Przesilenie?

Przez Kisiel , 08/01/2010 [13:14]

Platforma Obywatelska to najgorsza formacja rządząca Polską w ostatnim dwudziestoleciu. Cechuje ją permanentne wywoływanie napięcia politycznego i społecznego z jednoczesnym insynuowaniem, że winni temu są ci, przeciwko którym Platforma skierowała swój atak. Głównym przeciwnikiem jest oczywiście partia braci Kaczyńskich jako to ugrupowanie, które po pierwsze zagroziło interesom mocodawców PO, a po drugie zajmuje część przestrzeni politycznej, do której rości sobie pretensje Platforma. Partia Tuska rości sobie zresztą pretensje do całej przestrzeni naszego życia publicznego. Widać to, gdy zagarnia lub pragnie zagarnąć pod swe skrzydła (chciałoby się napisać: macki) polityków różnej maści - Sikorskiego, Huebner, Cimoszewicza, Andrzeja Krawczyka, niejawnie Leppera, czy Pawła Kowala. Również zablokowanie kont PSLu i domaganie się wpłacenia przez tę partię 18 milionów złotych pachnie swego rodzaju politycznym szantażem.

Wydaje się, że wszyscy powoli zaczynają mieć tego dość. Politycy SLD zdają sobie zapewne sprawę z tego, że dopóki PO będzie dominować jako agresywny antypis, dopóki postkomunistyczna lewica nie ma szans na zwiększenie swego elektoratu, bowiem Platforma skutecznie wymiata postkomunistom przestraszonych rozliczeniową retoryką PiSu wyborców. Również koalicjant Platformy - PSL zauważył w końcu, że nie ma żartów i że romans z Platformą skończyć się może zgwałceniem i porzuceniem na śmietniku historii.

Dzisiejsze głosowanie w sejmie przywracające posłów PiSu do komisji hazardowej może świadczyć o tym, że rodzi się koalicja antyplatformerska, która choć złożona z sił wzajemnie sobie obcych, to jednak połączona została wspólnym interesem, jakim jest wspólny wróg - PO - partia o autorytarnych zapędach, nielojalna wobec sojuszników (przypomnijmy sobie pieriepałki przy uchwalaniu ustawy o mediach publicznych), demolująca polskie życie publiczne, a nawet zagrażająca podstawowym interesom państwa polskiego i jego obywateli (dopuszczenie do zablokowania drogi do Świnoujścia przez Gazpociąg Północny, zarządzenie w sprawie leczenia chorych na nowotwory to dwie ostatnie sprawy).

Być może politycy PO w swej pysze i zacietrzewieniu zapomnieli, że zawsze istnieje próg wytrzymałości, po przekroczeniu którego nawet to, co wydaje się monolitem, rozsypuje się jak domek z kart. Wiadomo, że tuskowcy chcieli przekonać swych koalicjantów, aby ci nie poparli decyzji o powrocie Wassermanna i Kempy do komisji, jednak politycy PSLu skalkulowali zapewne, że bardziej opłaca się im w trudnej sytuacji, w jakiej sami się znaleźli, osłabienie PO za pomocą bata hazardowego. Również Arłukowicz reprezentujący w komisji postkomunistów myśli o tym , by ugrać coś dla siebie i dla swoich towarzyszy i tylko z tego powodu rozdziera publicznie szaty nad chamstwem pałkarzy PO w komisji. Tak czy owak powstał wspólny antyplatformerski front. Przetrwa on tylko wtedy, gdy PO kontynuować będzie swą zadufaną politykę oraz gdy ani PiS ani SLD nie dopuszczą w komisji hazardowej do rozstrząsania kwestii związanych z udziałem swych polityków w procedowaniu kolejnych nowelizacji ustawy o grach i zakładach, a skupią się na Rysiach, Zbysiach, Mirach, Donkach i Grzesiach. Przed nami niewątpliwie ciekawy, budzący dreszcz emocji politycznych, rok.

Nygus

Nygus

15 years 9 months temu

Co tam rok - już ten kwartał zapowiada się jak u Hitchcoka. Coś mi się zdaję że masz rację, chyba zaznacza się, jak to mówią giełdowcy: odwrócenie trendu. I oby tak było, bo to były bardzo złe dwa lata dla Polski.
Domyślny avatar

