Wysokie wyskoki na temat wysokościomierza, czyli ekspert w krzywym zwierciadle

Przez ender , 01/02/2011 [15:55]
Dzisiejsza odsłona wirtualnego portalu w służbie dochodzenia do wirtualnej prawdy o przyczynach katastrofy w Smoleńsku podaje nam odpowiedź na pytania o przyczyny tejże, ustami eksperta - bo jakże by inaczej - w tym przypadku mjr. Fiszera. Rzeczony ekspert twierdzi, iż „załoga tupolewa popełniła wiele błędów w sztuce, które spowodowały, że nie miała pełnej świadomości sytuacyjnej”. O jakich błędach mówi mjr Fiszer? Według niego „włączony autopilot mógł być przyczyną zboczenia z prawidłowego kursu [gdyż] automat musiał mieć wprowadzone błędne współrzędne lotniska oraz załoga jak na lądowanie leciała zdecydowanie za szybko”. Dodatkowo uważa on, że „prawdopodobnie załoga chciała wyłączyć ostrzeżenie TAWS (system ostrzegania pilotów o zbliżającej się powierzchni gruntu) [i] ktoś z załogi nacisnął nie ten przycisk, tylko zerujący wysokościomierz do ciśnienia standardowego (czyli takiego, jakie powinno być kiedy leci się wysoko).” Konstrukcja komunikatu zestawiająca twierdzenie o błędach załogi obok hipotez majora narzuca interpretację, iż wprowadzenie błędnych współrzędnych lotniska było jednym z błędów w sztuce, popełnionym przez pilotów. Przy założeniu, iż podane pilotom współrzędne były prawidłowe, można oczywiście przypuszczać, iż błędnie je wprowadzili. Niemniej jest to rozumowanie sprowadzające się do tego, że nie byli w stanie prawidłowo - mówiąc potocznie - wklepać kilku danych. Czy piloci mogli być na tyle niechlujni? Każdy powinien odpowiedzieć sobie na to pytanie w indywidualnym zakresie. Przy założeniu, że podane pilotom współrzędne były nieprawidłowe, obalić można hipotezę, że piloci są w tym zakresie czemukolwiek winni. Powstaje pytanie: kto podałby zatem pilotom błędne koordynaty? To, że załoga leciała za szybko dość dawno temu zostało już podniesione na niejednym forum, przy czym sugestia, iż byłby to błąd w sztuce pilotażu, została podważana wielokrotnie przez ekspertów twierdzących, iż wiele wskazywałoby raczej na awarię układu sterowania. Dodatkowo pojawiają się ostatnio znaki zapytania wobec informacji o zaprzestaniu pracy przez komputer pokładowy jeszcze w momencie gdy Tu-154M był nad ziemią, co sugerowałoby awarię podzespołów samolotu zamiast błędu w sztuce pilotażu. Uprawdopodabnianie tezy o pomyleniu przycisków w samolocie jest argumentem bliźniaczo podobnym do rozumowania, że za błędnymi koordynatami lotniska w Smoleńsku stoi błąd w sztuce pilotów. Inaczej rzecz biorąc sprowadza się to do założenia, że załoga składała się z jednostek, które w momencie wykonywania standardowej procedury (a taką było podejście do lądowania do wysokości decyzyjnej) nie były w stanie prawidłowo wykonać wyuczonych czynności. Co kierowało mjr Fiszerem w wysnuwaniu takich hipotez? Na jakiej podstawie oparł swoje hipotezy? Są to pytanie prawdopodobnie bez natychmiastowej odpowiedzi, natomiast co warto zrobić to podnieść kwestię świadomości mjr Fiszera, cytowanego jako ekspert, w zakresie działania wysokościomierzy w Tu-154M. A będąc bardziej precyzyjnym kwestię braku takiej świadomości lub, przy założeniu jej posiadania, przemilczenia posiadanej wiedzy. Jak podaje wczorajszy Nasz Dziennik (http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110131…) „anomalie w locie Tu-154M, który rozbił się na Siewiernym, występowały już na wysokości 200 metrów [w zakresie] korekty wysokości, których autopilot normalnie nie wykonuje”. Ocena ta została dokonana przez pilotów, „którzy analizowali wykresy sporządzone w oparciu o zrzut danych ze skrzynki FDR, dołączone w formie załącznika do raportu MAK”. Dodatkowo, według ustaleń ND, „36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego reklamował w ostatnich latach właśnie to urządzenie u producenta, bo samo zmieniało tzw. tło, czyli ze stóp przechodziło na metry. Według pilota, który latał na tupolewie 101 w fotelu dowódcy, „wysokościomierz WBE-SWS, zamontowany przy lewym fotelu w Tu-154M o numerze bocznym 101 przejawiał skłonność do wprowadzania samowolnych zmian jednostki wyskalowania przyrządu .” Piloci, z którymi rozmawiał ND twierdzą także, iż stenogramy są wybrakowane, gdyż czynności przy podchodzeniu do lądowania nie wykonuje się w ciszy ( http://www.youtube.com/watch?v=Qe50R7Iufls). Podsumowując, kwestię wysokościomierzy można by podsumować w świetle powyższych informacji jednoznacznie. Albo piloci byli wyjątkowo nierozgarnięci - za mjr Fiszerem, albo - kontynuując tok myślowy przedstawiony w wirtualnym portalu - dostali błędne dane lotniska i/lub - posiłkując się odkryciami ND - wysokościomierze nie działały prawidłowo.
Domyślny avatar

