Międzywyborczy Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina, (Wolski, Pietrzak, Świrski, Pawlicki, Palade)

Przez Blogpress , 19/05/2015 [08:20]
Przegląd tygodnie pomiędzy pierwszą i drugą turą wyborów, a po debacie w TVP/Polsat poprowadził Marcin Wolski, a towarzyszyli mu Jan Pietrzak, Marcin Palade, Maciej Pawlicki i Maciej Świrski. Dyskusja koncentrowała się wokół niedzielnej debaty Duda – Komorowski, szans Andrzeja Dudy, zbliżających się wyborów oraz tego co kandydat i sztab powinni zrobić, by te wybory wygrać. IMG_8741m Marcin Wolski okiem estradowca: „Trudno mówić o sukcesie”. Marcin Palade zacytował sondaż przeprowadzony już po debacie przez Millward Brown dla Faktów TVN, w którym poparcie dla Komorowskiego rośnie i wynosi 47%, natomiast dla Andrzeja Dudy stoi w miejscu i wynosi 44%. Pozostałe 7% stanowią niezdecydowani. „Ta debata z całą pewnością nie została wygrana przez Andrzeja Dudę.” stwierdził Palade. Maciej Świrski tonował nastroje, pokazując, jak może być to odbierane przez przeciętnych widzów, niekoniecznie popierających PiS, których razi agresja i buta Bronisława Komorowskiego. IMG_8733m Maciej Pawlicki: „Przyznaję, że [Komorowski] był lepiej przygotowany od Andrzeja Dudy [...], który był zmęczony [...] i powiedział dużo za mało niż byśmy chcieli [...], ale w moim przekonaniu był to jednak remis ze wskazaniem na Andrzeja Dudę, a może nawet pewne zwycięstwo Andrzeja Dudy.” Pawlicki ocenił wrażenie, jakie na widzach mogli pozostawić kandydaci, a napastliwy sposób bycia Komorowskiego może być odstręczający w porównaniu z Dudą – człowiekiem z klasą. Pawlicki apelował do PiS-u, by organizować ludzi wokół konkretnych spraw (jak np. frankowicze). IMG_8737m Jan Pietrzak: „Zachęcałbym państwa, żebyście się nie denerwowali, więcej cierpliwości". Pietrzak wziął w obronę Dudę, stwierdzając, że ten nie ma jeszcze tak dużego doświadczenia występowania w mediach, bo to są dopiero ostatnie miesiące w porównaniu z Bronisławem Komorowskim brylującym w przyjaznych mu telewizjach od 25 lat. Marcin Palade przedstawił sytuację po pierwszej turze wyborów i sondażach (najgorszych dla Komorowskiego) kilka dni po niej - depresja w Platformie, natomiast w PiS-ie pojawiły się nastroje triumfalizmu. Wówczas to toczyły się negocjacje z TVN-em w sprawie debaty, a których ustalenia na fali tego triumfalizmu są niekorzystne dla Andrzeja Dudy. „Za nieprzygotowanie Andrzeja Dudy odpowiedzialność ponosi sztab wyborczy i najbliższe otoczenie.” Palade pytał, dlaczego Duda na woj. śląskie poświęcił aż dwa dni. Duda, według Marcina Palade, przygotowywał się do debaty tylko kilka godzin, a Bronisław Komorowski pięć dni. „Pytanie jest takie, kto ponosi odpowiedzialność za kalendarz kandydata? [...] Są osoby odpowiedzialne za to i warto zadać to pytanie jeszcze przed rozstrzygnięciem, niezależnie od tego, jak to się skończy 24 maja". Zdaniem Palade, załamał się trend w sondażach – nie rośnie już tylko Andrzej Duda, a Bronisław Komorowski ma prawdopodobnie dołek za sobą. Pytanie czy to będzie trwała tendencja. IMG_8766m Odpowiadając na pytanie co teraz należałoby zrobić, Palade punktował: „Dlaczego Andrzej Duda pojechał dziś do województwa zachodniopomorskiego, jednego z najmniej sprzyjających prawicy w Polsce?”