Fałszywe wskazania przyrządów i kontrolerów

Przez Czarek Czerwiński , 12/01/2011 [18:45]
Konferencja prasowa MAK nie daje odpowiedzi, co tak naprawdę było bezpośrednią przyczyną katastrofy w Smoleńsku. Mimo usilnych starań Rosjan, aby winą obarczyć pilotów i pasażerów, nie można zaakceptować przedstawionych okoliczności lotu. Nie chodzi przy tym o podważenie danych z rejestratora przyrządów, ale o to, jak zostały one zinterpretowane. Osią oskarżeń MAK jest to, że piloci próbowali lądować. Świadczyć mają o tym komunikaty nawigatora, odczytującego wskazania radiowysokościomierza aż do 20 metrów nad poziomem gruntu i brak na to reakcji pilotów. Brak reakcji jest więcej niż zastanawiający, nie można jednak traktować tego jako próbę lądowania, choćby dlatego, że odbywałoby się ono zbyt gwałtownie. Od chwili ujawnienia stenogramów, brak błyskawicznej reakcji pilotów na szybko malejące odczyty RW było chyba największą zagadką tego lotu. Jej rozwiązaniem nie jest jednak na pewno interpretowanie tego jako świadome lądowanie - nie dość, że odbywające się przy zbyt gwałtownym obniżaniu, to jeszcze przecież zupełnie w ciemno. Widoczności ziemi przecież nie było. Wielu ekspertów oceniało, że podejście do lądowania bazujące na radiowysokościomierzu to złamanie wszelkich procedur bezpieczeństwa. I dzisiaj nadal wielu tak twierdzi, tylko przez myśl im nawet nie przejdzie, że to nie było lądowanie. Byłoby to najbardziej prymitywną interpretacją, nie mieszczącą się jednak w głowie wszystkim tym, którzy zapoznali się choćby z profilem terenu przed lotniskiem.
Dzisiaj wydaje się, że zagadka ta być może została rozwiązana. Od wielu miesięcy głosiłem tezę iż piloci nie lądowali, a to że nawigator odczytuje radiowysokościomierz jeszcze o niczym nie świadczy. Dzięki temu, że nawigator to robił, piloci mogli patrzeć na inne przyrządy. Przede wszystkim na ten najważniejszy - wysokościomierz barometryczny. Natomiast z prezentacji MAK, wspartej zapisem z przyrządów samolotu, w tym i głównego wysokościomierza barometrycznego, wynika iż przyrząd ten został w końcowej fazie lotu przestawiony i fałszował znacząco odczyt wysokości! Przyrząd pokazywał wysokość o ok. 170 metrów większą niż tę na jakiej faktycznie znajdował się samolot w stosunku do pasa startowego! Kto i dlaczego go przestawił? Tego nie wiemy. Wiemy jednak to, że główny przyrząd, który zgodnie z procedurą powinien być analizowany przez pilota w czasie podejścia do lądowania (zanim jeszcze w ogóle zdecydowałby się on na ostateczny manewr lądowania po zejściu z tzw. wysokości decyzyjnej) dawał wielce zafałszowane odczyty. Mówiąc obrazowo - mimo, że samolot ocierał się o grunt, przyrząd ten pokazywał wysokość ok. 180 metrów. Znajduje to potwierdzenie w zapisie z rejestratora, w którym widzimy, że ostatni zapis głównego wysokościomierza barometrycznego zatrzymał się na wysokości 188 metrów! (wykres nr. 25 na str. 70 angielskiej wersji raportu MAK) W tym kontekście zupełnie inaczej wygląda brak reakcji kapitana na komunikowane przez nawigatora odczyty wysokościomierza radiowego. Kapitan je najprawdopodobniej ignorował, do czego miał prawo na tym etapie lotu i na tej jak mu się zdawało o wiele większej wysokości, niż była naprawdę. I jeszcze na koniec. Trudno przejść do porządku dziennego nad faktem, że raport nie uwzględnia błędów rosyjskich kontrolerów. Skoro główny przyrząd nawigacyjny, dając zafałszowane odczyty, sprowadził prawdopodobnie samolot do zderzenia z ziemią, to przecież do tej katastrofy by nie doszło, gdyby kontrolerzy nie utwierdzali pilotów, że są na "kursie i na ścieżce" czyli na właściwej trajektorii. W końcowej fazie, ale jeszcze zanim doszło do kontaktu z ziemią, 101-ka leciała ok. 70 metrów niżej niż powinna na ścieżce podejścia do pasa. Jak to możliwe, że nie widać tego było na precyzyjnym radarze, znajdującym się w Smoleńsku, który w tej odległości od lotniska pokazuje odchylenie od ścieżki z dokładnością do ok. 15 metrów..
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

krótko mówiąc,oświadczenie sługi władcy kremla i to tyle. Replika wystąpienia Ławrowa -pośrednika kontaktów pana i władcy Putina z uniżonym sługą Tuskiem.
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

