Wolność słowa, wolność a honor

Przez MarkD , 09/03/2010 [18:25]

Stajemy w obronie wolności internetu, a tu taki…

Michał Tyrpa, prezes fundacji Paradis Judaeorum, złożył do prokuratury wniosek o ściganie internauty.

Kilka lat temu prokuratura wykazała całkowitą bezradność wobec podwawelskich kontynuatorów tradycji walki z bolszewizmem spod znaku SS. Czy podobnym finałem zakończy się sprawa miłującego komunizm internauty – dowcipnisia?

I dobrze, że Michał Tyrpa zadziałał. Postaram się wyjaśnić czemu popieram ten wniosek a jednocześnie jestem za wolnością wypowiedzi.

Za słowa nie powinno się karać więzieniem, lecz raczej wymogiem dania satysfakcji. Nasz problem to jednak ciągle: wolność. Ta wolność od 20 lat, to wolność pozorna i wolność głoszenia prawdy jednej i oficjalnej. Tu się wcale w stosunku do PRL wiele nie zmieniło. Nawet ta “prawda” jest podobna. My tej “cenzurze” się sprzeciwiamy, pisząc na blogach i tworząc portale, telewizję czy radio. Taka Alicja Tysiąc ma poparcie mediów, ale Michał Tyrpa takiego poparcia nie będzie miał. Ma moje i zapewne tysięcy innych, którzy sprawę lub chociaż Pileckiego kojarzą. To, że media znów będą to miały gdzieś, to jasne.

Rotmistrz Pilecki podczas procesu

Ale okazuje się po raz kolejny, że nie będzie miał poparcia żadnej politycznej siły w swojej walce. Trochę desperacki ruch z zawiadomieniem prokuratury jest uprawniony, bo powołuje się na zapisy konstytucyjne, a właściwie na wybrane zapisy “patriotyczne” z tej naszej postkomuchowskiej konstytucji mające odzwierciedlenie w KK.

W szczególności przekonuje mnie zdanie “Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską”, ale chciałbym by karą było publiczne napiętnowanie i do tego pozbawienie obywatelstwa, a nie trzy lata więzienia. Tylko kto napiętnuje? Czy PiS Hofmana i Gosiewskiego?

Dlatego pretensji do Michała nie mam mimo, iż działa pozornie wbrew naszej walce o wolność wypowiedzi. Zresztą, czy można porównać powiedzenie (pokazanie) prawdy o Jaruzelskim, Kiszczaku czy ich spadkobiercach politycznych w kontekście patriotycznym z opluwaniem patriotyzmu czy patrioty?

Za to pierwsze faktycznie – „obraza ludzi honoru” – można dziś jeszcze trafić do więzienia lub ponieść finansowe konsekwencje, ale na pewno nie można być pozbawionym miana człowieka honoru.

Wpis z inspiracji Katarzyny mamakatarzyna.blogspot.com.

Katarzyna

Podpadłeś mi z tą inspiracją. :-)) Na szczęście nie wydałeś mnie, że miałam wątpliwości. Nie ma jednak rady wytłumaczę się. Jest tak, jak w wierszu Asnyka "...ale świętości nie szargać". To po prostu boli, kiedy ktoś bezkarnie szarga autorytety, poniewiera świętością, zwłaszcza, gdy to dotyczy bliskich, wiary czy Ojczyzny. Każdy z nas ma swoje czułe w tym względzie miejsce. Czy trzeba uzasadniać, że może zaboleć szarganie pamięci Witolda Pileckiego? Doskonale zrozumiałam reakcję Michała Tyrpy. Jestem za reagowaniem na takie postępowanie, jak opisuje Michał. Z drugiej jednak strony jestem za wolnością słowa w Internecie. Nie umiałam sobie poukładać tego wszystkiego. Podzieliłam się wczoraj z Tobą moimi wątpliwościami i otrzymałam piękną i jasną odpowiedź. Nie mogła ona pozostać tylko dla mnie, bo sens bardzo ważny. Dotyczy granicy wolności słowa i odpowiedzialności za słowo. Zgadzam się z Tobą w pełni. Tę granicę powinni wyznaczać internauci, dziennikarze, a nie kodeks karny. Skoro tego nie robią, musi to wziąć na siebie ktoś, kto nie boi się iść pod prąd i sięgnąć po prawo, domagać się jego egzekwowania. My wszyscy, którzy każdego dnia wystukujemy opinie, sądy, werdykty w internecie, świadczymy o swoim przywiązaniu do wiary Ojców, tradycji, Ojczyzny, dla których Witold Pilecki jest niezłomnym bohaterem, powinniśmy Michała Tyrpę i jemu podobnych wspierać w działaniu. Tak po prostu robi przyzwoity człowiek. I w tym właśnie umocniłeś mnie swoim listem i notką. I kto tu kogo inspirował? :-)) Pozdrawiam serdecznie Ps. Tak na marginesie; Czy przypadkiem redakcja "Gościa Niedzielnego" nie powinna masowo od ludzi przyzwoitych otrzymać wsparcie w związku z skandalicznym wyrokiem w sprawie rzekomego obrażenia Alicji Tysiąc? Tylko SKL się na to zdobył? http://info.wiara.pl/doc/4629…
Bernard

myślałem, że wszyscy wstąpili do Platformy. W sprawie Alicji tysiąc wypada już tylko liczyć na kasację SN. Byłem kiedyś na spotkaniu z Najfeld, Gancarczykiem i Kucharczykiem na UW. Padły tam mądre słowa, że czasem trzeba zapłacić cenę. Nawet jeśli ma nią być np. więzienie. Do tego jeszcze nie doszło, ale idziemy w tym kierunku...
MarkD

MarkD

15 years 7 months temu

Poukładałem to sobie dopiero pisząc do Ciebie. Jak widać chyba wyczerpaliśmy temat :)