Jeżeli nie masz żadnych problemów ,zostań Polakiem.Staniesz się jednym wielkim problemem dla innych Polaków, a także dla niepolaków, których jest większość.Pewien profesor medioznawstwa stwierdził z przyganą, że media nie były przygotowane na taką katastrofę ,jaka zdarzyła się 10 kwietnia. Rozumiem, że tylko on był przygotowany. Teraz może prowadzić zajęcia na tzw.naukach politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, przygotowujących przyszłych dziennikarzy do relacjonowania następnych katastrof. Tak tworzy się problem, którego i tak nikt nie rozwiąże, jeżeli nie jest naukowcem medioznawcą. Biegunka myśli, która dotknęła część elit po tragicznej katastrofie samolotu prezydenckiego w Smoleńsku nie ustępuje.Ba, przechodzi w jakiś katar kiszek,czyli sraczkę postępowa. Dowiaduję się, że Polacy zamiast zjednoczyć się wokół reform platformy zjednoczyli się w bólu po śmierci niepoprawnego politycznie prezydenta.Ten, który zgodnie z zaleceniami biura propagandy postępowych mediów dzielił, teraz połączył Polaków. Tyle pracy zawodowych prasowych zabijaków,oddanych cyngli Gazety poszło na marne. Mało tego, okazało się ze cała praca ideowo-wychowawcza postępowego salonu nad nierządem dusz polskich nie przyniosła oczekiwanych owoców. Polacy zademonstrowali wspólnotę narodową, szacunek do państwa w taki sposób jakby czytali tylko Rzeczpospolitą, Gościa Niedzielnego, Gazetę Polska i oglądali TVP. Moherowy naród znów pokazał postępowym mediom gest Kozakiewicza.Po raz kolejny udowodnił, ze nie dorósł do poziomu europolaków.Zmartwiło to chorążego postępowego dziennikarstwa Grzegorza Miecugowa, który tak , jak postępowy Kutz, obawia się ,że żałoba może wywołać demona polskiego patriotyzmu.Oprócz znanych z literatury demonów zniszczenia,seksu, zła Miecugow dołożył demona polskiego patriotyzmu.Rodzisz się Polakiem, dostajesz obywatelstwo polskie i już masz problem z demonem ostrzega Grzegorz M. demon internacjonalizmu. Niestety Polacy, po raz kolejny zawiedli swoje elity w czasie żałoby : byli demonicznie patriotyczni. "Elity patrzą z wyższością na żałobę Polaków" napisał profesor Paweł Śpiewak. To prawda, ale niestety to poczucie wyższości elit nad szarym pospólstwem wynika z ogromnego, często nieuzasadnionego kompleksu niższości wobec elit światowych. Opisała to kiedyś profesor Ewa Tompson wskazując , że źródłem tego jest mentalność postkolonialna ujawniająca się w części polskich elit.Jako naukowiec polskiego pochodzenia, pracująca od wielu lat na uczelniach amerykańskich, profesor Tompson często nie mogła zrozumieć zachowania polskich uczonych przyjeżdżających do USA. Otóż jej koledzy z kraju w rozmowach z Amerykanami przedstawiali swoje rodzime środowisko, polskie społeczeństwo jako beznadziejnych nieudaczników i bałaganiarzy. Polskim naukowcom wydawało się, ze deprecjonowanie rodaków podniesie ich wartość w oczach Amerykanów. A tymczasem, podkreśla Tompson, zrzędzący na Polaków nasi naukowcy wywoływali niechęć u Amerykanów. Dla Ewy Tompson było to oczywiste, bo każdy Amerykanin jest dumny z tego, ze jest Amerykaninem, dlatego trudno mu zrozumieć Polaka, dla którego polskość jest ciężarem. No cóż, jak wiadomo Amerykanom nie zagraża demon patriotyzmu, ale demonstrowanie patriotyzmu jest wysoko cenione. Moja wychowawczyni w podstawówce, szanowna pani Helena Kurowska,Panie świeć nad Jej duszą,powtarzała nam wielokrotnie: są dwa sposoby budowania swojej wartości w społeczeństwie, pierwszy łatwy, ale niszczący nas to wywyższanie się poprzez poniżanie, dyskredytowanie współpracowników czy współrodaków. Drugi, trudniejszy, to praca nad doskonaleniem samego siebie, by zyskać uznanie otoczenia. Nasza wychowawczyni zalecała ten drugi sposób przestrzegając przed poniżaniem innych. Moja poznańska podstawówka była zwykłą szkoła z nauczycielami, którzy dzieciństwo spędzili w II Rzeczpospolitej. Wychowano nas według prostych, konserwatywnych zasad ,mimo, ze były to czasy głębokiego PRL-u.Dzięki przestrogom wychowawczyni uodpornieni zostaliśmy na chorobę p.k.w., czyli infekcje poniżającego kompleksu wyższości. I dlatego trudno mi zrozumieć pogardę, poczucie wyższości części elit wobec współrodaków przeżywających traumę po katastrofie. Czyżby dalej aktualne było powiedzenie, ze najlepsze wyższe studia nie zastąpią dobrej podstawówki. Tekst opublikowany za zgodzą i wiedzą Autora.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 4074 widoki
@Irena Szafrańska
@cpa
@Irena Szafrańska
A my w POlitbiurze te demony rachu-ciachu, by nie
@
@cpa
@irena szafrańska
@cpa
@Irena Szafrańska
@cpa
Bo renegat to wróg najgorszy
Najpiękniejszym "odwinięciem" sie Pana Króla byloby założenie
Jestem za...