. Zdaniem Palade, dla Dudy to stracony dzień, ponieważ tam najtrudniej jest zdobyć mu głosy, jego zdaniem powinien odwiedzić województwo dolnośląskie, wschodnią Wielkopolskę, bardzo dobrze przygotować się do debaty w TVN-ie, a po debacie w piątek umocnić swoje poparcie na wschodzie – w woj. podkarpackim, lubelskim i podlaskim. Palade odnosząc się do pytania o kampanię śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2005 roku powiedział, że między pierwszą a drugą turą wyborów posłowie i senatorowie Prawa i Sprawiedliwości odbyli w ciągu niespełna dwóch tygodni kilkaset spotkań z wyborcami. Teraz o tym nie słychać. Więcej na filmie poniżej: Relacja: Bernard i Margotte
IMG_8773m IMG_8735m IMG_8746m IMG_8729m IMG_8775m P1510689m IMG_8701m IMG_8758m P1510698m P1510696m Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/7…
PiotrKraczkowski

Na pytanie Dudy o sformułowanie Komorowskiego, że polski "naród był sprawcą", Komorowski zatkał Dudę porównaniem do apelu polskich biskupów o pojednanie z Niemcami: "wybaczamy i prosimy o wybaczenie". Komorowski chciał pojednania Polaków i żydów. ___Tymczasem nie ma potrzeby pojednania Polaków z żydami, bo nie było nic, co taką potrzebę pojednania by uzasadniało. Wygląda raczej na to, że Komorowski ulega wpływom, że brakuje mu samodzielności i jest skłonny akceptować czarne za białe, a więc także antypolskie interesy, a więc zgodzi się także np. na szkodliwy dla Polski zakup Patriotów, zamiast korzystnego dla Polski systemu SAMP/T z UE (Włochy i Francja). To cecha charakteru wykluczająca z urzędu prezydenta. Apel o pojednanie naszego narodu z Niemcami miał uzasadnienie w poprzedniej konfrontacji obu narodów: wojna między obydwoma państwami i narodami, a po wojnie odebraliśmy narodowi niemieckiemu część jego ziemi - wprawdzie PRL był dyktaturą, ale dla biskupów było jasnym, że wolna Polska zachowa ciągłość terytorialną. Wprawdzie decyzja była decyzją wielkich mocarstw, ale Polska nie musiała przyjmować ziem zachodnich po utracie wschodnich. Nie było natomiast żadnej konfrontacji narodu polskiego z żydami. Przeciwnie, naród polski składał się z Polaków wyznania katolickiego i żydowskiego. Polscy oficerowie wyznania żydowskiego dowodzili polskimi żołnierzami wyzania katolickiego i nikomu nie przyszło nawet do głowy by podważać rozkazy oficerów wyznania żydowskiego, którzy wysyłali do boju, na śmierć, żołnierzy wyznania katolickiego. W Katyniu zginęło kilkuset żydowskich oficerów, bo tak jak katoliccy oficerowie odmówili współpracy z sowieckim NKWD. W wojsku polskim na Zachodzie walczyły tysiące żydowskich