Czy wybory zostały sfałszowane? Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina (Pawlicki, Dmochowski, Świrski)

Przez Blogpress , 03/12/2014 [08:10]
IMG_9734m Trzeci (i ostatni) poświęcony w całości wyborom Przegląd Tygodnia prowadził ponownie Maciej Pawlicki, i również ponownie w towarzystwie Macieja Świrskiego i Artura Dmochowskiego. A wiodącym, tematem była próba odpowiedzi na pytanie - czy wybory zostały sfałszowane? Maciej Świrski zwrócił uwagę ma fakt, że wciąż na stronach PKW nie ma informacji o tym jakie są wyniki, „kto zebrał ile głosów – nic nie wiemy”. Pokazana została strona PKW, na której wciąż brak szczegółowych danych o wynikach (niektóre tabelki są niewypełnione - zera w miejscu liczby oddanych głosów, inne są sporządzone w sposób nieczytelny) chociaż „ustawa o cyfryzacji mówi o tym, że to jest informacja publiczna, która ma taką samą wagę jak opublikowanie czegoś w dokumencie urzędowym na papierze.” IMG_9762m Świrski przedstawił też mapę wpływów politycznych przygotowaną przez Marcina Pallade, gdzie zaznaczono m.in. obszary gdzie PiS wygrał wybory. „To jest dobry prognostyk, w tych okolicach coś się udało wywalczyć.” Fałszerstw wyborczych upatrywał zaś w fakcie (ujawnionym przez tygodnik „W wSieci”), że nie było kontroli nad produkcją kart wyborczych, co rodzi podejrzenia, że mogły one być „dosypane do urn wyborczych”, zarówno w tym roku, jak i w latach poprzednich. „Dlaczego jest spokój na ulicach i nie ma buntów społecznych?” pyta Świrski. „III RP jest państwem, w którym jest olbrzymi obszar martwicy społecznej, wynikającej z tego, że marksizm nie został w Polsce przezwyciężony i jest obecny w nauczaniu w szkołach. Natomiast nauczania Jana Pawła II Polacy nie przyswoili.” „Brak aktywnego przeżycia nauczania Jana Pawła II. Kościół jest słabo obecny, jest nieaktywny w działalności społecznej, a do tego wszystkiego przychodzi nihilizm. Jak się z tego wyrwać? Tylko i wyłącznie aktywizacją społeczną.” „To co zrobiono przez te fałszerstwa to jest rzecz porównywalna do katastrofy stanu wojennego, bez ofiar i tak wielkiego wstrząsu, ale załamanie kapitału społecznego, który i tak był kiepski, jest moim zdaniem porównywalne. [...] To jest ostatni moment, żeby uratować wolność w Polsce.” IMG_9750m Artur Dmochowski postawił wprost pytanie: „czy wybory zostały sfałszowane, a jeśli tak, to w jaki sposób? To jest najsłabszy punkt narracji opozycji. Mamy mocne słowa Jarosława Kaczyńskiego z mównicy sejmowej, ale ciągle w tym gąszczu informacji nie mamy chyba czegoś co można by nazwać - jeśli nie dowodami, to przynajmniej - bardzo silnymi, spójnymi poszlakami.” Dmochowski przygotował garść danych statystycznych wskazujących na poważne wątpliwości odnośnie uczciwości wyborów. Porównał wynik PSL z badaniami exit-polls: „To jest różnica ok. miliona głosów. Skąd się wziął ten milion głosów?" - pytał Dmochowski. Dmochowski, choć nie wierzy by tak faktycznie było, przyjął, że połowa tych głosów to tzw. „efekt pierwszej strony.” „Ale jak wytłumaczyć resztę?”. Kolejnym założeniem, jakie przyjął było: „jeżeli doszło do nieprawidłowości, to w niewielkiej liczbie komisji - założyłem, że w jednej na 10.” „Żeby uzyskać te pół miliona brakujących głosów dla PSL-u, to wystarczy w tych „podrasowujących” wynik komisjach dopisać średnio 170 krzyżyków, w każdej komisji z tych jednej na dziesięć.” Zdaniem Dmochowskiego, jeśli komisja jest opanowana przez lokalnych działaczy PSL, to nie stanowi to problemu. A są jeszcze inne nieprawidłowości, jak chociażby handlowanie głosami. Zdaniem Artura Dmochowskiego dodatkowe głosy na PSL mogą pochodzić z tzw. „pustych książeczek” wrzuconych do urn, a drugim źródłem mogą być właśnie dodatkowo wydrukowane karty do głosowania. „Do zmanipulowania wyników nie jest potrzebne wielkie, zaplanowane centralnie oszustwo. [...] Wybory zostały sfałszowane, mamy na to bardzo silne dowody statystyczne, socjologiczne, nie mamy dowodów procesowych, sądowych." - pointował Dmochowski. IMG_9738m Maciej Pawlicki zaś zwrócił uwagę na fakt, że kluczowe jest dopilnowanie procesów sądowych, zwłaszcza, że sędziowie znajdują się pod presją po tym, gdy „prezesi najważniejszych sądów w Polsce (NSA, SN) zadekretowali, że wszystko było w porządku.” Ponieważ uczniowie i studenci znacznie częściej głosują na Prawo i Sprawiedliwość, niż na Platformę i poparcie dla PO topnieje „wydaje się, że wymyślono plan B - taki by otworzyć pewne możliwości dla PSL-u, to jest oczywiście hipoteza”. „Jeżeli w naszej bierności pozwolimy na tego rodzaju proceder, który nie tylko ubliża naszej godności, inteligencji, ale również zmieni układ sił na mapie politycznej Polski to znaczy, że zwycięstwo obecnej opozycji stanie się praktycznie niemożliwe.” „PiS wybory wygrał, ale przegrał, tzn. nie będzie rządził. Czy jesteśmy w stanie wyciągnąć z tego wnioski? Wydaje się, że w kilku miejscach można było osiągnąć znacznie więcej - np. w Warszawie, Krakowie, czy Wrocławiu, gdyby rzeczywiście PiS mocno zawalczył o te miasta.” Zdaniem Pawlickiego jest jednak szansa na to, by obudzić Polaków. „Kilkadziesiąt tysięcy, sto tysięcy ludzi musi stanąć do zadania i w ramach demokratycznych skorzystać ze swoich praw, a z drugiej strony uświadomić innych i wykrzesać energię.” Marcin Wolski przestrzegał, że na fałszerstwa mogą pojawić się kontrfałszerstwa, co może grozić stoczeniem się Polski do poziomu krajów trzeciego świata. Zdaniem przewodniczącego jednej z warszawskich komisji (gdzie głosowało ok. 700 osób) „oddać 170 głosów dodatkowych byłoby bardzo trudno, a są komisje w których głosowało 200-300 osób.” I że musiał istnieć też jakiś inny sposób fałszowania wyborów. Więcej w filmie poniżej:
Relacja: Bernard i Margotte
IMG_9741m IMG_9773m IMG_9775m IMG_9782m IMG_9784m IMG_9792m IMG_9795m IMG_9743m Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/7…
Domyślny avatar

