Katastrofa TU-154M - Prezentacja ekspertów przed zespołem parlamentarnym

Przez Pluszak , 08/09/2011 [18:58]
Materiały źródłowe z prezentacji 8 września 2011 prof. Kazimierza Nowaczyka (University of Maryland) oraz prof. Wiesława Biniendy (University of Akron, członka Grupy Ekspertów ds Wypadków Lotniczych FAA / NASA) przed Zespołem Parlamentarnym ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010. Prof. Kazimierz Nowaczyk: „Wiarygodność raportów MAK i KBWL LP”

Prof. Władysław K. Binienda: „Wirtualny eksperyment: uderzenie skrzydła Tu-154M w brzozę (program obliczeniowy LS-DYNA 3D, metoda elementów skończonych)”. Wniosek: skrzydło Tu-154M przecina brzozę. Uszkodzenie skrzydła nie zmniejsza jego powierzchni nośnej ani stabilności samolotu. Obliczenia i wnioski prof. Władysława K. Biniendy zostały zweryfikowane przez specjalistów z FAA i NASA.

Prof. Binienda [email protected] prosi o komentarze (kulturalne) i dyskusję na poziomie matematyczno-fizycznym. Materiał filmowy zostanie udostępniony w miarę możliwości technicznych. źródło: Marek Dąbrowski
Margotte

Przeanalizuję cały materiał. Info z Niezaleznej: "Samolot Tu-154M nie mógł utracić skrzydła po zderzeniu z brzozą – twierdzą eksperci pracujący przy parlamentarnym zespole badającym przyczyny katastrofy smoleńskiej. Przedstawili oni wyliczenia i analizy dotyczące kluczowego momentu katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Prof. Wiesław Binienda, dziekan wydziału inżynierii z Ohio, za pomocą telemostu zaprezentował podczas posiedzenia zespołu animacje oraz modele matematyczne wykonane za pomocą programu, z którego korzysta NASA. Nie ma wątpliwości, że skrzydło samolotu Tu-154M nie zostało złamane przez uderzenie w brzozę. Badania, których dokonał zespół prof. Biniendy w Ohio, kierowanego przez ekspertów NASA, jednoznacznie tego dowodzą - powiedział Antoni Macierewicz (PiS) dziennikarzom po posiedzeniu zespołu Macierewicz podkreślił, że nadal trwają badania i analizy rzeczywistego przebiegu ostatnich minut lotu Tu-154 M".
malyy5

malyy5

14 years 1 month temu

Co mi nie gra w tym wszystkim,a przede wszystkim zdjęcia Amelina ,zwłaszcza tych drzew wkrótce wyciętych,bo albo on je spreparował częściowo,albo to było dzieło IŁ-76,przeglądam zdjęcia jak Syzyf i ciągle mi nie pasuje" a to kont cięcia, a to odległość między drzewami i kont cięcia,tak jakby dwa samoloty to czyniły. I w tym kontekście może coś jest na rzeczy z tymi kilkoma próbami lądowania przez Tutkę?. I znów oglądałem rózne upadki samolotów i znów to samo, samolot gdyby uderzył będąc w przechyle na lewo i urwałoby się skrzydło najzwyczajniej padł by za kawałek bokiem lewym na glebę lub "dziób"a nie przelatywał nad drogą na wysokości 12-13m w pozycji wyrównanej lub nawet odwróconej.same cięcia drzew o tym świadczą -te z filmików a nie zdjęć Amelina.Ktoś nas nieźle robi w lewo,co gorsza ktoś nieźle przygotowany do tego.Półbeczka doprowadza mnie niemal do apopleksji,zwłaszcza odległości wykonania ,jakby wykonywała to awionetka to może i by mogło tak być. A skrzydło teoretycznie mogło się urwać,ale wtedy mielibyśmy do czynienia z sabotażem w Samarze tzn celowym osłabieniu konstrukcji.
Tubylczy

Dlaczego symulacje zostały wykonane dla kątów wznoszenia między 5 a 9 stopni, skoro według zapisów rejestratorów, w momencie zderzenia pitch angle wynosił około 15 stopni ?
Tubylczy

Bardzo miło jest mi to usłyszeć.

Ogólna refleksja jest taka - nie możemy bać się myśleć.

Na salonie24, na blogu mdabrowski, zostało mi uniemożliwione wstawianie komentarzey - właśnie dlatego, że zadałem to samo pytanie co powyżej.

Na salonie24 zdążyłem też zadać inne pytanie (szybko jednak zniknęło).

Mianowicie, zespól prof. Biniendy w swych symulacjach rozpatruje kilka wariantów zderzenia z brzozą (dwie prędkości samolotu, różne wysokości zderzenia itd.). To bardzo słuszne działanie, nie znamy przecież jednoznacznie geometrii tego zderzenia.

Dlaczego jednak parametry matriałowe brzozy i skrzydła zostały ustalone jednoznacznie?

