Był Oskar Schindler i był też Leopold Socha...

Przez krzysztofjaw , 03/01/2012 [23:58]

Witam

Miało być o czymś zupełnie innym  oraz - z powodu chwilowego pozapisarskiego zagonienia życiowego - zdecydowanie później, ale przeczytawszy wczoraj post Witolda Gadowskiego:  Ktoś "W Ciemnosci" dał mi w twarz nasunęło mi się kilka mglistych refleksji, które dzisiaj jeszcze ostatecznie zostały skrystalizowane wypowiedzią Agnieszki Holland brzmiącą mniej więcej tak (z pamięci): "Nie wiem, czy zrobiłabym jakiś kolejny film o dobrym Niemcu pomagającym Żydom w czasie II WŚ. Było już ich kilka, więc zrobiłam film o dobrym Polaku"... 


Nie oglądałem jeszcze rzeczonego filmu tej Pani Reżyser, ale jestem skłonny przyjąć do wiadomości wiele o nim pozytywnych opinii dotyczących jakości jego realizacji. Również nie czytałem - będącej inspiracją filmu - powieści pani Krystyny Chiger pt. "Dziewczynka w zielonym sweterku", ale także zdaję się na opinię pana W. Gamowskiego, który stwierdził, że "Książka pani Chiger "Dziewczynka w zielonym sweterku" jest przyjazna Polakom bowiem autorka jest uczciwa i pokazuje złożona sytuację, niestety pani Holland zrobiła z tego płaski, choć zręczny i efektowny (to nawet udany film) plakat, propagandowy plakat" oraz, że tak naprawdę istotne jest w tym filmie tylko to "... jak pani Agnieszka Holland widzi okupację we Lwowie. Jak w jej filmie „W Ciemności” przedstawieni są Polacy, ci według Piłsudskiego najcenniejsi – kresowi, z brzegów obwarzanka, Lwowiacy. Komuniści zawsze nienawidzili ich najmocniej. Pani Holland przedstawia ich jako szemranych, podłych, nieczułych, w większości antysemitów...".


Z tychże powodów chciałbym więc tylko zwrócić uwagę na pewną specyficzną narrację kreowaną wokół filmu i określającą niejako jego przesłanie: "Wśród Polaków też byli Ci dobrzy, podobnie jak wśród np.  Niemców"!, ale tak naprawdę - jak to określił np. Robert Więckiewicz – „Polak Leopold Socha ze Lwowa nie był oczywiście takim bohaterem jak Schindler, ale jednak uratował Żydów...”.

Szkoda, że tyle lat czekaliśmy, aby polski reżyser żydowskiego pochodzenia pokazał choć jednego bohaterskiego Polaka ratującego Żydów i szkoda, że pokazuje go jako niemal wyjątek.. Mierzi mnie zrównywanie bohaterstwa L. Socha z bohaterstwem O. Schindlera, z którego niezbicie ma wynikać podobieństwo pozostałych antysemickich niemieckich nazistów z pozostałymi - również antysemickimi - Polakami. Takich jak ów "dobry Niemiec" było może wśród nich kilku czy kilkunastu. Takich jak L. Socha było wśród Polaków tysiące. Takich filmów o bohaterskich Polakach można by również zrobić tysiące.

L. Socha ratując od śmierci Żydów narażał swoje własne życie. Za pomoc Żydom Polakom i ich rodzinom groziła zawsze śmierć. O. Schindler ratując Żydów też zapewne narażał swoje życie, ale jednocześnie wykorzystywał tych Żydów do pracy przy produkcji naczyń emaliowanych, menażek dla Wermachtu oraz też łusek i zapalników do pocisków artyleryjskich czy lotniczych... które służyły do zabijania i mordowania....

Niemcy zamordowali (według niektórych, choć oficjalnie przyjmowanych szacunków) około 6 mln Żydów a uratowali od  realizowanego przez siebie Holocaustu ich promil. Polacy nie mordowali Żydów a ich ratowali... Za bohaterów - uwzględniając realia II Wojny Światowej - można również uznać tych Polaków, którzy nie pomagali Żydom ze zwykłego strachu o swoje życie, ale też nie donosili Niemcom na Żydów... Za bohaterskie można uznać całe AK, bez którego niemożliwe byłoby np. Powstanie w Getcie Warszawskim...

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przez 60 lat wielu Żydów na świecie starało się stworzyć obraz Polaka, który w czasie II Wojny Światowej był niemal takim antysemitą i mordercą jak naziści a teraz - zgłaszając film do Oskara - chce się pokazać, że jednak wśród tych polskich antysemitów byli jednak "mali" bohaterowie, ale już nie tak wielcy jak nieliczni bohaterscy Niemcy wśród antysemickich Hitlerowców...  Wszak o nich powstało więcej wybitnych filmów...

Pozdrawiam

P.S.