Oni mogą mu pluć w twarz,jego to nie rusza,trzeba sobie zdać sprawę ,że są ludzie którzy uważają ,że to tylko poranny deszczyk...
Margotte

Tuskowi mogą Rosjanie pluć w twarz, bo na to zasłużył, ale czemu mają pluć w twarz narodowi polskiemu? Dziś była kolejna świetna konferencja JK. Powiedział, że Tusk powinien wczoraj wystąpić w mediach i zaprotestować przeciwko tezom raportu MAK. Wtedy może w zachodnich mediach nie pojawiłyby się powielone tezy tego raportu w artykułach o pijanym generale polskim i winie leżącej jedynie po strony polskiej. Tusk nie skorzystał z tej szansy. Widać, że nie przeszkadza mu, że za granicą mówią o Polsce źle. Jaki to premier polskiego rządu? Jaki to polski rząd? P.S. Muszę pochwalić MyPiS, że obie konferencje JK (wczorajszą i dzisiejszą) wrzucili na swój portal błyskawicznie. Widać poprawę. Tak trzymać!
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

a pięści się zaciskają na to wszystko,wiele się spodziewałem po Tusku,ale dziś ,przeszedł samego siebie,,,.A tak szczerze,to on przebija nawet najgorsze czarne charaktery sceny politycznej po 1945r ,wszystkich.Co ciekawe to ewenement na skalę światową,bo tak szukam i szukam odpowiednika i nie znajduję,bo byli ludzie fałszywi,okrutnicy,chorzy na władze ,ale żaden tak nie drwił ze swojej ojczyzny na oczach narodu, jednocześnie czyniąc go słabym,miernym i uległym.Totalne zero honoru!!!. Bo chociażby taki potwór jak Putin,on mimo rodowodu KGB,mordów,terroru ale nigdy przenigdy by tak nie poniżył swojej Ojczyzny.
Bernard

W Polsce odczytano zdanie kpt. Protasiuka "odchodzimy" które padło na wysokości 100 metrów, czyli wysokości na którą dostali zgodę od wieży. Tego komunikatu MAK nie uwzględnił. Późniejsze odchodzimy drugiego pilota jest więc tylko potwierdzeniem. Dlaczego nie odeszli? Jaki wpływ miało naprowadzanie? Tak czy inaczej wali się w drzagi ściema MAKu.
Rzepka

Rzepka

14 years 9 months temu

przyjąć polskiej ekspertyzy, bo inaczej runęłaby cała ściema ruskich, w tym o naciskach na pilotów...
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

Dokładnie,dlatego brak zapisów pracy radarów i odwołane zeznania kontrolerów,chłopcy byli od początku do końca oszukiwani przez kontrolerów,ścieżka,kurs,odległość za późno padły komendy horyzont i dużo, dużo więcej błędów kontrolerów,to kluczowa sprawa te słowa Protasiuka!. Słowa Protasiuka dodatkowo wykluczają naciski,brak rzekomej reakcji,mało tego wyklucza to że autopilot był nie korygowany! uff to w zasadzie bardzo dużo zmienia.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

Ruski bałagan którym niektórzy tłumaczyli różne niedociągnięcia okazuje się być perfekcyjnym porządkiem....
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

Zazwyczaj w Rosji jest tak,pozorny bałagan to bardzo dobre uporządkowanie,a porządek to bałagan.Teraz się cieszę że czytałem książki Suworowa.
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

Ja czytam i polecam każdemu przeczytać,najlepiej się czyta od końca,wzwyż.
Czarek Czerwiński

