Dzisiejszą konferencję Międzypaństwowego Komitetu Lotnictwa (MAK) można zamknąć jednym zdaniem: wszystkie ewentualne przyczyny, które mogłyby chociaż ocierać się o Rosjan lub Rosję zostały jasno i wyraźnie wykluczone. W skrócie. Bezbłędnie działała rosyjska obsługa lotniska. W najwyższym porządku znajdowało się rosyjskie lotnisko w Smoleńsku, które było wcześniej sprawdzane. Samolot Tu-154, jak wiadomo rosyjskiej produkcji, był nawet w tak świetnym stanie, że można to było stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, nie badając żadnych jego części z wyjątkiem czarnych skrzynek. No i zamach też jest wykluczony (bo to przecież teren Rosji). Natomiast ewentualne przyczyny leżące po polskiej stronie zostały przedstawione w jak najszerszym spektrum. Począwszy od błędnej decyzji pilota, który mimo ostrzeżeń z różnych źródeł lądował, poprzez braki w systemie szkolenia w 36 SPLT (brak ćwiczeń na symulatorach), skończywszy na złym prawie lotniczym, w którym brak expressis verbis zapisów, że kapitan statku powietrznego jest jego "panem" (Copyright: Edmund Klich). Większość konferencji tej niby komisji do badania wypadków lotniczych kręciła się wokół obecności osób trzecich w kokpicie, co po pierwsze wiązało się z nieprzestrzeganie oczywistych dla Rosjan procedur i ewentualnymi naciskami. A jeśli nie naciskami, to przynajmniej zestresowaniem załogi wywołanym przez pasażerów. Wpływ na katastrofę, jak stwierdziła przewodnicząca MAK, mogły mieć także rozmowy telefoniczne i SMS-y wysyłane przez pasażerów. Mimo, że samolot był wyposażony w specjalny przekaźnik do obsługi telefonów komórkowych.
I na koniec ciekawostka: MAK certyfikuje zakłady lotnicze (m.in. te, w których remontowany był nasz Tu-154). Certyfikuje też lotniska (tego w Smoleńsku akurat nie). Jeden z dziennikarzy obecnych na konferencji zauważył, że MAK, badając wypadki lotnicze, nigdy nie orzekł o błędach w wyposażeniu czy obsłudze lotniskowej, ani błędach technicznych samolotu, lecz zawsze stwierdzał błędy załogi..- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 2313 widoków
Potrzebowali aż tyle czasu,
Co na to rząd?
TAWS działał
Ckwadrat,
Godziemba
Nadal
minęło już 20 lat i nadal nie
Filozofie - a propos doniesień o TAWS
Godziembo - tak, na Klicha przykro było patrzeć
Asiabled, Jolasz - ano jak najbardziej smutne
Też w tej sprawie
Andruch
Admin
Moim zdaniem nie byliby na tyle głupi,
To co usłyszeli piloci: Terrain Ahead, Pull up!
C2
Ano właśnie nietoperzu
Filozofie - z "kopiami" czarnych skrzynek to skandal
Bernard
DGP: "Rosjanie odcięli nas od dokumentów"
konferencja MAK ...
Dosyć przekonująco ktoś na Salonie 24 opisał taka wersję...
Ił-76
Nietoperzu - nie trzeba było unieruchamiać silników.
z tą mgłą to całkiem prawdopodobne