Jak obywatele mogą przejąć kontrolę nad polityką?

Przez Blogpress , 06/05/2013 [17:37]
"W demokracji, jeżeli chcemy władzę rozliczać, to jako obywatele potrzebujemy mieć dostęp do informacji. Bez informacji o tym co władza robi, jak i jakim kosztem, co osiągnęła w stosunku do planów, nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy dobrze nami rządzi" - mówił Piotr Dobrowolski w czasie panelu dotyczącego kontroli obywateli nad polityką. P1410195m Drugi z paneli sobotniej odsłony Kongresu Polska Wielki Projekt nosił tytuł: "Jak obywatele mogą przejąć kontrolę nad polityką?". Uczestnikami debaty, która odbyła się w Arkadach Kubickiego w Warszawie byli: Michał. K. Ujazdowski, Paweł Soloch, prof. Zbigniew Rau, Paweł Dobrowolski. Panel prowadził Marek Pyza. Ekonomista Paweł Dobrowolski, absolwent Harvardu, prezes Fundacji Obywatelskiego Rozwoju mówił o dostępie obywateli do informacji publicznej. IMG_5250m "W demokracji, jeżeli chcemy władzę rozliczać, to jako obywatele potrzebujemy mieć dostęp do informacji. Bez informacji o tym co władza robi, jak i jakim kosztem, co osiągnęła w stosunku do planów, nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy władza dobrze nami rządzi". - przekonywał. - "Dostęp do informacji to nie jest tylko kwestia litery prawa, ale też kultury i zwyczaju, a na kulturę dostępu do informacji my jako zwyczajni obywatele możemy wpływać". - stwierdził. Tymczasem urzędowe rejestry są chowane i niedostępne, często przy nadużyciu zasady ochrony danych osobowych. Inaczej jest w innych krajach, gdzie odpowiedniki naszych ksiąg wieczystych, Krajowego Rejestru Sądowego czy Rejestru Skazanych są dla obywateli dostępne. W USA np. każdy może mieć wgląd w tzw. arrest book. Sądy są władzą, a każdą władzę powinniśmy nadzorować - powiedział Paweł Dobrowolski - wiedzieć kto i jak orzeka. Jego zdaniem, wszystkie orzeczenia sądów, bez anonimizacji, powinny być dostępne dla każdego, gdyż wszystko co dzieje się w sądach jest sprawą publiczną. Prof. Zbigniew Rau - prawnik, kierownik Centrum Myśli Polityczno-Prawnej Uniwersytetu Łódzkiego mówił o relacjach partii ze społeczeństwem obywatelskim. Jego wystąpienie pt. "Ku silnej demokracji" odtworzono na telebimach. IMG_5281m Prof. Rau mówił o wyborach samorządowych w Polsce po 1989 roku. Jego zdaniem, obecny stan prawny stanowi systemową gwarancję faktycznego uwiądu społeczeństwa obywatelskiego w Polsce samorządowej. Rozwiązania ustawowe z 2002 roku (dot. wybieralności jednoosobowego organu wykonawczego - wójta, burmistrza, prezydenta miasta) oraz wprowadzenie w 1998 roku ordynacji wyborczej do rad gmin, powiatów, sejmików wojewódzkich preferującej głosowanie na listy partyjne - zdaniem prof. Raua - doprowadziło do dominacji ogólnopolskich partyjnych struktur władzy (zwłaszcza w większych miastach, powiatach i województwach) oraz klikowości czyli wielokandencyjnej władzy tego samego lokalnego komitetu wyborczego i jego stałych przedstawicieli w mniejszych ośrodkach. Eliminuje to aktywność społeczeństwa obywatelskiego. "Tam gdzie społeczeństwo obywatelskie jest słabe lub wręcz nieobecne, tam powstaje syndrom słabej demokracji. - podkreślił. - "Udział obywateli w życiu publicznym ogranicza się do samego aktu wyborczego. Przestrzeń publiczna zostaje wtedy prawie całkowicie zagospodarowana przez władzę". Rozwija się klientelizm. Zdaniem profesora, konieczna jest nowa ordynacja wyborcza i nowe rozwiązania samorządowe. W silnej demokracji, jak stwierdził, władza nie będzie mogła stosować zasady: dziel i rządź. Kazimierz Michał Ujazdowski - dr prawa, b. minister kultury i edukacji, poseł PiS skupił się na kontroli parlamentu nad rządem. IMG_5313m Jego zdaniem, obecnie rządząca Platforma Obywatelska jest formacją, która unika odpowiedzialności za państwo, z drugiej strony podjęła szereg decyzji eliminujących nawet dotychczasowe formy kontroli parlamentu nad rządem. "Opozycja jest adwokatem opinii publicznej".