Nie da się przecież jednoznacznie ustalić tych parametrów. Można tylko określić przedział w którym się mieszczą.

Dlatego wynik tej symulacji jest tylko częściowo miarodajny. Nie wiadomo jaki wpływ na końcowe wnioski miałoby zmniejszenie wytrzymałości skrzydła o np. 1% i równoczesne zwiększenie wytrzymałości brzozy też o 1%.

Dopiero wyniki symulacji przy uwzględnieniu rozsądnego przedziału niepewności dla parametrów materiałowych byłyby w pełni miarodajne.

PS1

Byłbym wdzięczny gdyby przekazał Pan też M Dąbrowskiemu, że kasowanie kulturalnych wypowiedzi jest ZWYCZAJNĄ CENZURĄ.

Albo zależy nam na wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej - albo chcemy na siłę dopasować rzeczywistość do własnych wyobrażeń.

PS2

Czy nikt nie nagrał wystąpiń ekspertów przed zespołem Pana Macierewicza.

Na pewno padło wiele wyjaśnień, które pozwoliłyby na lepsze zrozumienie pokazanych symulacji.

Pluszak

Przekazałem Twoje pytania Prof. Władysławowi K. Biniendzie, dostałem odpowiedź którą cytuję poniżej: "Możemy powiększać liczbę zmiennych w nieskończoność. Jestem pewien, ze sa w Polsce ludzie kwalifikowani aby przliczyc sytuacje tak jak Pan sugeruje. Zaskoczeniem dla mnie jest, ze oficjalne komisje nie przeprowadziły takich obliczeń."
Andrzejek2010

W kwestii IŁ-a 76. Dlaczego w śledztwie pominięto sprawę zbadania IŁ-a? Tak jak wszyscy ludzie znajdujący się 10.04.2010 przy lotnisku Siewiernyj, tak samolot, mogący być sprawcą części efektów przypisywanych TU-154M, powinien być zbadany a wyniki winny znaleźć się w raporcie. To samo z dziadkiem, którego przeganiał autor filmu 1:24 mówiąc: "a died uchadi - goniat" Czy ktoś wyjaśniał, kim jest dziadek i czy został przesłuchany? >pytanie retoryczne<
malyy5

malyy5

14 years 1 month temu

Dziadek niby był z nim krótki wywiad(jeśli to ten dziadek),natomiast nic nie tłumaczyło strzałów,był też Safonienko i panowie z warsztatu itd, ale był też kierowca autobusu, który był najbliżej i jego opowieść różniła się od opowieści pozostałych.Dziwnymi zbiegami okoliczności nie działały kamery w warsztacie,zacięła się taśma u kontrolerów,Amelin wpadł z aparatem itd fragment skrzydła oderwany zmienił miejsce i wielkość.Można dużo pisać różnych dziwnych zdarzeń.Najważniejsze dowody - wrak oraz drzewa - zniszczone,pytam teraz czy jeśli nikt nie ma nic do ukrycia niszczy dowody? oraz była sprawa szybkiego uprzątnięcia wraku zanim go zbadali nasi,praktycznie gdy przyjechali nasi wrak już był sprzątany.
Andrzejek2010

Właśnie, DLACZEGO? Dlaczego na tak wiele rzeczy, które wymieniłeś nikt, poza internautami, nie szuka odpowiedzi? Piszesz o strzałach i słusznie, ale strzały, to rzecz którą można w jakiś karkołomny sposób usiłować wytłumaczyć. Dezodoranty, pękające gałęzie, lub przewracające się płyty z pobliskiego ogrodzenia. To jest ściema w najwyższym wydaniu i zapomnieli uwzględnić strzały od grzybów Purchawek przydeptywanych przez grzybiarzy. Wystarczy popatrzeć w oczy drugiego FSB-owca Strzały to jedno a cała reszta to drugie. Niema innego wytłumaczenia, dla dialogów w języku Polskim jak tylko to, że ci ludzie przeżyli a rozpoznanie jednego z pasażerów, czyni sprawę jeszcze bardziej jednoznaczną i oczywistą. Posłuchaj/posłuchajcie i jeżeli potwierdzacie, że słyszycie, to napiszcie o tym. I dla przypomnienia materiał TVP z kwietnia 2010 Czasami wrto sięgnąć do archiwum.
Andrzejek2010

