Katastrofa TU-154M - Prezentacja ekspertów przed zespołem parlamentarnym
Materiały źródłowe z prezentacji 8 września 2011 prof. Kazimierza Nowaczyka (University of Maryland) oraz prof. Wiesława Biniendy (University of Akron, członka Grupy Ekspertów ds Wypadków Lotniczych FAA / NASA) przed Zespołem Parlamentarnym ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010.
Prof. Kazimierz Nowaczyk:
„Wiarygodność raportów MAK i KBWL LP”



















Prof. Władysław K. Binienda:
„Wirtualny eksperyment: uderzenie skrzydła Tu-154M w brzozę (program obliczeniowy LS-DYNA 3D, metoda elementów skończonych)”.
Wniosek: skrzydło Tu-154M przecina brzozę. Uszkodzenie skrzydła nie zmniejsza jego powierzchni nośnej ani stabilności samolotu.
Obliczenia i wnioski prof. Władysława K. Biniendy zostały zweryfikowane przez specjalistów z FAA i NASA.





























Prof. Binienda
[email protected] prosi o komentarze (kulturalne) i dyskusję na poziomie matematyczno-fizycznym. Materiał filmowy zostanie udostępniony w miarę możliwości technicznych.
źródło: Marek Dąbrowski
Dzięki Pluszaku
@Dzięki Pluszak
Niestety ale znowu muszę się przyczepić.
@Tubylczy
@Pluszak
Bardzo miło jest mi to usłyszeć.
Ogólna refleksja jest taka - nie możemy bać się myśleć.
Na salonie24, na blogu mdabrowski, zostało mi uniemożliwione wstawianie komentarzey - właśnie dlatego, że zadałem to samo pytanie co powyżej.
Na salonie24 zdążyłem też zadać inne pytanie (szybko jednak zniknęło).
Mianowicie, zespól prof. Biniendy w swych symulacjach rozpatruje kilka wariantów zderzenia z brzozą (dwie prędkości samolotu, różne wysokości zderzenia itd.). To bardzo słuszne działanie, nie znamy przecież jednoznacznie geometrii tego zderzenia.
Dlaczego jednak parametry matriałowe brzozy i skrzydła zostały ustalone jednoznacznie?
Nie da się przecież jednoznacznie ustalić tych parametrów. Można tylko określić przedział w którym się mieszczą.
Dlatego wynik tej symulacji jest tylko częściowo miarodajny. Nie wiadomo jaki wpływ na końcowe wnioski miałoby zmniejszenie wytrzymałości skrzydła o np. 1% i równoczesne zwiększenie wytrzymałości brzozy też o 1%.
Dopiero wyniki symulacji przy uwzględnieniu rozsądnego przedziału niepewności dla parametrów materiałowych byłyby w pełni miarodajne.
PS1
Byłbym wdzięczny gdyby przekazał Pan też M Dąbrowskiemu, że kasowanie kulturalnych wypowiedzi jest ZWYCZAJNĄ CENZURĄ.
Albo zależy nam na wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej - albo chcemy na siłę dopasować rzeczywistość do własnych wyobrażeń.
PS2
Czy nikt nie nagrał wystąpiń ekspertów przed zespołem Pana Macierewicza.
Na pewno padło wiele wyjaśnień, które pozwoliłyby na lepsze zrozumienie pokazanych symulacji.
@Tubylczy
@Mały
@Andrzejek
@Mały
Samolot szedł przechylony na lewe skrzydło
Ślepy zaułek czyli, zawracanie kijem Wisły
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za odpowiedź.
Pozwolę sobie jednak przyjąć inny punkt widzenia niż profesor, choć zdaję sobie sprawę, że moje słowa znaczą niewiele wobec ekspertyz profesora.
W mojej ocenie, istotny wpływ na wnioski wynikające z symulacji ma przyjęcie takich, a nie innych właściwości materiałowych skrzydła i brzozy.
Na udostępnionych symulacjach widać, że mechanizm zderzenia przebiega bardzo podobnie dla różnych warunków początkowych (kątów, prędkości itd.).
Można stąd wnioskować, że geometria zderzenia nie jest najważniejszym z czynników mających wpływ na końcowe wnioski (przynajmniej w rozpatrywanym zakresie tych zmiennych).
Dlatego przyjęcie trochę innych parametrów materiałowych nie jest „bezsensownym powiększaniem liczby parametrów”, a mogłoby uczciwie potwierdzić lub zaprzeczyć wynikom symulacji.
Na udostępnionych symulacjach widać jak dolna część brzozy (już po złamaniu) jest zginana przez skrzydło samolotu. Na mój chłopski rozum, ugięcie pięciometrowego pnia brzozy o ok. 2 metry wymaga siły rzędu 1E+5/6 N (chyba, że się mylę). Ta siła jest przenoszona przez dolną powłokę skrzydła. Dolna powierzchnia skrzydła przystosowana jest do znoszenia naprężeń rzędu 1E+9/10 N/m^2. Jeżeli teraz pomyślimy, że skrzydło naciska na brzozę na powierzchni ~ 0.01 m^2, otrzymujemy naprężenie 1E+7/8 N/m^2. Naprężenie mniejsze niż to do jakich skrzydło jest zaprojektowane, jednak nie na tyle mniejsze, by jednoznacznie wykluczało możliwość uszkodzenia skrzydła.
Oczywiście te moje szacunki są bardzo ogólne, ale wydaje mi się, że dolna powierzchnia skrzydła mogła zostać rozorana przez brzozę.
PS
Nie jestem w stanie przekonać się do symulacji na której gładko urwany koniec pnia brzozy ślizga się po dolnej powierzchni skrzydła (będąc jednocześnie uginany) i nie powoduje powstania żadnych naprężeń w skrzydle. Warto przypomnieć, że im większy jest kąt natarcia tym większe powinno być ugięcie brzozy.