Masz prawdopodobnie rację, pisząc o pierwszym kwartale, bowiem ze złotym dzieją się niepokojące rzeczy. W ostatni dzień 2009 roku Ministerstwo Finansów rzuciło na rynek waluty z rezerwy budżetowej (liczącej sobie zaledwie trzydzieści kilka miliardów złotych), by bronić złotego. Wyobrażasz sobie, te cymbały grały na aprecjację złotego na tak płytkim rynku, bo kasy w budżecie brakuje i muszą spłacać długi. Po nowym roku tłumaczono te decyzje odmiennie. Mówiono już o swapach. A to jeszcze gorzej, bo tylko dureń może ogłaszać, że zawiera transakcje walutowe (spekulanci finansowi tylko na to czekają i obawiam się, że powtórzy się historia z zeszłego roku, tyle że nie w wydaniu banki kontra przedsiębiorcy, tylko banki kontra państwo i oczywiście na nas - obywateli spadnie odium durnoty tuskowców). Teraz złotówka się osłabia, co było do przewidzenia i ze swapów będziemy mieć zapewne kolejne miliardy długów. Dla takich tylko Trybunał Konstytucyjny i pluton. pozdr. http://waluty.onet.pl/zloty-m… http://www.rp.pl/artykul/4148…
Godziemba

Wszystko jest jeszcze możliwe, jednak cena PSL i SLD za odstąpienie od wyjaśnienia afery Tuska i S-ka wyraźnie wzrosła. Jeśli nastąpi zasadnicza zmiana trendu w sondażach, raczej nie bedzie już ratunku dla PO - każdy będzie ich traktował jak zadżumionych. Natomiast jeśli sondaże nie zmienią się, PSL i SLD za wysoką cenę będą gotowe na handel wymienny. Tusk bedzie to tego dążył, bo to dla niego być albo nie być w prespektywie wyborów prezydenckich. Czy pójdzie na to całe PO? Chyba też nie ma wyjścia. A jak zachowają się inni, gdyby PO zagrała va banque i zgłosiła wniosek o samorozwiązanie Sejmu? Pozdrawiam
Domyślny avatar

Niewykluczone, że masz rację. Pytanie: jaka może być cena, której oczekuje SLD? Samorozwiązanie? Ciekawe. Należy jednak pamiętać, że posłowie mają kredyty i że nie wszyscy znów trafią do sejmu. To jest ruletka. pozdr.
Godziemba

SLD - IPN, nowe rozdanie w mediach, nie ruszanie sprawy Jaskierni, ustępstwa w sprawach biznesowych - apetyty SLD są duże. Samorozwiązanie to ze strony PO gest rozpaczy, zakończy sprawę afery hazardowej, da szanse na dobry wynik dopóki sondaże są jeszcze niezłe, można sprzedać to tak - narodziła się nowa większość, chcemy więc wyborów by móc samodzielnie rządzić i przeprowadzać reformy bez nielojalnego koalicjanta. Spodziewam sie,że PiS byłoby zaskoczone, a PSL i SLD przeciw rozwiązaniu sejmu. W efekcie sprawa by upadła, ale dałaby PO niezły argument "medialny" i temat zastępczy na kilka tygodni. Gdyby PiS poparł wniosek - wynik wyborów byłby wielką niewiadomą, ale PO zyskałby czas na ukrycie dowodów. Przypuszczam jednak, że najpierw zaczną handel z PSL i SLD. Pozdrawiam Pozdrawiam
Domyślny avatar

1. IPN - rozwiązanie nie przejdzie, bo to jednak jest dla znaczącej części tak działaczy jak sympatyków Platformy zbyt ważna instytucja. Tu kierownictwo PO położyłoby łeb pod topór. 2. Media publiczne - to już szybciej, chociaż prawnie, proceduralnie skomplikowane i czasochłonne. Do wyborów nie zdążyliby poukładać tych klocków. Taką mam w każdym razie nadzieję. 3. Jaskiernia i inne hazardowe krasnoludki to jasne, ale mogą to sobie zapewnić prowadząc wspólną grę z PiSem przeciwko PO i to się im chyba bardziej opłaci. 4. Byznesowe ustępstwa - jakie? konkretnie? Olewnik i inni porywani i szantażowani? Resztówki państwowego? 5. SLD już wie, że nie może liczyć na najmniejszą nawet lojalność Platformy. Sparzyli się np. na ustawie medialnej, czy w związku z Cimoszewiczem i już to dobrze sobie zakonotowali. Nie sądzę, żeby podjęli się układu z większymi szulerami od siebie. pozdr.
Bernard

ale zgadzam się z Godziembą - Tusk zapłaci kazda cenę, żeby nie wejśc w buty Sobotki. Ale głosowania pokazały jedno - jest możliwe konstruktywne wotum nieufności by wymusić wybory. Ciekawe co w najbliższym czasie stanie się z długami PSLu. Jeśli donald zmieknie to rozłożą im na stosowne raty na 120 lat.
Domyślny avatar

"Tusk zapłaci kazda cenę, żeby nie wejśc w buty Sobotki." Tylko czy "swoi" mu na to pozwolą? Może okazać się, że zostanie poświęcony dla dobra układu. Grzesiek dziś otwarcie krytykował Umiłowanego Przywódcę za pobłażliwość wobec NFZ. Bronek Jamajka też ma jakieś anse. :) pozdr.
Domyślny avatar

