Ekspert za dychę

Przez Irena Szafrańska , 28/05/2010 [10:39]

Nie żebym się czepiała. Wręcz przeciwnie, uważam , że panu Andrzejowi ktoś wyciął szpetny numer. Innej możliwości nie widzę. Sporo lat żyję na tym świecie i jeszcze nigdy nie spotkałam się z sytuacją, by urzędnika wyrzucono za niekompetencję, ani za PRL-u ani za wolnej Polski.

Tymczasem media podały, że na taki zarzut naraził się niejaki Andrzej Dycha w gabinecie unijnego komisarza do spraw rolnictwa. I to zaledwie po dwóch miesiącach pracy. Wcześniej ten młody człowiek sprawdzał się na odpowiedzialnym stanowisku wiceministra rolnictwa w polskim rządzie. I było git.

Mam swoją teorię. Jak nic konkurent z innego kraju, który objął stołek po Polaku , złośliwie przetłumaczył brukselskim eurokratom znaczenie nazwiska naszego specjalisty. Na drugi raz , panowie z rządu, uważać, jak będziecie słali do Brukseli kolejnego kandydata “za dychę”. Bo z nazwiskiem Dycha rymuje się “kicha”.

Polaczek

odpowiedzi też. Kto z kogo robi balona. Albo pan Andrzej Dycha jest niekompetentny to wniosek dalszy jest taki że nasz rząd jest niekompetentny bo zatrudnia debili. Albo pan Andrzej Dycha postawił się lub ujrzał wielkie gówno w strukturach UE.
Irena Szafrańska

To, że urzędnicy są niekompetentni na całym świecie, to do tego już chyba przywykliśmy. Z panem Dychą coś innego musiało być nie halo, skoro się tak wyróżnił :DDDDD
Bernard

mówił pan Sawicki, że Dycha sam podał się do dymisji, i... przeszedł na niższe stanowisko. Na ochotnika... Padały też aluzje do... Brytyjczyka któy zajął jego stanowisko, tudzież w jakiś zawoalowany sposób sugerował, że Dycha wejdzie na drogę prawną, choć nie powiedział przeciw komu...