Osobiście uważam, że lepszym, polskim kandydatem do Oskara byłby film Jerzego Hoffmana 1920 BITWA WARSZAWSKA. Ale może to tylko moje zdanie...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

[email protected]

moherowy beret

b.uszczypliwy.Pamiętam z dzieciństwa opowiadania babci o jej bracie,który uratował 5-osobową rodzinę żydowską.Działo się to na Białorusi,brat babci żył w lesie,zorganizował jakieś miejsce na czas wojny/okupacji niemieckiej w głębi lasów nie odwiedzanych przez ludzi.W tej rodzinie były dwie panny, chłopak,ojciec i matka.Żeby dziewczyny miały jakieś zajęcie,to skombinował maszynę do szycia.Rodzina była bardzo uboga i szanowana przez miejscowych.Nikt nie zadawał pytań dociekliwych gdzie są.W Wilnie natomiast w szpitalu dermatologicznym na ul.Subocz przez całą wojnę przechowano lekarza Żyda na strychu.O tym wiedziała nie jedna osoba,a nikt nie zdradził.Nie traktowano tego jak bohaterstwa,to był normalny ludzki uczynek.A gdzieś zgłaszać o swojej pomocy ludziom w potrzasku,to nie ma sensu.Dobre czyny będą policzone w niebie.
Bardzostarywyborca

Taki cytacik: Bardzostaryagent 22 Sierpnia 2011 Wszystko OK! Ale ja znałem środowisko żydowskie i ubeckie od dziecka; mieszkałem przy warszawskiej ul. Rakowieckiej, obok gniazda os. Potem na studiach, w Marcu 1968 miałem do czynienia nawet z polityką semicką i antysemicką w każdym możliwym wydaniu. Do tej pory znam wielu Żydów w kraju i trochę za granicą - ale tzw. prawdziwego Żyda z tradycjami to spotykam jedynie na kartach antykwarycznych książek Singera. Reszta to malowana żydokomuna, tak czy siak; jakby nie spojrzeć - wyłazi. http://wpolityce.pl/wydarzeni… I jeszcze (z mojej polemiki na forum szkolnym na NK): Naprawdę "Reytaniak to brzmi dumnie"? Jak u Maksyma Gorkiego? No to co w takim razie powiedzieć na to: Cytat: Niespełna rok wcześniej ten sam Krzemiński zwrócił się z listem otwartym do Andrzeja Wajdy, aby ten nakręcił film o zbrodni w Jedwabnem, gdyż – jak stwierdzał publicysta „Polityki” – „wypływają na wierzch polskie upiory – ludowy antysemityzm, ksenofobia i nacjonalistyczna parafiańszczyzna. Wystarczy włączyć Radio Maryja albo posłuchać »głosu ludu« tam na Podlasiu, Kurpiach, Mazowszu, a może i na Pańskiej Suwalszczyźnie”. Z komentarzy do: http://niezalezna.pl/15924-sk… Wstydzę się, Adamie, obecnie - lecz i od bardzo dawna - kolesiu "Paradowskiej" czy TW Passenta, że byłem jakiś czas w jednej klasie z tak wrednym, durnym i ciemnym typkiem! Dodam jednak, że ten pro-PO-nowany Wajdzie film byłby nawet ciekawy, PO-d warunkiem rzetelnej analizy tematu "Jedwabne" - na co jednak Wajdę nie stać (a PO-dowodził tego PO-partoleniem "Katynia"). Otóż należałoby przedstawić Żydów z Jedwabnego i całego Podlasia (a nawet części "Pańskiej Suwalszczyzny") witających z czerwonymi opaskami i sztandarami jak zbawców sowieckich bojców, niosących tymże Żydom tzw. wolność spod polskiego (i litewskiego) wielowiekowego ucisku... Należałoby pokazać żydowskich aktywistów, rączo pomagających NKWD w wywózce Polaków i Litwinów na daleki Sybir... Należałoby pokazać, jak w zamkniętym dla katolickich wiernych kościele w Jedwabnem zorganizowano "dyskotekę" (czyli ówczesne miejsce hucznych zabaw, podczas których srano na ołtarz żydowskim gównem: Żyd Urban nawet chciał to PO-wtórzyć w XXI wieku!)... Należałoby - pokazać jeszcze bardzo wiele udokumentowanych żydowskich zbrodni! W uzupełnieniu: Moja Matka ratowała Żydów z wileńskiego getta (jest o tym w książce o wileńskich harcerkach, jest też świadectwo jeszcze żyjącej koleżanki). Po wojnie została jednak zaszczuta przez żydowskiego donosiciela z Państwowego Instytutu Geologicznego, w którym pracowała (zachowały się archiwalne donosy z pracowni naukowej: tacy agenci też tam byli!) - więc teraz zastanawiam się, co bym zrobił na miejscu Matki, patrząc na jakiekolwiek żydowskie getto. A takie z murem jest obecnie w Izraelu! I takie - ruchome - jest i w Polsce, w dniach wycieczek szczelnie izolowanej izraelskiej młodzieży do miejsc Holocaustu! Czego się boją, prawdy o sobie?
moherowy beret

nie lubię warsztatu pracy polskich twórców(oprócz Polańskiego).Rozsmakowałam się w filmach na festiwalach Era Nowe Horyzonty.Raz w roku kupuję karnet i zaliczam tyle ile mieści się w głowie i kieszeni.A festiwal jest niestety drogi.Warto też zwrócić uwagę(i zwracam) na Sputnik nad Polską.Wypatruję Michałkowa,może mi skapnie jakiś nowy film.