pilotów, marynarzy, czołgistów, szeregowców, podoficerów i oficerów wielu zostało odznaczonych najwyższymi odznaczeniami wojskowymi Virtuti Militari itp. Podobnie było w AK. Gdzie tu konfrontacja katolików i żydów, która uzasadniałaby potrzebę pojednania? Teraz Muzeum Holocaustu w Nowym Yorku wspierając szefa FBI Comeya (moje uwagi: http://blogpress.pl/node/2098… ) powołuje się na "polskie instytucje": kolej i granatową policję. Ponieważ nie było jednak Polski i polskiego państwa, to były tylko niemieckie instytucje, niemiecka kolej i niemiecka granatowa policja, bo działały one zgodnie z poleceniami rządu okupanta i w jego interesie. Po zniknięciu Polski, po zaczęciu okupacji, pozostały po państwie polskim drogi, mosty, budynki, tory kolejowe itp., a więc zostały też instytucje takie jak kolej i zostali policjanci, z których okupant zrobił "policję granatową". Francuska kolej zapłaciła odszkodowanie, ale w tym czasie istniał uznawany przez Niemców kolaboracyjny rząd Francji. Nie znam sprawy kolei francuskich, być może uległa wobec przemysłu holocaustu, nie wiem. Prezydent Komorowski powinien jednak podać, na czym wg niego miałaby polegać konfrontacja uzasadniająca potrzebę pojednania między narodem polskim, a żydami. Prywatne zbrodnie polskich katolików kolaborujących z okupantem w Holocauście, nie były ani wyrazem, ani wynikiem woli narodu polskiego, czy choćby zgodne z katolicyzmem. Gdy istniało państwo polskie reprezentujące naród polski, nie było nigdy pomysłów wymordowania żydów, Holocaust mógł mieć miejsce tylko na terenie bronionym przez Niemców przed aliantami, w tym przed polskim państwem na wychodźctwie w Londynie i jego żołnierzem. ___Nieporozumieniom sprzyja to, że alianci i sami Polacy nie uznawali okupacji za legalną - subiektywnie dla nas były to zawsze polskie lasy, polskie drogi, polska kolej, ale gdy przychodzi do odpowiedzialności zbiorowej, to liczy się obiektywny stan prawny, stan faktyczny. Na kiedyś polskich ziemiach obowiązywało prawo okupanta oraz prawo międzynarodowe chroniące okupowanych. Moralnie winnym nie może być zbiorowość, bo zbiorowość nie może grzeszyć i nie może się wyspowiadać, zbiorowość może być tylko odpowiedzialna. Zwracam uwagę, że przez tysiące lat do 1945r. słowo "żyd" było pisane tylko małą literą, jako wyznanie. Pomysł "narodu żydowskiego" istniał na marginesie judaizmu, wśród żydów, którzy uważali się za ateistów, wśród syjonistów. Zmarły nie dawno Ignatz Bubis, przewodniczący Centralnej Rady Zydów w Niemczech, uważał, że "żydzi nie są niczym innym niż wspólnotą religijną" ("Die Juden sind nichts als eine Religionsgemeinschaft.") - w: Der Spiegel, 46/1985, str. 24-32, http://www.spiegel.de/spiegel…
Domyślny avatar

ostatnio ocenionej negatywnie nawet przez KRRiT. Widok Moni rzucającej linę Bronkowi i przytapiającej Dudę może odciągnąć niezdecydowanych od głosowania na Bronka. Uwagi Pana Palade o braku wystarczającego wsparcia kadrówki PiS dla Dudy - bezcenne.