To informacja podana na gorąco przez Wiśniewskiego oraz przez reportera Jarosława Olechowskiego. Bardo to dziwne, że ta informacja, świadcząca o tym, że widziano samolot lecący z przechyłem nie zawiera wzmianki o brakującej części skrzydła. Gdyby samolot widziany w trakcie lotu nie posiadał 1/3 części skrzydła, ten fakt zostałby dostrzeżony. Umysł każdego człowieka ma zakodowany obraz samolotu jako kadłub, skrzydła i stateczniki. Jakiekolwiek zaburzenie tego obrazu, choćby przez ułamek sekundy winno zostać dostrzeżone. Dlaczego tak się nie stało? Zakładając, że skrzydło było, to dlaczego samolot będąc na tak niskiej wysokości miał taki duży przechył? I ponownie wracam do wypowiedzi nawigatora podającego 980 ponieważ zbyt wiele faktów prowadzi do potwierdzenia tezy, że przekonanie załogi co do ich wysokości było odmienne od rzeczywistej na której się znaleźli. 1. katastroficzna szybkość zniżania jak na manewr lądowania = 10m/sek 2. zbyt duża prędkość pozioma jak na manewr lądowania 3. relacje Wiśniewskiego i Olechowskiego świadczące o tym, że samolot leciał z mocnym przechyłem niezawierająca informacji o braku dużego odcinka skrzydła. 4. Spokojna atmosfera na pokładzie w momencie wydania komendy "odchodzimy". 5. Odgłosy, świadczące o zaskoczeniu załogi faktem kolizji na 12 sekund po komendzie "odchodzimy" Czu osoby opisujące że "samolot szedł przechylony na lewe skrzydło" nie dostrzegłyby braku 1/3 skrzydła? czy nie zauważyłyby one. że przechył się zwiększa i jest częścią obrotu samolotu na plecy? Czym innym jest przechył a czym innym ruch rotacyjny.
Andrzejek2010

Dlaczego nikt nie wykluczył, że brzoza została ucięta przez IŁ-a. Kto badał brzozę? Kto badał skrzydło? Kto badał IŁ-a? Ta brzoza, to może być element dezinformacji. Półtora roku gadania o brzozie i skrzydle w sytuacji, gdy tak naprawdę nie wiemy, co tę brzozę obcięło. Każdy wypadek, z udziałem ofiar a tym bardziej lotniczy i na dokładkę z takim "ładunkiem" bada się pod kontem wykluczenia udziału osób trzecich a tu, cały czas, kupujemy newsy i różne bajeczki. Ta brzoza i skrzydło to jest dla mnie bajeczka, ponieważ nikt tego nie badał i nie potwierdził na brzozie istnienia mikrośladów ze skrzydła TU-154M a na skrzydle nikt nie poszukiwał obecności śladów brzozy. Ja nie wierzę, nie tylko Rosjanom, ale również ekspertom, którzy według mnie, mierzą poziom cukru w cukrze nie mając przekonania, czy to nie sól.
Tubylczy

Pozwolę sobie jednak przyjąć inny punkt widzenia niż profesor, choć zdaję sobie sprawę, że moje słowa znaczą niewiele wobec ekspertyz profesora.

W mojej ocenie, istotny wpływ na wnioski wynikające z symulacji ma przyjęcie takich, a nie innych właściwości materiałowych skrzydła i brzozy.

Na udostępnionych symulacjach widać, że mechanizm zderzenia przebiega bardzo podobnie dla różnych warunków początkowych (kątów, prędkości itd.).

Można stąd wnioskować, że geometria zderzenia nie jest najważniejszym z czynników mających wpływ na końcowe wnioski (przynajmniej w rozpatrywanym zakresie tych zmiennych).

Dlatego przyjęcie trochę innych parametrów materiałowych nie jest „bezsensownym powiększaniem liczby parametrów”, a mogłoby uczciwie potwierdzić lub zaprzeczyć wynikom symulacji.

Na udostępnionych symulacjach widać jak dolna część brzozy (już po złamaniu) jest zginana przez skrzydło samolotu. Na mój chłopski rozum, ugięcie pięciometrowego pnia brzozy o ok. 2 metry wymaga siły rzędu 1E+5/6 N (chyba, że się mylę). Ta siła jest przenoszona przez dolną powłokę skrzydła. Dolna powierzchnia skrzydła przystosowana jest do znoszenia naprężeń rzędu 1E+9/10 N/m^2. Jeżeli teraz pomyślimy, że skrzydło naciska na brzozę na powierzchni ~ 0.01 m^2, otrzymujemy naprężenie 1E+7/8 N/m^2. Naprężenie mniejsze niż to do jakich skrzydło jest zaprojektowane, jednak nie na tyle mniejsze, by jednoznacznie wykluczało możliwość uszkodzenia skrzydła.

Oczywiście te moje szacunki są bardzo ogólne, ale wydaje mi się, że dolna powierzchnia skrzydła mogła zostać rozorana przez brzozę.

 

PS

 

Nie jestem w stanie przekonać się do symulacji na której gładko urwany koniec pnia brzozy ślizga się po dolnej powierzchni skrzydła (będąc jednocześnie uginany) i nie powoduje powstania żadnych naprężeń w skrzydle. Warto przypomnieć, że im większy jest kąt natarcia tym większe powinno być ugięcie brzozy.