Ryzyko uderzenia wody sodowej do głowy rośnie

Przez Janko Walski , 01/11/2011 [08:26]

proporcjonalnie do tempa kariery.

Szybki awans ludzi nieznanych szerzej wcześniej, takich jak Kluzik, Marcinkiewicz, Ziobro, Migalski, Libicki świadczy o OTWARTOŚCI Prawa i Sprawiedliwości. To jest zupełnie wyjątkowa partia. Każdy kto tylko ma dobry pomysł i energię by pracować dla Polski znajduje wsparcie i wkrótce zajmuje odpowiednią dla wielkości wyzwań, które podjął pozycję. Najlepsi potrafią przekonać do swoich kolejnych pomysłów innych i realizują je przy pełnym wsparciu.

To przykre, że Zbigniew Ziobro stał się bohaterem "zaprzyjaźnionych" mediów. Jego wypowiedź jest NIEDOPUSZCZALNA. i chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć dlaczego.

Przytoczę fragment, który powinien wystarczyć:

„Powinniśmy zwyciężać, proponując dobre i odważne rządy jako alternatywę wobec władzy Donalda Tuska. W obliczu tego wyzwania nieważne są różnice zdań liderów partyjnych. Istotna jest Polska i oczekiwania naszych wyborców"

Przypadek Kluzikowców nie nauczył go niczego. Tym bardziej przykre, że gdy sam był przedmiotem niewybrednych ataków poprzednich "zbuntowanych" uzyskał mocne wsparcie Jarosława Kaczyńskiego.

Ciekawe, że wszystkie ostatnie "bunty" mają swój początek w PE. Czy ktoś tych buntowników aby nie rozgrywa tam sprytnie?

Tubylczy

PiS jest dzisiaj w rękach nieodpowiedzialnych ludzi. Sam Kaczyński jest manipulowany przez Panów Hofmana, Błaszczaka itd. Ci ludzie, w kampanii wyborczej, popełnili kardynalne blędy. Wysłanie Kaczyńskiego do programu Lisa, czy angażowanie się we wsparcie dla kiboli to tylko dwa przykłady. Gdyby ci ludzie mieli honor, sami podaliby się do dymisji. W tydzień zawalili całą kampanię wyborczą! Ziobro, jako wiceprezes PiS, ma święte prawo decydować o sprawach partii. PiS funkcjonując jak antyczny dwór Kaczyńskiego, dwór złożony z pochlebców, których jedynym celem jest zachować własne wpływy i nie dopuścić innych do prezesa, nie realizuje powierzonej mu przez Polaków misji. Jeżeli Kaczyński wyrzuci Ziobrę udowodni, że stracił już kontakt z rzeczywistością.
Domyślny avatar

Być może ktoś popełnił błędy. Być może. Myślę, że potrafiłbym obronić osoby odpowiedzialne za kampanię, ale to szerszy temat, którego nie chciałbym teraz poruszać. Przyjmijmy zatem, że zostały popełnione błędy, poważne błędy, bo drobne zawsze się znajdą. Nie ma żadnych przeszkód by dyskutować je publicznie. Proszę łaskawie wczytać się w stwierdzenie: "W obliczu tego wyzwania nieważne są różnice zdań liderów partyjnych. Istotna jest Polska i oczekiwania naszych wyborców" Jest to jedno z tych stwierdzeń dzięki któremu ten jest górą kto pierwszy je wypowie. Nie ma takiej partii, która pozwoliłaby na takie rozbijanie od środka. No bo co z tego zdania wynika? Że dla Jarosława Kaczyńskiego wobec którego minister Zbigniew Ziobro ustawił się w opozycji ważne są różnice zdań liderów dla samych różnic? Że nieistotna jest Polska i oczekiwania wyborców? Trudno o mocniejsze oskarżenia wobec lidera partii. Po takich słowach delikwent wyleciałby z każdej partii. Jeśli z głupoty tak mu wyszło, co wydaje mi się najbardziej prawdopodobne, to też niedobrze. Od początku drżę przy każdej wypowiedzi Ziobry by czegoś nie palnął. Ktoś taki jak Ziobro jest wszak bardzo cenny w roli taranu rozwalającego peerelowską sitwę w wymiarze sprawiedliwości. Niestety nie jest to materiał na przywódcę. Na koniec inny przykład podobnego "bystrzaka". Rysio Czarnecki wystawił do wyborów we Wrocławiu swoje pachole i... wygniótł mu takie oto hasło: "ostatni na liście, pierwszy dla Polski" Czyli pozostałych 27 kandydatów jest do dupy, wynikałoby z hasła pachola.
Tubylczy

w mediach i najczęściej snuje insynuacje nt. wyrzucenia Ziobro z PiS. Niestety, dzisiaj w PiS nie rządzi już Kaczyński, ale rządzą ludzie pokroju Pana Czarneckiego (epizod w Samoobronie). Kaczyński jest im potrzebny tylko jako "dobra marka" firmująca ich decyzje. Dlatego nie dziw się Ziobro, że nie uśmiecha mu się rola szeregowego w partii rządzonej przez Czarneckiego i Kuchcińskiego. Ziobro idzie na całość. Albo odzyska wpływ na funkcjonowanie PiS (czego mu życzę), albo założy nową partię.
Domyślny avatar

nie przekłada się na podobieństwo postaci. Zgadzam się, Ziobro i Czarnecki to dwa różne światy. Nie chcę wchodzić w niuanse, z perspektywy prowincji nie są istotne. Jednakże atak na Kuchcińskiego wydaje mi się bezpodstawny. Nie wiem dlaczego wywody jednego z największych mętnych łbów (określenie Słonimskiego), prof. Staniszkis aż takie spustoszenie wywołują w umysłach. Zauważ, że od początku PiSu ci co są blisko Jarosława Kaczyńskiego (Lecha Kaczyńskiego) to według jedynie słusznych słusznych "miernoty". Wielkimi intelektualistami stają się wówczas, gdy po jakiejś udanej intrydze uderzą w Kaczyńskiego. Wszystko wskazuje na to, że komuś udało się znaleźć jakiś sposób by Ziobrę ustawić w poprzek. Starcie kutych na cztery łapy wyjadaczy po moskiewskich szkołach wzbudzania zaufania z amatorem o wciąż niewielkim doświadczeniu dało taki wynik jaki dało. Mogę tylko mieć nadzieję, że Zbigniew Ziobro uczy się szybko i zorientuje się w przeciwieństwie do Migalskiego w co go wpakowano.
Margotte

W tym liście wiele jest sformułowań nie do przyjęcia. Pisałam już o tym. Nie wiem czy sam go napisał, czy ktoś był jego inspiratorem, np. Kurski...