Jest już dostępna pełna wersja debaty o JOWach:
Debata o JOW: Andrzej Rozpłochowski, prof. Kazimierz Rzążewski, Łukasz Warzecha, Rafał Ziemkiewicz.
Planowane rozpoczęcie ok. g. 20:00 w poniedziałek 27.07.2015
Relacja: Margotte i Bernard
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 448 widoków
A. "Po owocach ich poznacie", panie Rozpłochowski !
Pan Warzecha manipulator
B. 30 dol Republikanów, a gdzie 2,3 biliony panie Rozpłochowski?
C. JOW-y wygrały II Wojnę Swiatową - twierdzą głupcy z JOW-ów
D. Pan Rozpłochowski, JOWy i prawa fizyki
E. Pan Rozpłochowski i jego JOWy "liczą się z ludźmi na dole"
F. O co chodzi naprawdę z tymi JOW-ami?
Taka nierówność oznacza np., że wzrost łącznego dochodu w USA w latach 1917-2008 podzielono tak: najbogatsze 10% Amerykanów wzięło sobie 49%, a cała reszta, czyli 90%, musiała podzielić między siebie 51% łącznego przyrostu dochodow w tych latach. ___Srednia płaca (po przeliczeniu, w dolarach z roku 2008) wynosiła w USA w 1964r. 17,54 dolarow, a w 2008r. 18,52 dolara. ___Dla porównania w RFN w 1970r: 1879 dni roboczych średnio w roku i 4 euro realnie średnio brutto na godzinę (przeliczenie z marki), ___a w 2003r.: 1362 dni roboczych średnio w roku, czyli 27% mniej i 20 euro realnie średnio zarobku brutto na godzinę - wg: Statistisches Bundesamt, w: Handelsblatt, nr. 83, z 29.04.04, str. 4. Dopiero gigantyczne koszty zjednoczenia zahamowały ten dynamiczny wzrost płac w RFN, co oznacza, że RFN ma wyższą wydajność niż USA i sprawiedliwiej dzieli wypracowany PKB. Podobnie reszta UE nie posiadająca JOW-ów. Zwolennicy JOW-ów w USA skarżą sie lokalnej gazecie w listach do kolumny pani redaktor Ann Landers, artykuł pt. "Tales of suffering in Corporate America", w: The Press-Enterprise, niedziela 11.12.94, str. B-15:- "Nie macie pojęcia jeśli nie wiecie, że rynek pracy jest rynkiem kupującego. Każdy zatrudniony, który nie chce pracować za dwóch i poświęcić wszelką nadzieję na życie rodzinne powinien być świadom tego, że pięciu innych czeka aby wskoczyć na jego miejsce przy każdej okazji. Mój mąż i ja zajmujemy oboje pozycje techniczne w dużych przedsiębiorstwach. Przychodzimy do domu wieczorem zupełnie wykończeni. Nie ma już czasu ani energii aby popracować w domu. Wszystko się rozpada. Po prostu nie rozpoznajemy samych siebie. Każdy, kogo znamy jest przepracowany, ma za dużo stresu, pracuje za dużo i za zbyt małe wynagrodzenie."
- "Mój mąż i ja pracujemy w dużym konglomeracie. Nasza pracy była wykonywana dotąd przez trzech lub czterech pracowników. Wracamy do domu wyczerpani po 12 godzinach pracy. Zmuszamy się do kosiarki trawy i odkurzacza o 21 wieczorem, opuszczamy gry sportowe i szkolne dzieci i prawie się nie widzimy. Jeśli chodzi o nasze życie seksualne, to nie ma na nie ani czasu, ani energii. Z powodu obecnego klimatu w biznesie mamy poczucie totalnej bezsilności. W dzisiejszych czasach nikt nie ośmiela się złożyć wypowiedzenia. To zbyt duże ryzyko. Prosze, Anno, powiedz Corporate America, że stress nas zabija."
Najbogatsze 10% USA wie, że nie jest wstanie wiecznie oszukiwać Amerykanów, jeśli będą oni mieli w UE przykład, że można mieć sukces gospodarczy i technologiczny, ale kilka razy razy mniejsze nierówności w dochodach. Dlatego chcą okradać także Europejczyków i pomóc okradać europejskim 10% europejskie 90% - dlaczegóżby nie zacząć akcji propagandowej od polskich wieśniaków? ___Dlaczegóżby Polacy nie mieli zaakceptować, że dla 90% z nich zostanie do podziału między siebie ok. 51% w danym roku wypracowanych dochodów, a 10% weźmie sobie ok. 49%? Dlaczego JOWy służą takiemu wyzyskowi? Bo sprzyjają temu, że realnie wyborcy mają do wyboru tylko dwie partie: Demokraci/Republikanie w USA, w GB Labour/Konserwatyści. Obie partie upodabniają się do siebie i stają się partiami biznesu, reprezentują w pierwszej linii interesy biznesu i najbogatszych 10% - 90% ma w sprawie nierówności dochodów tak naprawdę do czynienie zawsze tylko z jedną partią. ___GB, choć ma JOW-y, to jest to system partyjny, wyborcy rozliczają partie, a mniej zwycięzcę w JOW-ie. Stąd GB ma też trzecią partię Liberałów, co wymusza mniejszą nierówność niż w USA. GB zachowała sobie poczucie "fairnes", niewolnictwo w GB nie zostało usankcjonowane prawnie, społeczeństwo wychowało się na walce z nieludzkim kapitalizmem, na książkach Dickensa i ideach utopistów oraz Marksa. GB ma gospodarkę na poły wg modelu USA, a na poły wg modelu kontynentalnej UE, co ratuje GB przed katastrofą na miarę USA: GB ma całkowite zadłużenie w stosunku do PKB o połowę mniejsze niż USA, bo GB ok. 631% PKB, a USA ok. 1337% PKB - http://www.welt.de/wirtschaft… Czteroczęściowy film GB pt. "Secret State" - pokazuje jednak, że GB co raz bardziej podporządkowana jest 10%-tom: https://www.youtube.com/watch… ___Tam gdzie nie ma JOW-ów, tam partie pojawiają się i znikają, np. w RFN istnieją na szczeblu federalnym partie: CDU, CSU, SPD, doszły partie Zieloni oraz Die Linke, była przez ponad 50 lat FDP, ale ostatnio znikła, aspirowali niedawno Piraci, aspirują: AfD, NPD i inni. Tam gdzie nie ma JOW-ów obywatele są lepiej wykształceni i dzięki mniejszym nierównościom zamożniejsi, co ułatwia angażowanie polityczne i wymianę partii na partie różniące się od siebie. Podatnicy finansują system partyjny, bo wiedzą, że gdy rząd obsadza raz tą, a raz inną partię lub koalicję, to wymiana partii rządzącej powoduje daleko idące zmiany, a partie, aby wygrywać wybory, muszą zmniejszać nierówność dochodów. Pieniądze podatnika dla partii ułatwiają powstawanie nowych partii, bo 5% głosów można zdobyć, gdy duże partie zawiodą, nawet małym nakładem środków, a od 5% jest już pomoc podatnika. Nawet gdy nowe partie nie przekraczają progu 5%, to partie największe wiedzą, że gdy zaniedbają łagodzenie nierówności, to próg 5% zostanie przekroczony i zagrozi im konkurencja ze strony nowych partii w parlamencie. ___W kontynentalnej UE nie ma sytuacji, by wyborcy byli zdani tylko na partię reprezentującą biznes i 10% najbogatszych jak w USA.G. Narzucanie Polsce ustroju prezydenckiego USA a JOWy