PiotrKraczkowski

Na okręty podowodne powinniśmy poczekać 15 lat, bo nie mamy praktycznie wojsk lądowych. Trzba by napisać sobie na czole: "jestem zdrajcą", by kupować okręty podwodne nie posiadając wojsk lądowych. Polskie wojska lądowe nie istnieją poza starym złomem po ZSRR i czekającymi na zmodernizowanie i skuteczną amunicję Leopardami. Samobieżnych moździerzy RAK jeszcze nie ma w jednostkach, a nazwa pochodzi chyba od tego, że obsługa musi wdychać rakotwórcze gazy wybuchowe po wystrzałach, bo nie ma odzielenia przedziału załogi od przedziału moździerza. Caracali jeszcze nie ma, a gdy będą, to potrzebne będą jeszcze szkolenia i może zakup dodatkowego pancerza? Nie wiem, czy Caracal ma autopilota w 4-ech osiach, powinien mieć, bo dla wojska to nowy standard. Tak samo czy ma już najnowsze wyświetlacze nahełmowe? Nie kupiono jeszcze formalnie helikopterów szturmowych Airbusa "Tygrys UHT", które jako jedyne są wstanie skutecznie walczyć z lawiną czołgów, bo walczą jak jedyne w świecie w przedziale od 6km do 18 km i to z ukrycia super-peryskopem Osiris, bez zdradzania swego położenia radarem lub laserem. Potrzebujemy najlepiej ponad 200 "Tygrysów UHT", bo przeciwnik będzie stosował masowo równoważne siłą taktycznej broni atomowej rakiety termobaryczne - tylko taktyka działania z rozproszenia ma szansę. Dla taktyki działania z rozproszenia zwykłe pojazdy pancerne trzeba częściowo zastępować helikopterami. Tymczasem piechota po opuszczeniu Caracala nie ma pojazdów pancernych. Potrzebujemy więc uzupełnić je tak jak Bundeswehra helikopterami przewożącymi po dwa mini-czołgi: https://www.youtube.com/watch… ____Za 15 lat nastąpi zmiana paradygmatu w konstrukcji łodzi podwodnych: Potrzebujemy okręty podwodne dobre także na oceany, posiadające obronę przeciwlotniczą z każdej głębokości ( https://www.youtube.com/watch… ), zanurzenie ok. 300 m głębiej niż dziś, redukcja załogi dzięki komputerom i miejsce dla desantu lub dla naukowców i inżynierów, tak by okręt służył też misjom naukowym i przemysłowym. Olbrzymi luk dla najróżniejszych dronów/robotów. Ta sama rakieta musi móc zwalczać cele wodne lub lądowe. Takie okręty są dopiero planowane: https://www.youtube.com/watch… oraz: https://www.youtube.com/watch… ____O ile zwiększa nasz PKB i jak winduje polski przemysł fakt produkowania na potrzeby przemysłu RFN? Uważam, że gdyby pojawiła się taka "druga RFN", to polski PKB uległby podwojeniu w kilka lat. Dalsze podwojenia takiego PKB byłyby już łatwiejsze, bo byłaby już masa krytyczna czysto polskich przedsiębiorstw oraz nauki, która pozwalałaby na zupełnie samodzielny, polski rozwój. Polska nie ma tak jak Hiszpania tylko jednego sąsiada i biedną Afrykę. Otoczenie Polski i jej położenie na kolejowej powtórce handlowego Jedwabnego Szlaku Marco Polo z Sredniowiecza oznaczałoby w przypadku znalezienia takiej "drugiej RFN", że szacując konserwatywnie za 10 lat zamożność Polaków podwoiłaby się. ____Potrzebne są więc trzy komponenty: 1. "druga RFN", 2. otoczenie wschodniej UE, do tego Białoruś, Ukraina i Rosja, 3. Wskrzeszenie Marco Polo i jego "Jedwabnego Szlaku". Punkty 2 i 3 są najłatwiejsze, bo wymagają tylko skorzystania z obiektywnie istniejących możliwości. Najtrudniejszy jest punkt 1. bo wprawdzie "druga RFN" jak najbardziej obiektywnie istnieje, ale odzielona jest od nas skarłowaceniem duchowym, niekompetencją i serwilizmem polityków. Dlaczego np. Duda lub