R. Sikorski jak A. Kwaśniewski... tylko bardziej przebiegły?

Przez krzysztofjaw , 18/03/2010 [22:05]

Witam

Są ludzie, dla których los wyznaczył pierwszoplanowe role w sztuce zwanej "Władza". A może to w ich meandrach kosmatych umysłów wykluła się owa nieuchronność dziejowa bycia Wielkim Aktorem?  

No cóż...  Główne role kuszą, są marzeniem nawet poślednich aktorów. Nawet takich, u których ani talent, ani wiedza, ani umiejętności w żaden sposób nie predestynują ich do bycia w "pierwszym szeregu" czy na "czele narodów". Często niestety jednak w małych umysłach powstają wielkie marzenia oderwane całkowicie od własnych możliwości. Ale... to nic przecież... liczą się Wielkie Cele a Władza Najwyższa w państwie zapewne takim jest.  W galopie do jej zdobycia można być trochę złym, ale tak naprawdę dobrym człowiekiem, można trochę kłamać, ale w sumie byc prawdomównym... itd.

Takie to myśli pojawiłty sie u mnie po lekturze poniższej informacji:

"Radosław Sikorski kupił sobie dyplom za 10 funtów (...)  Mówiąc o swoim wykształceniu podaje, że posiada dwa dyplomy ukończenia studiów na Oksfordzie: Bachelor of Arts i Master of Arts.

Tyle, że ten drugi jest rodzajem pamiątki, nie wiąże się z koniecznością dodatkowych studiów i żeby go otrzymać, wystarczy zapłacić uczelni dziesięć funtów - ustalił portal tvp.info. Dyplom Master of Arts można uzyskać siedem lat po wciągnięciu na listę studentów Oksfordu. Jest to nawiązanie do czasów, gdy studia trwały siedem lat.

 

Nazewnictwo oksfordzkiej uczelni jest mylące, albowiem w większości anglosaskich uczelni tytuł Master of Arts, jest niejako odpowiednikiem polskiego magistra, podczas gdy Bachelor of Arts - licencjata. W wielu notkach biograficznych na temat Sikorskiego właśnie w taki sposób rozszyfrowuje się nazwy tych dyplomów. Jednak w wypadku prestiżowej uczelni kończonej przez ministra spraw zagranicznych Bachelor of Arts jest równoznaczny z uzyskaniem magisterium (uprawnia on bowiem do podjęcia studiów doktoranckich), a Master of Arts jest tylko i wyłącznie "prestiżowym dodatkiem".

Źródło 

Pozdrawiam

P.S.

Coraz ciekawiej... R. Sikorski jak A. Kwasniewski...

Bernard

małżonka Kwaśniewskiego w ramach lekscji stylu łgała jak [...] nie ma juz Dorna w PiS to nie będę powtarzał, publicznie potwierdzając że mąż magistrem jest. Czy ktoś jeszcze pamięta te publiczne kłamstwa nadętej Joli?
Rzepka

Rzepka

15 years 7 months temu

I Wańkowej także. Kto będzie bronił Sikorskiego? "– Jeżeli te informacje są prawdziwe, byłby to skandal. Okazałoby się, że minister nie przestrzega żadnych zasad przejrzystości w informowaniu o poziomie swojego wykształcenia – komentuje poseł SLD prof. Tadeusz Iwiński. – Trochę przypomina to sprawę Aleksandra Kwaśniewskiego, który podawał, że ma wyższe wykształcenie, a w rzeczywistości nie ukończył studiów – dodaje." http://www.rp.pl/artykul/15,4…
filozof grecki

Formalnie Sikorski faktycznie posiada Master of Arts, szczegóły tego oksfordzkiego systemu są opisane np. tu: http://en.wikipedia.org/wiki/…. Wynika stąd wyraźnie, że oksfordzki MA to formalny tytuł, który odpowiada BA na innych uczelniach. Oczywiście Oksford to bardzo renomowana uczelnia, ale nadal BA to raczej licencjat niż "magister". W świetle tych informacji chwalenie się przez Sikorskiego MA jako odpowiednikiem polskiego magistra jest w złym guście, wręcz małostkowe (a przecież "prezydent nie powinien być mały"). Szkoda, że Polacy u polityków nie doceniają doświadczenia politycznego, wiedzy i przede wszystkim propaństwowej, patriotycznej postawy. Zamiast tego gonią za błyskotkami. Sikorski to taka polityczna błyskotka ze swoją rzekomo spektakularną przeszłością w Afganistanie i jakimiś nieokreślonymi kontaktami w USA. Faktycznie jednak ten osobnik nie nadaje się do poważnego traktowania. Jego zdrada, a wręcz deklarowana nienawiść do niedawnych kolegów z PiS, z którymi współpracował, budzi tylko niesmak. Tak samo jak (być może celowa) nieudolność w pełnieniu aktualnej funkcji oraz lizusostwo w stosunku do Tuska.