Dobrodziejstwa Unii

Przez Kisiel , 15/01/2010 [16:09]

Przykład pierwszy.

W traktacie akcesyjnym dla Polski "nasi" drodzy "eksperci" zgodzili się na wpisanie takich kwot produkcyjnych cukru, że musimy każdego roku importować 200-250 tysięcy ton tego produktu. Już w trakcie negocjacji traktatu wiadomo było, że do tego dojdzie (nie dotyczy to zresztą tylko cukru). Co ciekawe, Polska produkuje o 200 tysięcy ton więcej, niż wynosi narzucony nam przez Unię limit, tyle tylko że cukrownie zobowiązane są do wyeksportowania tej nadwyżki poza kraje członkowskie Unii. Innymi słowy produkujemy mniej więcej tyle, ile możemy spożyć, jednak części tej produkcji nie wolno nam kupić, musimy wyeksportować poza Unię, a następnie kupić cudzy cukier.

"Produkcja cukru w Polsce jest regulowana przez UE. Komisja Europejska zezwoliła nam na wyprodukowanie w sezonie 2009/2010 1 mln 405 tys. ton cukru. Tymczasem zapotrzebowanie na niego szacuje się na poziomie 1,6 mln ton. Jednocześnie polskie cukrownie faktycznie wyprodukują o 200 tys. ton więcej, niż przewiduje limit. Ten cukier, zgodnie z unijnymi przepisami, trzeba wyeksportować do krajów pozaunijnych."
"Polska importuje rocznie ok. 200-250 tys. ton tego produktu."

źródło

Przykład drugi.

Za gaz będziemy płacić więcej i to bynajmniej nie z powodu chciwości Ruskich, ale dzięki dbającej o "wolny rynek" w Polsce Komisji Europejskiej.

"Komisja Europejska zarzuca nam bowiem, że istniejący w polskim prawie obowiązek przedstawienia przez przedsiębiorstwa energetyczne taryf do zatwierdzenia przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki jest niezgodny z unijnymi dyrektywami.
KE wszczęła przeciwko Polsce postępowanie, grozi nam też Trybunałem Sprawiedliwości."


Skutek: jeśli polski rząd podda się dyktatowi Unii ( a ma inne wyjście?), odbiorców indywidualnych czeka 30 procentowa podwyżka cen gazu.

źródło

Bernard

Moja żona ma rodzinee na Pomorzu. gospodarstwo nowoczesne, nastawione na mleko. Ale limity. Unia narzuca. Nie mozna wyprodukowac więcej. A żeby gospodarstwo było dochodowe, to trzebaby więcej, złaszcza, ze wszystko jest by to zrobić. Ale nie mozna. Bo albo zapłacą za to dodatkowe mleko grosze, poniżej kosztów, albo limity trzeba dokupic na wolnym rynku (a i tak dla wszystkich nie starczy, bo pula jest stała), a wówczas znowu rentowność spada. Trochę jak z limitami CO2. Handlowanie absurdem. Mleczarnie narzucają ostre normy (spełniają wszystkie) i narzucają swoje ceny. Mlecarni nie przeskoczysz. Bo tak naprawdę nie ma praktycznej możliwości współpracy z inną, chyba, że załozysz w praktyce własna mleczarnię... A są wykształceni, wysokospecjalizowani itd. Ale zawsze w telewizji sobie pokrzyczą, że ci chłopi, głupie kmiotki, czego znowu chcą... A tu proszę. Niskie limity (bo takie wynegocjowane i tak podzielone, a poza tym one na kpy co to ma wspólnego z rynkiem itd. , brak mozliwości rozwoju, zwiekszenia przychodów itd. Biurokracja unijna i krajowa. Wyżej... nie podskoczysz.
Domyślny avatar

Ja w zasadzie z Pomorza jestem, choć administracyjnie pod Wielkopolskę należymy. Znam sprawy, o których piszesz bardzo dobrze. Wiele razy słyszałem od znajomych rolników takie same uwagi. Przekonasz się, że niebawem zacznie się to samo, co w latach dziewięćdziesiątych -bunty chłopskie i nie tylko. Dopłaty nie pomogą. Polskę ogarnia coraz głębsza stagnacja, a ciemniaki pieprzą trzy po trzy jak za Gierka. pozdr.
Nygus