Komorowski nie są wstanie podać Polakom tych 3 realnych możliwości? To nie są nawet polityczne wizje, lecz realne alternatywy w zasięgu ręki. Otóż polscy politycy są duchowo, umysłowo za słabi, są poniżej średniej zachodniej UE, dlatego wolą raczej takie budzące zażenowanie inteligentnych ludzi propozycje jak obniżenie wieku emerytalnego, czy JOWy. ____Sięgnięcie po punkt pierwszy, czyli po efekt "drugiej RFN" wymagałby zrozumienia, że obrona powietrzna z 8 baterii i za 25 mld. zł. to są wojskowo niepoważne rzeczy. Mająca sens obrona powietrzna wymagałaby obrony przynajmniej większych miast, lotnisk oraz zgrupowań wojsk lądowych, czyli ponad 20 baterii. Na dodatek te baterie musiałyby być przeszkolone, a więc regularnie strzelać rakietami kosztującymi prawie milion dolarów każda, a część pracowników obrony powietrznej musiałaby zarabiać powyżej 10.000 zł miesięcznie. Do tego zapas ponad 2000 aktualizowanych rakiet. Taki system kosztowałby grubo powyżej 200 mld. zł i musiałby się co najmniej częściowo sam finansować. Takie samofinansowanie wynikłoby ze wzrostu wartości 2% PKB na wojsko, gdyby wybór systemu obrony powietrznej udostępniał nam jednocześnie taką "drugą RFN". ____Wybór systemu obrony powietrznej umożliwia pojawienie się takiej "drugiej RFN". Boeing chce bez ekonomicznego sensu otworzyć w Polsce fabrykę części dla montażu samolotów Boeinga w USA, zamiast w Meksyku lub w USA. Coś, co nie ma ekonomicznego sensu znamy jako PRL i wiemy, że to nie ma perspektywy. Zamiast płacić uczciwie Meksykanom, Boeing chce zaopatrywać swe fabryki w USA przez 10.000 km oceanu? Tylko, jeśli USA uda się uniemożliwić Polsce rozwój i wzrost zamożności, bo tylko wówczas płace w Polsce pozostaną na dzisiejszym poziomie. Wzrost zamożności Polaków przeniesie fabrykę Boeinga do Ukrainy lub od razu do Meksyku. Nawet gdyby jednak Boeing otworzył w Polsce fabrykę części, albo 10 takich fabryk, to będzie to nadal w ilości określanej jako "na nie liczącą się skalę": http://euro-dane.com.pl/polsk… Licząca się skala pojawiłaby się, gdyby Polsce i zachodnim krajom UE bardziej opłacało się wozić towary przez 10.000 km oceanu, niż 1000 km koleją, rzeką i ciężarówką w ramach UE. Na liczącą się skalę polski eksport do USA i import z USA nie istnieje i nie będzie istniał dopóki kapitalizmu nie zastąpi gospodarka socjalistyczna PRL-u a USA i Polskę oraz inne kraje Europy nie połączy socjalistyczna RWPG. Dopóki jednak produkcja musi się opłacać, dopóty kraje UE będą na liczącą się skalę wymieniać towary między sobą, a eksport/import do USA będzie wyjątkiem od reguły. Dlatego jedynym rozwiązaniem dla krajów UE jest nadwyżka kapitału i zaspokajanie rynku w USA własnymi fabrykami wybudowanymi w USA. Płace ok. 1 zł. na godzinę znikają nawet w Chinach i innych krajach Trzeciego Swiata. ___Dlatego wybór systemu Patriot kosztuje Polaków nie 25 mld. zł., jak wmawiają nam skorumpowane karły, lecz ponad bilion zł. korzyści utraconych w wyniku odrzucenia systemu SAMP-T z Francji/Włoch. Wybór systemu obrony powietrznej z Francji/Włoch byłby bowiem taką "drugą RFN", stworzyłby dla polskiego przemysłu efekt dla wzrostu PKB i rozwoju polskiego przemysłu, jaki znamy ze współpracy z przemysłem RFN. Wątpiącym przypomnę, że RFN właśnie przeprosiła Białoruś za zbrodnie w II Wojnie Swiatowej, a więc niedługo przeniesie część fabryk do Białorusi i Ukrainy - to ma sens, bo do tych państw jest dla RFN