Komisja za bezpośrednią przyczynę katastrofy uznała zejście samolotu poniżej minimalnej, bezpiecznej wysokości przy zbyt dużej prędkości opadania. Zdaniem komisji mogło do tego dojść, gdyż piloci nie kontrolowali wysokościomierzy barometrycznych oraz zignorowali sygnały alarmowe PULL UP systemu TAWS. Nie znaczy to jednak, że piloci chcieli lądować.
Według komisji podjęli decyzję o podejściu do wysokości decyzyjnej, do czego zgodnie z wojskowymi procedurami lotniczymi mieli prawo w każdych warunkach atmosferycznych. Z raportu dowiadujemy się także, że podejście do lądowania zostało przerwane. Komenda o odejściu na drugi krąg została wydana przez kapitana wtedy, gdy samolot znajdował się ok. 90 m nad ziemią, czyli zaraz po przekroczeniu minimalnej dopuszczalnej wysokości jak mogło się wydawać załodze opierającej się na radiowysokościomierzu. Niestety było to zaledwie ok. 40 m nad poziomem pasa lotniska, ponieważ samolot leciał w tym momencie nad dnem wąwozu, a lotnisko znajduje się na szczycie zbocza w kierunku którego lecieli. Gdyby piloci zareagowali błyskawicznie, do tragedii najprawdopodobniej by nie doszło. Jednak zanim wykonali odejście, minęło jeszcze 5 sekund, podczas których zbocze podnosiło się szybko przed dziobem samolotu. W efekcie samolot zaczął skrzydłem ciąć drzewa. Zderzenie z masywną brzozą rozpoczęło destrukcję samolotu i spowodowało utratę jego sterowności.
Te 5 sekund zdaniem komisji zostało zmarnowanych na nieudaną próbę uruchomienia automatycznego odejścia za pomocą przycisku „Uchod”. Są to jednak wyłącznie domysły, gdyż naciśnięcie tego przycisku nie jest odnotowywane w rejestratorze lotu. Z zapisu parametrów lotu wiemy, że tryb pracy autopilota, w którym znajdował się samolot, nie dawał w ogóle możliwości skutecznej aktywacji odejścia za pomocą tego przycisku. Czyżby piloci nie zdawali sobie sprawy z tego, jak poprawnie aktywować ten przycisk? Czy w ogóle planowali go użyć? Te pytania pozostaną już raczej na zawsze bez odpowiedzi.
Za znalezienie się samolotu poniżej dopuszczalnych minimów nie obarczono wyłącznie pilotów. Zwrócono uwagę na błędne komunikaty kontrolerów, którzy podawali załodze informacje o tym, że maszyna znajduje się na prawidłowej wysokości i kursie, podczas gdy faktyczne odchylenia w pionie od ścieżki podejścia wynosiły w skrajnym przypadku nawet 130 metrów. Komisja przeprowadziła eksperyment z wykorzystaniem radarowego oprzyrządowania takiego samego typu jak to, które znajdowało się w Smoleńsku, wykazując iż takie odchylenie jest wyraźnie widoczne na monitorze radaru. Przyczyną przekłamań radarów mógł być albo ich zły stan techniczny, albo niedyspozycja operatora. Znamienne jest to, że zapis z rejestratora pracy tych radarów „zniknął stronie rosyjskiej” jak wyraził się Miller. Strona polska nie została dopuszczona nawet do oblotu sprawdzającego stan techniczny tychże radarów.
Najwięcej zarzutów, które nie były jednak bezpośrednimi przyczynami katastrofy, zostało sformułowanych w kontekście szkoleń pilotów w 36. Specpułku oraz organizacji lotów. Wskazano również na brak skutecznej kontroli nad pułkiem, który tworzył „własne standardy” lotów, sukcesywnie obniżające ich bezpieczeństwo aż do tragicznego finału 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 2306 widoków
@CC
@Polaczek
@CC
Czy na konferencji komisji millera
Bernardzie - do obejrzenia
Jak można oskarżać pilotów, że korzystali ze wskazań
Raport nie wyjaśnia też, dlaczego samolot najpierw znajdował się
I jeszcze jedno, na filmie z kabiny pilotów,
z trwania lotu eksperymentalnego, widać wyraźnie, że po wciśnięciu przycisku uchod, stery silników idą do przodu.
Jeszcze raz, stery silników idą do przodu.
Ale komentarz jest, "brak reakcji"??
Sami zobaczcie na tym filmie, stery idą do przodu po wciśnięciu uchod.
Dalej komentarz jest, że taki manewr jest niewykonalny, a przecież w raporcie Millera czytamy:
Oto fragment ze strony 222 raportu Millera.
Podobny efekt można uzyskać, gdy pomimo braku sygnałów ILS zostanie włączony tryb ABSU „Glisada” przy włączonym przełączniku „Posadka” na pulpicie PN-5. Czynność ta powoduje jednak odłączenie kanału sterowania podłużnego ABSU „tangaż” i samolot nie jest sterowany w kanale podłużnym. Z ustaleń Komisji wynika, że możliwość ta (nieopisana w IUL) nie była znana pilotom 36 splt.
Czyli jednak można odejść w automacie ?
Riposta Pana Posła Macierewicza
gen. Petelicki:
@Tubylczy - raport nie oskarża
A propos "uchoda"
Miller się skompromitował
Cezary Czerwiński
Dlaczego samolot znajdował się 120 metrów nas ścieżką
@Julka
@Margotte
@Margotte
Czy ktoś oglądał dzisiejszy Polski Punkt Widzenia w TV Trwam?
Cezary Czerwiński
Jakim argumentem?!
@CC
@CC
I to tłumaczenie...
Ciekawe były pytania dziennikarzy