Nowe informacje o przebiegu katastrofy

Przez Czarek Czerwiński , 18/04/2010 [21:09]

"W kilkudziesięciu ostatnich sekundach nagrania rejestrator z kokpitu nagrał rosnący szmer z przedziałów pasażerskich. Aż w końcu usłyszeliśmy nieludzki krzyk przerażenia i bólu" - powiedział nam jeden z wojskowych prokuratorów, badających czarne skrzynki z pechowego Tu-154M." http://www.dziennik.pl/katastrofa-smolensk/articl…

To rzuca zupełnie nowe światło na przyczyny katastrofy. Skoro jakieś problemy zaczęły się kilkadziesiąt sekund przed upadkiem samolotu na ziemię, wyklucza to ewentualną brawurę pilota, który podchodził do lądowania we mgle. Okazuje się, że pilota coś mogło zmusić do nagłego podejścia. To coś to może być np. usterka techniczna samolotu.

Ewikron

albo zablokowany system sterowania. Wszystko zaczyna się kręcić wokół tego, ze ta katastrofa to nie był przypadek. Pozdrawiam
Czarek Czerwiński

Wcześniej mieliśmy świadomość, że tragedia rozgrywała się przez kilka sekund przez co pasażerowi mogli nawet nie uświadamiać sobie co się dzieje. A teraz okazuje się, że przez kilkadziesiąt. To jakaś makabra.
Czarek Czerwiński

O tym, że nie było problemów technicznych wiemy TYLKO od kontrolera lotu, który po prostu nie otrzymał żadnej informacji na ten temat od pilotów. Co nie znaczy, że takiej usterki nie było. Piloci mogli nie mieć czasu informować o tym wieży, bo zajmowali się rozwiązywaniem problemu.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 6 months temu

sorki - ale były przecieki od ruskich którzy znają zawartość czarnych skrzynek, że nie było problemów. Całe szczęście że narasta fala głosów o zamachu. Pozdro
filozof grecki

Nieskromnie przypomnę, że ten scenariusz przewidywałem już wcześniej w tym komentarzu: http://blogpress.pl/node/3682… W kolejnych komentarzach sugerowałem awarię układów sterowania jako przyczynę manewrów poprzedzających katastrofę. Od początku ostro przeciwstawiałem się posądzaniu pilota o brawurę. Przyjęcie takiej wersji równałoby się bowiem bezkrytycznemu przyjmowaniu rosyjskiej optyki i byłoby krzywdzące dla naszych pilotów.
SZUAN

SZUAN

15 years 6 months temu

Zbyt dużo jest takich znaków zapytania. I nie chodzi jedynie o zarzut zamachu. Ja tylko pamiętam po ilu latach dowiedzieliśmy się prawdy o Katyniu, do dziś nie wiemy jak było w Gibraltarze czy na placu Św. Piotra. Nie oskarżam ale chyba właściwe jest żądanie wyjaśnienia wszystkiego(nawet z nadmiarem informacji) , jak najbardziej bezstronnie , czytelnie i jednoznaczne. Inaczej zawsze będę mógł powiedzieć, że prawda jest dalej nieznana. Pozdr.
Czarek Czerwiński

Na 100% niemożliwe jest, aby "przeciek" o braku problemów technicznych mógł być na podstawie czarnych skrzynek. Nie ma takiej opcji, aby w kilkadziesiąt godzin przeanalizować zapisy wszystkich przyrządów, czujników i coś takiego stwierdzić.
filozof grecki

