Dzisiaj wydaję się to już nieważne, ale z drugiej strony czy to wiadomo co jest ważne a co nie?
Nie wiadomo...
To że była to jedna, wielka granda i hucpa mamy akurat okazje sprawdzić dzisiaj w każdej gazecie i na każdym internetowym portalu informacyjnym, ale przecież zegara nie cofniemy. A wierzę że wielu z tych lemingów, którzy się na te lipne łzy platformerskiej lodziary dały nabrać, dzisiaj chętnie by ten zegar cofnęły. Przynajmniej mielibyśmy pewnie dzisiaj swojego Prezydenta żywego, że już nie wspomnę o pozostałych 95 pasażerach feralnego lotu.
Wszystko to co się dzieję w Polsce i w Rosji - a co jest związane z katastrofą pod Smoleńskiem - zakrawałoby na ponury żart, gdyby nie to że nawet ponure żarty mają swoje granice. Tu wszelkie granice zostały po stokroć przekroczone, a to jak zachowują się naczelne organy Państwa sprawia że należy uznać że Polski jako zorganizowanego bytu państwowego chyba już nie ma.
Po katastrofie w której ginie polski Prezydent, jego małżonka i połowa najważniejszych osób w państwie pełną kontrole nad terenem katastrofy, szczątkami samolotu, ciałami ofiar, rejestratorami lotu, rzeczami osobistymi należącymi do ofiar i Bóg wie czym jeszcze przejmują służby mocarstwa o którym można powiedzieć i napisać wszystko ale nie to że jest to normalny, demokratyczny kraj będący z Polską w normalnych, sąsiedzkich stosunkach. Nasza prokuratura zminimalizowała swój udział w tym śledztwie do roli rzecznika prasowego putinowskiej komisji!!!
W Polsce kontrolę nad urzędem Prezydenta przejmuję Marszałek Sejmu będący zupełnym przypadkiem najpoważniejszym konkurentem do prezydenckiego fotela w nadchodzących wyborach i również przypadkiem będący żywotnie zainteresowany zdobyciem pewnego dokumentu, którego jedynym dysponentem był dotychczas zmarły właśnie Prezydent. Marszałek tak bardzo nie może się doczekać uzyskania kontroli nad pękiem prezydenckich kluczy do belwederskich biurek i szafek, że nie czeka nawet z przejęciem obowiązków głowy Państwa aż ktokolwiek ogłosi że Prezydent faktycznie nie żyję!
Po drodze przytrafiają się niewyjaśnione rewizje, giną dokumenty, laptopy i generalnie każdy kto chce, robi co chce.
A jak tam sprawa z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy?
Jakoś lecie, panie dzieju.
Już tam Rosjanie coś wyjaśniają , a jak wyjaśnią to nam przecież powiedzą jak to naprawdę było, bo się przecież właśnie z nimi jednamy. No przecież puścili "Katyń" w telewizji, a sam Putin z trudem przełamując obrzydzenie przytulił naszego Tuska, to chyba już wszystko między nami gra i chyba mamy wreszcie tą przyjaźń?
Zresztą, nie minęło przecież nawet dwa tygodnie a już się wyjaśniło że tak naprawdę to ten Tupolew spadł ponad kwadrans wcześniej niż wszyscy myśleli!
Czyli postęp w śledztwie jest!
Co prawda, ten brakującym kwadrans to wyliczyła wcześniej grupka łebskich blogerów na Blogpressie, ale przecież i rosyjska komisja pod przewodnictwem samego Cara Putina prędzej czy później też miała szansę na to wpaść.
Dość tych biadoleń, zmierzam do pointy.
Tak sobie teraz myślę, że te wszystkie ruskie dezinformację mające namącić nam maksymalnie w głowach, to bezczelne położenie łapy na wszystkich dowodach w sprawie, te kolejne wersję o ilości podchodzeń do lądowania, stanie umysłowym naszych pilotów, ich znajomości rosyjskiego i uległości względem nacisków naszego Prezydenta, który słynie przecież z tego że podczas każdego lotu rządowym Tupolewem nic innego nie robi tylko smędzi za uchem pilotowi: "no daj chwilkę poprowadzić", te kolejne wersję o gęstości mgły nad lotniskiem mają tylko jeden cel: doprowadzenie do tego żebyśmy pogodzili się z tym, że będzie tak jak nam ruscy kagiebiści powiedzą że było.
Nie na darmo słowo mgła brzmi po rosyjsku: tuman. Tak ma właśnie być - mamy wszyscy stać się tumanami, którym ruski kagiebista w pewnym momencie powie co maja myśleć.
I idę o zakład że pełne oświadczenie o przyczynach katastrofy zostanie nam udostępnione na dwa dni przed terminem wyborów, jak tylko zapadnie u nas ta idiotyczna cisza wyborcza.
A teraz, na koniec proszę zerknąć do góry tekstu i sobie przypomnieć od czego zacząłem tą notkę.

Nygus
Nygusie,
Pełna zgoda Nygusie
Zdrajcy
Nietoperzu, są ludzie którzy słyszeli rozmowę pomędzy
Sekielskim a dziennikarzem "RZePy", który chciał się dopchać do Sawickiej aby się z nią umówić na wywiad po tej konferencji. Sekielski powiedział mu wtedy: daj spokój, ona się teraz z tobą nie umówi na wywiad bo zaraz się rozpłacze i spektakularnie zemdleję.
Dlaczego ten dziennikarz "RZePy" nie rozbroił w porę tej bomby???
Grzech zaniechania. Tak to się nazywa.
Gdyby w porę to zostało nagłośnione bomba Sawickiej zostałaby rozbrojona i rykoszetem jeszcze bardziej pogrążyłaby Platfusów.
Boję się ze teraz szykuję sie podobny numer, tylko że my mamy za małą siłę rażenia w stosunku do WSI 24.
Tak C2, oczywiście że bez "swoich ludzi w Warszawie" ich pole
manewru byłoby minimalne. Stąd ta sraczka żeby się czym prędzej dobrać do zbioru zastrzeżonego w IPN-ie i dorwać choćby skrawek "Aneksu". Do czasu aż nie będą tego mieli w łapach, nie mogą spać spokojnie. Tyle że sam Tusk był jednak chyba tzw. pożytecznym idiotą. Wydaję mi się że dotarło do niego że nie jest taki sprytny za jakiego się uważał. Od dnia katastrofy ma szarą twarz ze strachu, zupełnie jakby zobaczył dno piekła. Ani trochę mi go nie szkoda - ma za swoje. Jak się gra w bierki z diabłem to czasem trzeba potem oddać duszę.
Właśnie teraz, na naszych oczach Rus ogrywa Prusów.
A my?
Jak prezydentury nie wygra Jarosław możemy już tylko sobie wybrać komu będziemy kibicować przez najbliższe 200 lat.
Nygusie, każdy chce żyć
Trochę spiskowych teorii, ale z Zachodu
Fajny filmik
Ruscy wybiorą nam prezydenta
Po co nam prezydent?
Rzepko, warto czytać nawet ruskich komentatorów żeby się
dowiedzieć czegoś nowego o sobie: pan Markow zaliczył mnie do prostych Polaków. Rozszyfrował mnie drań bez pudła, ale też troszkę i zmartwił bo ja aspirowałem do tych skomplikowanych, a tu się jednak okazuję że wyżej sprzączki od paska nie podskoczysz. Trudno, skoro już tak musi być to ja już samodzielnie kombinował nie będę - zrobię co Jarosław Kaczyński każe.
Nygusie, a mi to nawet schlebia