Manipulacja na krakowskich uczelniach

Przez DarkLady , 30/10/2010 [13:28]
Uczelnie mają być z zasady apolitycznym tworem. Tymczasem mam wrażenie, że stare ubeki i partyjniaki podnoszą głowy w obliczu polskiej tragedii. Z zażenowaniem mialam ostatnio wątpliwą przyjemność uczestniczyć w zajęciach z profesorem, który najpierw zadał studentom pytanie czy wierzymy w istnienie duszy ludzkiej. Potem stwierdzil, ze istnienie duszy jest tylko postulatem kościoła, natomiast nauka z która mamy do czynienia jest czymś realnym, namacalnym. Potem mówił, że w nauce wszystko jest jasne i proste, że nauka nie jest taka jak polityka, że można naukę oceniać w kategoriach prawdy i nieprawdy...a w polityce wszyscy się mylą i dochodzi do tego, że ( UWAGA!) hołotę chowa się na Wawelu. Potem mówił o tym, iż Pani Fotyga szerzy polityke nienawiści. Potem o tym, że Wałęsa jest czysty oraz że nie powinno się rozwiązywać WSI, bo tam w archiwach są dokumenty na Kaczyńskiego ( najpewniej). Tak na marginesie, na sali nikt się nie wypowiadał, bo każdy chce zaliczyć przedmiot. Moim zdaniem koleś się totalnie otworzył, pokazał wszystkie karty. Na dodatek zupełnie odbiegł od tematyki wykładu. Moja ocena jest smutna tego zjawiska. Po pierwsze, uczą nas ludzie, którzy nie osiagneli swojego tytulu na podstawie zdobytej wiedzy. Lustracja powinna sie odbyć przede wszystkim na uczelniach, zebysmy nie mieli potem takich kwiatków. Niestety ten pan jest autorytetem dla wielu studentów. Nikt nie podejrzewa, że to poprostu komuch, który sie wykształcił w tamtym systemie.
Margotte

Wyszłabym z tej sali, nie bacząc na konsekwencje. A jak brzmi nazwisko tego profesora?
Domyślny avatar

Beata (niezweryfikowany)

14 years 11 months temu

Krakowska uczelnia, to nie jedyna szkoła, w której dzieją się takie rzeczy. Na wykładach na Uniwersytecie Gdański - to jest norma. Ja z takich zajęć po prostu wyszłam.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 11 months temu

ale pewnie drugi raz już nie powtórzy...
Admin

Admin

14 years 11 months temu

Niebywałe. Ja bym tego tak nie zostawił, bo to jest niewyobrażalne, że ktoś taki może uczyć studentów.
Domyślny avatar

pomyslalam wtedy ( w tej oto kombinacji), że najpewniej zrobił wszystko żeby awansować społecznie;/Cóż mozna zrobic? Raczej niewiele. Komentarze ze strony wykładowców na temat polityki są chlebem powszednim. Na szczescie sa tacy, którzy przynajmniej krytykują obecny rząd. A po prawdzie, uczelnie powinny byc apolityczne.