bliżej niż USA mają do Polski zamiast do Meksyku. Ilość miejsc pracy, które kierują się tylko wysokością płacy wynosi w Polsce ponad milion i obejmuje także polskie firmy. Dla Polski jedynym rozwiązaniem jest wymiana miejsc pracy wędrujących do wschodniej Europy, na bardziej skomplikowane miejsca pracy, które stworzone w Polsce przez polskie firmy lub przeniesione do Polski z zachodniej UE, nie mogą być łatwo przeniesione do niższych płac na Wschodzie. ___O ile współpraca polskiego przemysłu z przemysłem RFN pozwala już oczekiwać, że RFN zastąpi w Polsce proste miejsca pracy bardziej skomplikowanymi, o tyle pojawienie się bardziej skomplikowanych miejsc pracy z "drugiej RFN", czyli z Francji, Włoch i ich sąsiadów, zależy od więzi polskiego przemysłu z francuskim cywilnym i wojskowym przemysłem lotniczym, rakietowym i kosmicznym przy pomocy Caracala, "Tiger UHT" (tu także z RFN), ale to za mało, potrzebny jest tu także zakup francusko-włoskiej obrony powietrznej SAMP-T, wytwarzanie dla niej komponentów i powoli stawanie się producentem co raz bardziej skomplikowanych podsystemów. Gdyby Francja/Włochy mogły dzięki tańszej produkcji w Polsce obniżyć cenę swej oferty dla Turcji, to Turcja i inne kraje kupiłyby SAMP-T. Produkowany częściowo w Polsce SAMP-T byłby tak tani, że inne kraje UE mogłyby sobie także na niego pozwolić, a Francja, Włochy i Polska miałyby przez to pieniądze na konstrukcję następnej generacji rakiet. Więzi nawiązane przy okazji SAMP-T, Caracali i "Tiger UHT" pozwoliłyby na nawiązanie współpracy z innymi cywilnymi i wojskowymi firmami z Francji, Włoch, Holandii, Hiszpanii itd. Dzięki podłączeniu Polski szybką koleją do szybkiej kolei zach. UE oraz rozwoju lotnictwa biznesowego w Polsce nastąpiłoby to, co z "pierwszą RFN", gdy kilku przesiębiorców z RFN podzieliło się swymi dobrymi doświadczeniami z Polski z kolegami, co ośmieliło następnych i następnych do kalkulacji: wzrost produkcji dzięki fabryce w Polsce zwiększa łączne zyski w Polsce i w RFN umożliwiając tworzenie miejsc pracy także w RFN, nie tylko w Polsce oraz wzrost eksportu do UE i poza UE. ___Grupa w PO i w PiS, która chce kupić Patrioty, powinna powiedzić Polakom w oczy, że chce za nie zapłacić nie tylko 25 mld. zł., ale także ponad bilion zł w postaci korzyści utraconych w wyniku opóźnienia o niekiedy może nawet 50 lat nawiązania więzi z przemysłem lotniczym, rakietowym, kosmicznym i innym Francji i jej sąsiadów. Niech powiedzą nam w twarz, że chcą opóźnić polskie satelity cywilne i wojskowe oraz polskich kosmonautów o ponad 40 lat. Niech przyznają, że za psi grosz chcą przesunąc zamożność w Polsce na następne pokolenia opóźniając ją o 50 lat aby wypędzić z Polski następne miliony najzdolniejszych Polaków. I że chcą Patriotów jako gorszego i droższego systemu obrony powietrznej kraju. Czy USA zrobiłyby to samo, aby podlizać się Polsce? USA szbciej przyjdą na pomoc Francji, która ma własny system obrony powietrznej SAMP-T, niż używającej Patrioty Polsce, bo USA wiedzą, że Francja jest poważnym krajem, który nie niszczyłby sam siebie tak jak to robi Polska.
Domyślny avatar

Polonia ogląda relacje z Klubu Ronina, za które BARDZO serdecznie dziękuję. Przed powstaniem TV Republiki to Was najczęściej oglądałam. Polonia głosuje. Swój głos w II turze wyborów oddałam we wtorek. Korespondencyjnie, ponieważ do najbliższego konsulatu w Niemczech mam 200 km. Nie zmieniajcie się :-)