Oczywiście, że NIE LĄDOWALI. Napisałem to w tej notce i twierdzę to od mniej więcej 8 miesięcy. Bo nie ląduje się: - w polu, ponad kilometr przed pasem, - nie widząc pasa, albo jego oświetlenia - z dwu-trzykrotnie większą prędkością opadania niż wymagana przy tym manewrze, - większą prędkością postępową niż być powinna przy lądowaniu, - bez ogłoszenia tego załodze, - przed usłyszeniem sygnału radiolatarni i kilkoma innymi rzeczami, które można wymienić. A przede wszystkim nie ląduje się wtedy, gdy I i II pilot mówią, że "Odchodzimy". Komunikat kapitana o odejściu jest tylko jednym z elementów tej układanki, która po złożeniu daje obraz tego, że nie lądowali.
Bernard

który jakoby zbyt późno miał to powiedzieć. Teraz jest dowód na to, że komenda padła na 100 metrach, a drugi pilot tylko potwierdzał. Poa tym Rosjanie nie mogą się zasłaniać tym, że tego nie odczytali (co już i tak jest kłamstwem, bo na pewno odczytali wszystko), bo strona polska ich o tym poinformowała i chciała przekazać analizę. MAK został złapany na jawnym kłamstwie. Sypie się więc nie tylko cała "narracja" MAKu ale też narracja poskich "fachowców" z Tuskiem, Klichem Millerem i całą resztą - jeśli nie lądowali to ssane z palca naciski mogą umieścić tam spowrotem.
Czarek Czerwiński

nawet jeśli robili to tylko na podstawie odczytu wysokości z RW przez nawigatora (bo zarzuca im się, że słuchali tylko RW nie patrząc na inne przyrządy) to dlaczego nie odeszli? Inne wysokościomierze dawały ku temu wyraźny sygnał (z wyjątkiem tego dającego błędne odczyty). Sygnały dawał też TAWS (mogli go ignorować, ale powinien zapalić dodatkową lampkę ostrzegawczą). Coś mogło nie zadziałać jak trzeba, bo ja innego wyjścia nie widzę. A taki przebieg lotu jest dla mnie po prostu nieprawdopodobny.
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

Dokładnie Czarku tak było 8miesięcy to mówiłeś. Podobnie ja o zamachu,ciekawy jestem co zawiodło dodatkowo,należało by się dość dobrze przyjrzeć ostatnim katastrofom TU-154 jak i wcześniejszym.Z silnikami coś było moim zdaniem nie tak,przyczyn może być wiele,komputer,system zasilania ,pompy.
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

04.12.2010r -w pobliżu moskiewskiego lotniska Domodiedowo rozbił się Tu-154 M Dagestan Airlines ". Samolot wystartował do lotu Domodiedowo Machaczkała, ale krótko po starcie zaprzestały pracy wszystkie trzy silniki, urządzenia elektryczne i sprzęt nawigacyjny. http://www.gadu-gadu.pl/55468… 07 września 2010 Po 3,5 godzinach po starcie TU-154 M-trasa Polar (Lucky, Jakucja) - Domodedovo (Moskwa) odmówiły pracy wszystkie urządzenia elektryczne, w tym system nawigacji. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1… W przypadku katastrofy z 01.01.2011 nie piszę gdyż to był Tu-154B(zapalił sie przy kołowaniu -silniki) Załóączyłem odnośniki ,ale informacje które napisałem pochodza ze strony rosyjskiej
Czarek Czerwiński

To jest zagadka, dlaczego nie odeszli, co nakazywały wszystkie przyrządy. Ale z wyjątkiem jednego - tego przestawionego wysokościomierza dowódcy. Ale mimo jego błędnych wskazań dowódca zakomunikował odejście. Ja sobie nie potrafię tego wszystkiego ułożyć w spójny ciąg prowadzący do katastrofy.
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

Wyżej napisałem o dwóch katastrofach po Smoleńskiej,obydwie mają coś wspólnego awarie:urządzenia elektryczne i sprzęt nawigacyjny.Także coś wspólnego i sa to Tu-154M . Wcześniej miałem ale gdzieś zapodziałem remonty jednego na 100% w Samarze a drugiego prawdopodobnie też...no i siłą rzeczy pozostają silniki ,to będzie któraś z tych awarii
Czarek Czerwiński

Jeśli coś wysiadło, raczej nie silniki, to i tak się już raczej nie dowiemy. Przecież wadliwą część mogli zabrać Polacy, którzy odwiedzali miejsce katastrofy..