Po wysłuchaniu informacji Antoniego Macierewicza o utracie całkowitej zasilania o godz 8:41.05 na wysokości 15 m przez TU-154M w Smoleńsku,postanowiłem trochę przejrzeć temat.Okazuje się ,że utrata zasilania jest konsekwencją zatrzymania silników.O silnikach już kiedyś była mowa,dziwiło od samego początku z uwagi na nieuszkodzone łopatki silników po upadku.Coś musi być na rzeczy w tym temacie,gdyż nawet w muzeum lotnictwa w Krakowie ekspert od silników proponował mi bym zainteresował się silnikiem "środkowym".Jest oczywiście więcej pytań niż odpowiedzi.Oglądając filmy z katastrof pod kontem utraty zasilania okazało się,że wiele rzeczy dziwiących w postępowaniu pilotów przestaje dziwić.
To tylko mała próbka zmierzenia się z tematem,który wymaga znacznie więcej analizy,materiałów itd,można powiedzieć ,że chodzi mi o pobudzenie do poszukiwań .
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1886 widoków
A jak jest z zasilaniem skrzynek?
Hmmm...
@aksik
Kolejne pytanie
@Poecik
@Poecik
Zanik zasilania świadczy
@CC