- podkreślił poseł PiS. Większość rozwiązań dotyczących zwiększenia kontroli parlamentu zawarta jest w pakiecie demokratycznym - projekcie zmiany regulaminu Sejmu złożonym przez Prawo i Sprawiedliwość. Znalazły się tam takie instrumenty, jak: procedura wysłuchania publicznego (otwarta dyskusja nad projektem ustawy z udziałem partnerów społecznych i ekspertów) oraz zakaz odrzucania ludowej inicjatywy ustawodawczej w pierwszym czytaniu. "Można pomyśleć o oswobodzeniu instytucji referendum. To instytucja, która istnieje w konstytucji, ale faktycznie nie jest stosowana." - mówił Kazimierz Michał Ujazdowski.- "Polska potrzebuje silnego przywództwa i rzeczywistego otwarcia na opinię publiczną". Paweł Soloch - ekspert Instytutu Sobieskiego w dziedzinie bezpieczeństwa i administracji publicznej, b. wiceminister MSWiA, w swoim wystąpieniu zastanawiał się nad tym, jak obywatel może kontrolować nadzorujące go państwo. IMG_5388m Jak zaznaczył na wstępie, możliwość kontroli obywateli np. nad funkcjonowaniem służb specjalnych może być realizowana jedynie przez ich przedstawicieli, a więc parlamentarzystów. Paweł Soloch, mówiąc o utrudnionym dostępie do informacji publicznej, podał przykład radnego PiS Jarosława Krajewskiego, który wystąpił o udostępnienie informacji na temat zleceń udzielanych przez Warszawę podmiotom zewnętrznym ze wskazaniem wysokości sum, uzyskał ją dopiero po 40 miesiącach w wyniku procesu sądowego. Władze miasta, broniąc się przed udzieleniem informacji publicznych obywatelom, użyły pieniędzy tych obywateli (65 tys.), żeby wynająć w tym celu renomowaną kancelarię prawniczą - wyjaśnił. - Mimo że miasto zatrudniało w tym czasie na stałych etatach ok. 200 prawników. Drugim przykładem podanym przez Solocha była prywatyzacja SPEC-u. Odmówiono wówczas radnym opozycji dostępu do informacji, motywowano to ich niejawnością, tymczasem ABW nie stwierdziło tajności tych materiałów. Innym przykładem jest informacja o statystykach (w tym mapie) przestępstw dokonywanych w Warszawie, policja odmawiała dostępu do tych danych. "Różne struktury władzy, państwa gromadzą coraz więcej informacji na nasz temat, ale nie mamy pewności, czy ta informacja jest właściwie zarządzana".- podkreślił Paweł Soloch.
P1410267m P1410261m IMG_5255m IMG_5384m Relacja: Margotte i Bernard
tumry

tumry

12 years 6 months temu

widać, że obywatel w Polsce jest w permanentnym impasie, i że impas tez się systematycznie pogłębia. Doszło nawet do tego, że partia opozycyjna (opozycyjne) znalazła się w nim także. Przypomina to PSL z początku PRL. A od kogóż to dostaliśmy w spadku taki system? Określenie spadkodawców jako postkomunistów jest niewłaściwe, gdyż jak widać narzucili oni Polakom powrót do swoich a nie polskich korzeni. Tak więc żadne post, gdyż są to po prostu komuniści, którym trzeba dodać przedrostek neo, i dla których marksizm jest alfą i omegą. Wdrażają go więc nadal w mniej wulgarny czyli w zmodyfikowany sposób. To, że ta cała ideologia to intelektualne dno, ich już zupełnie nie obchodzi, a oponentów traktują jako wroga śmiertelnego i będą go niszczyć wszelkimi siłami, z mordowaniem włącznie. To jest nasza dzisiejsza polska rzeczywistość. Tusk i Komorowski jako znaki widzialne tego systemu, stoją na jego straży. Nie ma takiej podłości, niegodziwości czy innej rzeczy, której by dla trwania i rozwoju tego systemu nie zrobili.