Dajcie sobie spokoj z tymi ekspertyzami.Bajki i inne opowiesci sa dobre ale maja te wade,ze nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia,gdyz od poczatku do konca sa tworem fantazji i wyobrazni autora.Chyba,ze panowie zajmuja sie plotkarstwem a to juz jest oszczercza dezinformacja,majaca na celu wprowadzenie celowo sluchacza w blad.
Polaczek

są OK bo oceniają tak jak sami dokonaliby tych czynności. W ich mniemaniu jest to możliwe. To znaczy takie właśnie mniemanie i ich doświadczenie pozwala im na taką ocenę. Ale to jest wyłącznie ich ocena, cienka, płytka, beznadziejna. Nawet prawo w sposób domyślny przewiduje niewinność oskarżonego, oni tego nie przewidują, uznają winę pilotów. A czy fakty i zdarzenia opisujące ich są prawdziwe ? Tego cymbały, debile, śmiecia i dyletanci, nie biorą pod uwagę. Na inny tok rozumowania jeszcze potrzebują paru reinkarnacji. Jak to mawiał Richard, kabotyni.
Domyślny avatar

andrew001 (niezweryfikowany)

14 years 8 months temu

Cytuje: "Przy założeniu, iż podane pilotom współrzędne były prawidłowe, można oczywiście przypuszczać, iż błędnie je wprowadzili. Niemniej jest to rozumowanie sprowadzające się do tego, że nie byli w stanie prawidłowo - mówiąc potocznie - wklepać kilku danych. Czy piloci mogli być na tyle niechlujni?". Taka hipoteza ze piloci mogli blednie wprowadzic dane lotniska do komputera jest po prostu idiotyczna i swiadczy o absolutnym braku wiedzy o pilotazu, w szczegolnosci samolotow wielkosci TU154. Przeciez to jawnie zakrawa na naigrywanie i pogarde inteligencji zarowno pilotow jak i szarych obywateli! Wedlug mjr fiszera (w mojej opinii nie zasluguje na pisownie z duzej litery), dowodca 36 SPLT z powodu brakow kadrowych wyszedl na lotnisko rozgladnal sie i krzyknal do mjr. Protasiuka - etatowego zamiatacza ulic: "hej wy, skrzyknijcie kilku ludzi i polecicie samolotem rzadowym z Prezydentem RP do Smolenska, bedzie premia jak sie sprawicie, a i wodki na pokladzie wam nie poskapia!" Tak, w tym przypadku jest cos takiego mozliwe. Jednakze tu mjr fiszer napotyka problem: mjr Protasiuk byl asem lotnictwa, najlepszym pilotem RP latajacym z VIP caly czas! Drugi powod to ten ze prawidlowych kart podejscia mjr Protasiuk nie otrzymal, wprowadzil takie dane jakie mial. Ciekawe ze piloci z jaka 40 tez meldowali mylace dane na kartach podejscia. Dlatego ze wiedza za duzo, klich chce im zamknac gebe przez ukazanie ze sa niewiarygodni, krnabrni, nieposluszni, lamia przepisy. To da klichowi i bandzie tuska potrzebne miejsce do manewru azeby jego polityka wygladala bardziej znosnie, gdyz tak dlugo jak piloci Jaka 40 maja nieposzlakowana opinie, tak dlugo ich slowa oskarzaja tuska, komorowskiego, klicha i cala ferajne. A wiec mafia tusko-komorowska wymyslila sobie azeby pogrzebac moralnie pilotow Jaka40. Tego fiszera nalezy zdegradowac za lgarstwa, manipulacje i przez to wspoludzial w akcji zamiatania pod dywan ewidencji o zamachu stanu z dnia 10 04 2010, stad kolaboracje z zamachowcami WSI-mafia tuskowo-komorowska. Piloci Jaka40 w sytuacji zamachu stanu zdolali wyladowac, ratujac przez to duza liczbe osob przed smiercia. Nalezy ich wyroznic za ta akcje, przyznac medale, i awanse!!! Nalezy zawiazac komitet obrony pilotow Jaka40 przed haniebnym dzialaniem nierzadu i mediow. I tu stosowne wyglada haslo Polski Walczacej z II wojny Swiatowej, ktore mozna parafrazowac: Smolensk pomscimy!
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 8 months temu

są w Moskwie na przesłuchaniu kontrolerów lotu ale....nie mogą zadawać pytań. Mówiąc krótko pojadą obejrzeć teatrzyk...
malyy5

malyy5

14 years 8 months temu

Jeszcze do tego "panteonu" należy dodać pułkownika Gruszczyka- wujka Pochanke.Następny postkomunistyczny as lotnictwa.Co zaskakujące okazuje się ,że większość tych specjalistów "uziemił" Gen.Błasik lub pozbawił awansu itd zawiść ludzka i zazdrość nie zna granic okazuje się ,że nawet po śmierci . A ja pytam dlaczego oni nie zapytają kolegów Protasiuka którzy z nim latali np 7.04.2010r i innych?,TVN wie co robi ,wie kogo pytać dla ogólnej bajki .Jeszcze kiedyś się zdziwimy jak się okaże że TVN siedzi w kieszeni kremla,a wszystkie tropy zaczynają tam prowadzić tzn do kapitału Rosyjskiego.
Domyślny avatar

wszystkie ałtorytety, TW. Na baczność stoi beton komuchów. Wszystko, aby "odpartyjnić" obchody rocznicowe 10.04.2011, a najlepiej zapomnieć. A Naród wie i czuje.