Nygus

15 years 9 months temu

"Komisja Europejska zezwoliła nam na wyprodukowanie w sezonie 2009/2010 1 mln 405 tys. ton cukru..." ************** Aż mnie zęby bolą od tego bełkotu. Myślałem że po tylu latach komunizmu będziemy mogli chociaż kilkanaście lat pożyć w normalności a myśmy na własną prośbę weszli w to gówno z powrotem. Tylko patrzeć aż się zaraz pojawią kłopoty ze sznurkiem do snopowiązałek. Ciekawe czy gdyby rozgniewani ludzie wpadli do tych budynków w Brukseli i kilkunastu takich kretynów wytarzali w smole i pierzach a następnie zatknęli na dzidach na bramach miasta to czy nabrali by choć trochę rozumu? Chyba nie, bo ta biurokratyczna banda chyba przybyła do nas z Marsa. Jedyna metoda to ich tam odesłać z powrotem. W końcu to czerwona planeta.
Domyślny avatar

To jest niewiarygodne, że my - miliony ludzi dajemy się wodzić za nos bandzie pospolitych szalbierzy. pozdr.
Domyślny avatar

Ale jakieś słodycze chyba jesz? A one też na cukrze. Ja palę w piecu drewnem. Na szczęście. Choć tanio nie jest, to od Ruskich ani od Brukseli póki co nie zależy, czy mam w domu ciepło. pozdr.
Domyślny avatar

"Dopłaty unijne zupełnie spacyfikowały rolników." 1. W latach dziewięćdziesiątych drogi blokowali nie tylko rolnicy indywidualni, ale i biedota wiejska w większej części popegerowska. Oni nie zniknęli. Część młodszych ruszyła w świat i za granicę. Teraz, kiedy nastał kryzys, niektórzy znów nie mają się gdzie podziać. 2. Dopłaty otrzymują często sprytni goście, którzy w czas załapali się na tanią popegerowską ziemię, natomiast wielu chłopów to małorolni, a spora część mieszkańców wsi ziemi w ogóle nie posiada. 3. Ceny niektórych produktów rolnych są liche, np. żywca wieprzowego. U nas chłopi proponują żywca za 3,20 pln/kg. Półtusze wieprzowe chodzą w skupie między 4 a 5 złotych. 4. Dopłaty równoważą się często ze zwiększonymi nakładami na produkcję, więc wielu rolników wychodzi z tym na zero. 5. Wystarczy iskra i nowy Lepper wrzucony w nasze życie przez tych, co zawsze, i będzie gorąco. Pamiętajmy, że po likwidacji stoczni pod młotek pójdą kooperanci, a są to setki przedsiębiorstw. Co zrobić z tymi tabunami zwalnianych ludzi? Byli stoczniowcy już zaczynają się burzyć. Na to nałoży się przedwyborcza atmosfera i będzie się działo. 6. Czekają nas w tym roku liczne podwyżki. Ponadto rząd wspólnie ze spekulantami finansowymi pompuje do niemożliwości złotówkę, a setki tysięcy polskich rodzin żyje z pieniędzy zarobionych za granicą. Podwyżki plus spadek dochodów związany z aprecjacją złotówki oraz niższymi pensjami za granicą i dym gotowy. http://waluty.onet.pl/zloty-b…
Nygus

Nygus

15 years 9 months temu

Masz rację z tą walutą. Właściwie to na Polakach już za bardzo się nie da zarobić inaczej niż wydrenowując ich z pieniędzy za pomocą spekulacji na złotówce. Oszczędności za bardzo jako naród nie mamy ale co nieco z powracających emigrantów można jeszcze wycisnąć, a na koniec zawsze będzie można upiec dwie pieczenia na jednym ogniu, bo ciemniaki powiedzą po wszystkim: "a widzicie, gdybyśmy byli w strefie Euro!" To by była powtórka z tego numeru, który wyciął nam już raz Balcerowicz u zarania neopeerelu.
Domyślny avatar

No bo kogo jeszcze można orżnąć poza naszym państwem?
Czarek Czerwiński

uratowało nas prawdopodobnie przed kryzysem. Złotówka była słaba, a dzięki temu kwitł eksport i nie spadł PKB. Ale oczywiście za kilka lat będziemy w strefie euro i pytanie, jak wtedy nakręcić PKB.
Czarek Czerwiński

A to wcale niewykluczone, symbolicznie oczywiście. Rosja ma ogromne wpływy w UE. Czytałem ostatnio z przerażeniem artykuł w Nowym Państwie o tym, jak wielu polityków UE jest pośrednio lub wręcz wprost wyrazicielami rosyjskich interesów.
Domyślny avatar

Kisiel

15 years 9 months temu

Były szef Unii Prodi był agentem KGB. Ilu takich Prodich funkcjonuje w strukturach unijnych? Stawiam, że wielu. Rosji od początku odpowiadało wstąpienie Polski do UE, a po ostatnim referendum unijnym w Irlandii w Moskwie piali z radości.
Domyślny avatar

kryska

15 years 9 months temu

i III RP michnikowa od morza do morza.. pozdro