Jasne, zgoda. Jednak wyprzedawanie resztek dewiz w otoczeniu finansowych rekinów i te żałosne, zmienne, wykrętne tłumaczenia (przeczytaj teksty z podanych przeze mnie linków), to nie rokuje dobrze. Moim zdaniem krach finansowy, a co za tym idzie gospodarczy zbliża się coraz większymi krokami. Platforma zwiększyła dług w ciągu dwóch zaledwie lat z 450 mld zł do 750 mld na koniec 2010 r. pozdr.
Rzepka

Rzepka

15 years 9 months temu

z pewnością dziś się wydarzyło, być może jest to przesilenie, ale żeby nastąpił prawdziwy przełom merdia muszą przestać wspierać PO. A do tego potrzebna jest chyba "ekipa zastępcza". Trynd jest jednak nie najgorszy ;) Pozdrawiam
Rzepka

Rzepka

15 years 9 months temu

Nie pamiętam jak wygląda Rosół. Zdjęcie zrobiono po spotkaniu Tuska młodymi demokratami.
Nygus

Nygus

15 years 9 months temu

Moim zdaniem (pisze bez żadnego dowodu - po prostu na czuja)kreuję się taka dziwaczna sytuacja kiedy PO dla wszystkich (głównie chodzi mi o SLD ale też troszkę o PSL)stało się zupełnie nieprzewidywalne bo niesterowne w wyniku wewnętrznych napieprzanek na szczytach władzy w partii. I to co jest moim zdaniem kuriozalną sytuacją i zupełną nowością, której się nikt nie spodziewał to to, że dla takiego SLD, PiS zaczyna być chyba mniej groźny niż PO na zasadzie że znane zło jest lepsze od nieznanego. Może to jeszcze nie jest tak widoczne ale takie mam odczucia słuchając w mediach i zbierając do kupy wypowiedzi ludzi z SLD. Może nie mam racji, ale tak mi to wygląda że PO zaczyna być samo ze sobą w Sejmie. \Teraz jeszcze tylko potrzebne jest lekkie załamanie poparcia w mediach i jest po Tusku. Jeśli by tak było to pojawia się natychmiast pytanie: jaki jest dla razwiedki plan B? Komitywa lewaków z chłopami? Za mało ich do pieczenia chleba. Więc co?
Domyślny avatar

"PO zaczyna być samo ze sobą w Sejmie" A niedawno tak mówiono o PiSie :) Mam nadzieję, że układ nie znajdzie alternatywnego układu.
Nygus

Nygus

15 years 9 months temu

To co różni ludzie mediów mówią o PiS-ie jako o "słabej i biernej opozycji" ja biorę za taktykę Jarosława Kaczyńskiego. Myślę że on celowo rozwodnił przekaz o tym co PiS chce zrobić dla Polski po ewentualnym przejęciu władzy. Tak mi to wygląda. Oni tam chyba na górze w PiS-ie mocno ruszają głowami przygotowując się na przejęcie władzy, bo gdyby ono nastąpiło (co daj Bóg, bo innej opcji korzystnej dla Polski w tej chwili zupełnie nie widzę) to Kaczor dostanie władzę w bardzo trudnej sytuacji. Sprzątania po Tusku będzie na 10 lat bo oni zabałaganili wszystko, a przy tej osłonie medialnej to my pewnie nawet 20% zniszczeń nie znamy. Pewne rzeczy będą wychodzić na wierzch miesiącami. I Kaczor chyba słusznie robi pracując w zaciszu gabinetów i przygotowując ten zespół pracy państwowej czy jak to się tam ma nazywać. To dobra opcja, bo z PiS-em w mediach jest tak, że co by nie zrobili to i tak te medialne mendy będą to sprzedawać ludziom jako "zamach na demokrację".
Domyślny avatar

Myślę podobnie, jest jednak pewna niepokojąca mnie sprawa - ewidentny brak pracy dzialaczy PiSu w lokalnych strukturach. Wygląda to najczęściej tak, że szefem okręgu PiSu jest facet, który myśli o swojej karierze w Warszawie (bo to poseł, albo były minister) i w związku z tym nie ma czasu i ochoty na działalność w terenie, który mu podlega. Skutkuje to marazmem, ludzie są zniechęceni i dochodzą do wniosku, że nie ma co popierać takich psubratów, którzy myślą tylko o sobie. Obawiam się, że w razie wyborów może się to źle skończyć dla PiSu. Zauważ, ile razy Kaczynski nawoływał swoich działaczy, by zajęli się organizowaniem struktur. Finał jest taki, że na ostatnim Kongresie PiSu zmieniono niektóre zapisy statutowe, które mają w zamyśle ułatwić pozyskiwanie nowych członków i sympatyków. Pozostaje to jednak tylk na papierze. W polskiej polityce każdy chce być admirałem, nikt pospolitym majtkiem. pozdr.