Wystarczyłoby wydanie trochę kasy na muzyczne spoty wyborcze typu kapela warszawska śpiewająca przeciw Waltz i popierająca Sasina albo w stylu songu Rosiewicza popierającego Dzięcioła na prezydenta Grudziądza - puszczenie tego typu rytmicznych "kawałków" zamiast prezesa pochylającego się nad uciemiężoną przez PO rodziną - powinno wystarczyć, żeby zmobilizować chociaż cząstkę tych, którzy nie poszli do wyborów. Można odnieść wrażenie, że ta partia jest kierowana przez ludzi "niesprawnych" w zakresie prowadzenia kampanii PR, na których tle bezczelny ale wyszczekany Hofman był "gwiazdą".
tango

Rytmiczne kawałki mogą być ( jeżeli kto lubi ) lecz na pewno nie załatwiłoby sprawy! Natomiast brak agitacji ulicznej i kompletne zaniedbanie mobilizacji ludzi w terenie na parę miesięcy przed wyborami (pisałem o tym już od sierpnia), co mogło i miało zaprocentować obsadzeniem o wiele większej ilości komisji w mężów zaufania i pobudziło by także elektorat, było błędem kardynalnym.
Domyślny avatar

ABan

10 years 11 months temu

Również mam dużo wątpliwości dotyczących uczciwości wyborów, ale Pan Pawlicki będący mężem zaufania przyznał jednak, że 30% wskaźnik głosów nieważnych, również bez fałszowania jest możliwy. Pan będący szefem jednej z komisji wyborczych miał uzasadnione uwagi dotyczące dosypywania kart wyborczych, ale zamiast refleksji zauważalna była pewna irytacja. Czyżby istotne były tylko te argumenty, które potwierdzają jedną tezę?