawdy nie ulegnę nawet bliższym czy dalszym znajomym z Blogpressu ;). Mam po prostu swoje zdanie, a na analizowanie katastrofy poświęciłem setki, jeśli już nie tysiące godzin. I choć wykształcenia fizycznego nie mam (ale studiowałem na Politechnice), to jestem w stanie ocenić (niekoniecznie udowodnić, bo na to już nie mam kwalifikacji ani czasu), kiedy manipulację próbuje uskutecznić nawet profesor fizyki :)
Margotte

Za Niezalezna: "W nowej kadencji Sejmu ponownie powstał zespół parlamentarny ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Pismo w tej sprawie złożył do marszałek Sejmu Ewy Kopacz poseł PiS Antoni Macierewicz. W skład zespołu wszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kaczyński nie był członkiem zespołu w poprzedniej kadencji. Zespół ds. katastrofy smoleńskiej jest pierwszym, który został powołany w Sejmie VII kadencji. Na razie na listę wpisało się ponad 80 posłów PiS".
Czarek Czerwiński

Wystarczyło pojechać do Smoleńska, schylić się i wziąć choćby próbki ziemi. A nie snuć bzdurne teorie spiskowe. A później poddać badaniu. Jak np. zrobiła "polskojęzyczna" prokuratura. Ale zdaje się, że fragmentami wraku dysponowała też "polskojęzyczna" "Gazeta Polska" i "polskojęzyczni" archeolodzy. Acha, "polskojęzyczne" spektrometry dają te same wyniki, co obcojęzyczne.
Domyślny avatar

Rzeka informacji, która przepłynęła przez niezależne portale najwyraźniej ominęła Pana. I jak tu dziwić się ofiarom GW i TVN, które do rąk nie wezmą blogpress.pl nie mówiąc o niezależnej.pl, publicznych wystąpieniach osób zajmujących się zbrodnią, białych księgach smoleńskich, raportach niezależnych od Rosji ekspertów, Komisji Sejmowej Macierewicza i ich omówień przez wielu niezależnych komentatorów. Ręce opadają.
Czarek Czerwiński

Zgadzam się - ręce opadają. Jeśli ktoś z tej rzeki informacji nie potrafi odcedzić faktów od wytworów czy to bujnej wyobraźni, czy to zamierzonej manipulacji, to już nic nie poradzę.
Domyślny avatar