Nadal jest wiele niewiadomych dot. bezpośrednich przyczyn katastrofy. Ja trzymam się tego, by powstrzymywać się od kategorycznych stwierdzeń, a taki przykład mieliśmy tuż po katastrofie, gdy ze strony rosyjskiej i częściowo polskiej poszedł w świat przekaz, że to brawura polskich pilotów wymuszona przez prezydenta. Ile osób na świecie na tym zakończy swoje zainteresowanie dla tej sprawy i pozostanie już z tym przeświadczeniem? Druga zasada to zerowe zaufanie do mediów i polityków rządzących. Każdą informację trzeba oceniać i analizować samodzielnie, szczególnie uważać na różnych opłacanych ekspertów. Bardzo interesujące materiały porównawcze i symulacje. Wiele wskazuje, że samolot dość gwałtownie znalazł się na krytycznie niskiej wysokości z powodu jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia. Wyprowadzenie samolotu z takiego położenia jest niezwykle trudne, co pokazują materiały. Przypomina się też niedawna katastrofa Su-27 w Radomiu. Tam też piloci do ostatniej chwili próbowali wyprowadzić przeciągnięty samolot z poziomu drzew (zamiast natychmiastowego katapultowania) - i nie udało im się to, mimo iż myśliwiec jest nieporównanie bardziej manewrowy. Nygus - portal jest typowym przedstawicielem ośrodka opinii zwolenników teorii NWO i pokrewnych wrzucanych do worka spiskowej teorii dziejów. Gdybyśmy znali odpowiedź na pytanie, ile prawdy w tej teorii, dużo łatwiej byłoby rozumieć politykę. W każdym razie w USA też nie mają przebicia do mediów, tyle że tam społeczeństwo ma potężne możliwości organizowania się i korzysta z tego. Artykuł, niezależnie od sugestii, że to nie był zwykły wypadek, zawiera spostrzeżenia trafne i nietrafne. Np. pomija, że naszemu rządowi bliżej jest do współpracy ze stroną rosyjską niż z polskim prezydentem, wg autora katastrofa była wymierzona równomiernie w prezydenta, rząd i NBP, a przecież wiemy, że rząd odniósł z katastrofy ogromne korzyści (pomijając nastroje społeczne, których zasięg i znaczenie dopiero będziemy poznawać). Z drugiej strony artykuł przypomina o tym, że Polska została sprzedana w Jałcie oraz że wśród naszych komunistycznych prześladowców było wielu żydów, o czym zawsze warto przypominać Amerykanom. Jest też prawdą, że rzekomy polski antysemityzm był ostatnio rozgrywany przeciwko nam niemal w każdych wyborach. Ciekawy jest ten fragment: "The Jews don’t like any “competition” to their Holocaust. The Jews want to pretend that they are the world’s ultimate victims and deserving of the world’s eternal sympathy, which invariably includes a ban on all criticism of the Jews or Israel." Tyle tylko, że jest duża szansa, iż poprzez tę katastrofę symbol Katynia stanie się na świecie dużo bardziej rozpoznawalny.
Czarek Czerwiński

Propaganda była wyłącznie ze strony członków i wielbicieli PO, którzy z rozpędu pluli na Lecha Kaczyńskiego jeszcze po Jego śmierci. Nie mając żadnych ku temu dowodów próbowali obciążyć Go odpowiedzialnością za katastrofę, że niby wymusił na pilocie lądowanie we mgle. Jakieś rosyjskie media to powtórzyły za polskimi, a nie odwrotnie.
filozof grecki

A ja mam wrażenie, że polscy i rosyjscy przyjaciele wspólnie pracują nad poszczególnymi fragmentami tej historii. Oczywiście wyłączność na planowanie strategiczne ma strona rosyjska. Naturalnie, polscy przyjaciele nawet nie są zaznajamiani z całością strategii, a jedynie z fragmentami do realizacji. To jest właśnie prawdziwy sens współpracy i pojednania, o których media cały czas ględzą.
filozof grecki

W nowej sytuacji Tusk ważny dla Rosjan to może być jednocześnie Tusk znienawidzony przez Polaków.
Godziemba

On już wybrał swego namiestnika. WSIonio pojedzie 9 maja do Moskwy i tam "dowie się" jaki będzie wynik wyborów 20 czerwca. Analogicznie w 1946 roku robił Bierut, jeżdżąc do Stalina po dokładne instrukcje co wyników wyborów ze stycznia 1947 roku. Napisałem o tym duży esej w styczniowej odsłonie Polis. Pozdrawiam
Godziemba

Nie widzę przeszkód - Rosjanie są w tym mistrzami. Oczywiście nie można tego robić tak osentacyjnie jak w 1947 roku. Dodatkowe karty do głosowania, wielokrotne wpisywanie osób głosujących poza miejscem zameldowania. Nie takie cuda czekają nas do 20 czerwca....