Wojciech Sumliński o nadziei, prezydencie Komorowskim, inwigilacji - w wywiadzie dla Blogpressu

Przez Blogpress , 28/01/2014 [09:17]
P1490134m Przedstawiamy wywiad z Wojciechem Sumlińskim, którego były dziennikarz śledczy, a obecnie oskarżony w tzw. „aferze marszałkowej”, udzielił portalowi Blogpress.pl. O książce „Z mocy nadziei” Nadzieja. Wagę i znaczenie tego słowa może poznać tylko ktoś, kto na jakimś etapie życia nadzieję utracił. Ja wstałem, idę dalej, i o tym jest ta książka - że jak człowieka spotka coś naprawdę dramatycznego, to nie może pozostać w upadku. W książce jest dużo nowych informacji o tym co jest ukryte w tle naszej obecnej rzeczywistości, o panu prezydencie Bronisławie Komorowskim, o jego zapleczu, o Wojskowych Służbach Informacyjnych. O procesie Była to kombinacja operacyjna służb specjalnych, padłem ofiarą WSI - polowano na lwa, a złapano zająca, bo kogoś musiano złapać. Polowano na kogoś innego... O III RP III RP jest atrapą niepodległej Polski. To co widzi opinia publiczna jest pewnego rodzaju spektaklem i nie ma pojęcia o wielu rzeczach, które się dzieją. O prezydencie Bronisławie Komorowskim Myślę, że część prawdy o Bronisławie Komorowskim jest zapewne zawarta w aneksie do raportu WSI. Pan prezydent Komorowski wie dobrze ile rzeczy z jego przeszłości jest wciąż jeszcze niewyjaśnionych, o ilu rzeczach opinia publiczna nie wie. Myślę, że wcześniej czy później się dowie. O inwigilacji Z całą pewnością jestem inwigilowany, mój telefon jest absolutnie, cały czas na podsłuchu. Również o tym czym obecnie zajmuje się Wojciech Sumliński w filmie poniżej.
P1490135m P1490133m Relacja: Bernard (i Margotte)
tumry

tumry

11 years 9 months temu

co dalej zgotuje dziennikarzowi agentura. "Jezus" Maria Karol Bronisław tkwi w bagnie po uszy. Kluczowy świadek na łonie Abrahama. Śarg Paweł Bolesław udaje Greka, nic rzekomo nie pamiętając. Słowem wygląda na to, że łajdactwo bez skrupułów w odwrocie, choć trzeba bardzo uważać.
Domyślny avatar

wynikająca z unikalności doświadczenia, zdarzeń, sytuacji i głuchej ciszy zagrożenia ze strony tych co wszystko mogą. Mam nadzieję Panie Wojciechu, że przyjaciele i bliscy nie odstępują Pana, a Pan ich. Ten horror skończy się dopiero w wolnej Polsce, gdy już rozprawi się ze swoim największym zagrożeniem, które jest również Pańskim. Głębokie ukłony za to czego Pan, jeden tylko człowiek przecież, dokonał. JW