"nie potrafi odcedzić faktów od wytworów czy to bujnej wyobraźni" Dokładnie tak. Powiedziałbym nawet, że nawet oczywiste fakty, nie wymagające specjalnej bystrości czy wiedzy, nie mogą przebić się. A wystarczy pomyśleć. Samolot nie był wykonany ze szła samochodowego by rozsypać się w drobne kawałki na dużym obszarze. Niezależne od Rosji szczegółowe ekspertyzy potwierdzają tylko to co każdy mógł zobaczyć w pierwszym przekazie z miejsca zbrodni. To jedna z tych rzeczy, która nie podlega dyskusji. Choć sama wielkość szczątków i ich rozrzut to WYSTARCZAJĄCY DOWÓD eksplozji w powietrzu i choć ważkich dowodów jest więcej, to warto jeszcze zauważyć, że nie ma ANI JEDNEJ wiarygodnej przesłanki, która by przeczyła eksplozji w powietrzu! Ponoć im bardziej ordynarne kłamstwo tym łatwiej je wcisnąć. Mądrych zatyka ordynarność i zaczynają wątpić w swoje zmysły, a głupcy powtarzają, że to nie możliwe by "wszyscy" przekazywali kłamstwo i "nikt" tego nie sprawdził. (Na tej samej zasadzie, największa oszustka wszech czasów została marszałkiem Sejmu. Jak już oszukiwać to na całego - to dewiza bandy rudego. I dobrze na tym wychodzą, jak do tej pory. ) Ludzie rozumują tak. Przypuśćmy, że Putin chciałby zabić wchodzącego mu w drogę polskiego prezydenta. Jako człowiek działający racjonalnie, z czym wszyscy się zgodzą, nie naraziłby siebie i Rosji na szwank decydując się na taki krok na oczach całego świata w kolejną rocznicę potwornej rosyjskiej zbrodni. Oburzenie opinii światowej mogłoby doprowadzić do zimnej wojny i ponownej izolacji Rosji, a sam Putin uznany zostałby za największego na świecie zbrodniarza poszukiwanego listem gończym. Nie zauważają, że właśnie nieprawdopodobieństwo zbrodni było ważnym czynnikiem popychającym zbrodniarza. Wiedział, że bez trudu tego typu iluzje uda mu się podtrzymać wobec szerokiej opinii publicznej. Dla rządzących elit zachodnich kręcących z Rosją Putina różne interesy był to nie mniej wygodny argument niż dla Putina. Milczenie Zachodu wobec zbrodni katyńskiej jest najbardziej spektakularnym przykładem postawy, która dała o sobie znać w zeszłym roku. Jedyne na co zdobyli się to odwołanie udziału w pochówku Pary Prezydenckiej, gdy tylko dowiedzieli się, że będą musieli uścisną rękę przywódcy zbrodniczego państwa. Wówczas brali jeszcze pod uwagę możliwość, że Polska upomni się o swojego Prezydenta i prawda wyjdzie na jaw. Jeszcze inni nie dopatrzyli się motywów zbrodni. Dlaczego niby miałby Putinowi przeszkadzać ten śmieszny kartofel wymachujący szabelką bez sensu, staczający boje o krzesło na międzynarodowych imprezach. W ich przypadku gebelsowska pralnia mózgów w wykonaniu zaprzyjaźnionych mediów mocodawców bandy Rudego okazała się nad wyraz skuteczna.
Czarek Czerwiński

Polemizowałbym kto więcej nakłamał w tej sprawie - "kacapy" czy Tusk i jego ferajna. Ale to akurat żaden dowód na to, że zamach miał miejsce. To "tylko" dowód na to, że pierwsi chcieli uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności za błędy kontrolerów czy awarię maszyny, drudzy - chcieli ukryć lub wyciszyć wszelkie swoje zaniedbania dotyczące tego lotu i grę polityczną z obcym mocarstwem przeciw prezydentowi. Zajmowanie się niemal wyłącznie brzozą i sugerowanie, że to nie ona rozpoczęła proces destrukcji samolotu, a jakiś wybuch, skutecznie zresztą odwraca uwagę od ww. kwestii i odpowiedzialności za nie.
Domyślny avatar

1. Do kacapów zaliczam m.in. ferajnę Tuska. 2. Mnie ta brzoza zwisa i powiewa, nie sądzę bowiem, aby pod smoleńskim płotem rozbił się tupolew z polską delegacją. 3. Skądinąd słyszałem, że bardzo wielu wysokich dowódców WP nie ma wątliwości co do tego, że polska delegacja udająca się 10 kwietnia 2010 r. do Katynia zginęła w zamachu. pozdrawiam
malyy5

malyy5

13 years 12 months temu

Czyli źródło eksplozji do której doszło znajdowało się w luku bagażowym.Swoją drogą to nawet logiczne, gdyż jest tam bliski dostęp do "rdzenia" sterowania od elektryki i hydrauliki po komputery i przyrządy.
Margotte

Pamiętam, że zespół "smoleński" przesłuchiwał m.in. Tomasza Szczegielniaka (gabinet szefa kancelarii), który opowiadał o tym, co było pakowane do samolotu (chodziło o różne książki, prezenty, gadżety itp), czy była nad tym kontrola itd. Prawdopodobnie członkowie zespołu brali pod uwagę, że ktoś mógł podrzucić coś na pokład samolotu. Oto zeznania Tomasza Szczegielniaka: http://orka2.sejm.gov.pl/mp3/… Zeznania wszystkich świadków: http://blogpress.pl/node/7762… Potem jeszcze ktoś na pewno zeznawał.