Frombork: Mistrzowski hat–trick Michała Janickiego

Przez Koteusz , 29/12/2009 [20:45]

Warcaby nie należą do tzw. medialnych dyscyplin sportowych. Informacje o turniejach Mistrzostw Polski, a nawet Świata, z trudem przebijają się do serwisów informacyjnych. Niemniej polscy zawodnicy zależą do ścisłej światowej czołówki. Jednym z mocarzy warcabnicy jest Michał Janicki z Fromborka, który tylko w tym roku zaliczył mistrzowski hat–trick, zdobywając złote medale w: Indywidualnych Mistrzostwach Polski w warcabach 64–polowych (klasycznych) oraz Mistrzostwach Polski w grze błyskawicznej (blitz), które odbyły się w pierwszej połowie listopada w Białej Pilskiej,a także podczas Mistrzostw Polski w warcabach aktywnych, które odbyły się pod koniec listopada w Markach. Sukces ten tym bardziej trzeba docenić, bowiem Michał jest pierwszym w historii polskich warcab, któremu udało się trzykrotnie jednego roku triumfować w tych trzech rodzajach zawodów. Uciąłem sobie z Michałem krótką rozmowę, którą prezentuję niżej. Krzysztof Kotowski: Dlaczego, będąc mieszkańcem Fromborka startujesz w barwach podwarszawskiego klubu UKS „Struga” Marki? [Michał wygląda tak, ale nie potrafię tutaj wkleić zdjęcia - http://images35.fotosik.pl/96/0c8bc7f80f03be28med…

http://images35.fotosik.pl/96/0c8bc7f80f03be28med.jpg

Michał Janicki: Gdy nie wiadomo o co chodzi, to… Ale teraz już poważnie. Klub w Markach jest, nomen omen, markowym ośrodkiem warcabowym. Potwierdzają to wyniki, które uzyskaliśmy indywidualnie oraz drużynowo podczas zwodów mistrzowskich. Miejsca na podium oraz w ścisłej czołówce o czymś muszą świadczyć. Jestem w Markach ze względu na fantastycznych ludzi, którzy tam działają i grają. W roku 2002 wspólnie przetarliśmy szlaki i jako pierwsi wzięliśmy udział w młodzieżowych mistrzostwach świata na Ukrainie. Tam bliżej poznałem ludzi z mojego aktualnego klubu, polubiliśmy się i pół roku później przybrałem ich barwy klubowe. Wspólna pasja sprawiła, że przyjaźnimy się do dziś – Paweł Suchecki, Marcin Grzesiak, Edyta Suchecka. A współpraca przebiega dobrze. Od tamtej pory sześć razy zdobyliśmy drużynowe mistrzostwo Polski. A kasa to jednak mniej ważny argument. Jednak swoją przygodę z warcabami zaczynałem we Fromborku pod okiem Andrzeja Grodeckiego i to właśnie we Fromborku zacząłem wspinaczkę po szczeblach zawodniczej kariery warcabisty. KK: Andrzej Grodecki, to także utytułowany zawodnik, wicemistrz, a nawet mistrz Polski w tej dyscyplinie. Idziesz więc śladami mistrza, a teraz nawet go przerosłeś. MJ: Jeśli ma się takie wzorce do naśladowania, mówię o Andrzeju Grodeckim, to trudno z nich nie skorzystać traktując poważnie dyscyplinę. To w końcu musi przynieść efekty. Poza tym spod jego ręki wyszło wielu dobrych zawodników, nie tylko ja. KK: Właśnie. Marcin Sidorowicz, także fromborczanin i wychowanek Andrzej Grodeckiego, był trzeci w warcabach aktywnych i drugi w blitzu. MJ: Zgadza się, Marcin też prezentuje w tym roku wysoką formę. KK: Twoja tegoroczna potrójna korona nie powinna dziwić tych, którzy choć cokolwiek interesują się warcabami i wynikami rywalizacji krajowej. W ubiegłym roku niewiele Ci brakowało… MJ: Faktycznie, w ubiegłym roku zabrakło mi tylko trzeciego złota. Dwa zdobyłem, ale zamiast trzeciego wskoczył mi srebrny medal. W tym roku udało mi się to jednak nadrobić. KK: Gratuluję Ci więc i życzę dalszych sukcesów, nie tylko na arenie krajowej. MJ: Za gratulacje dziękuję, ale za dalsze życzenia już nie, niestety. Nie chcę zapeszyć.

Rzepka

Rzepka

15 years 9 months temu

W tym wypadku, w edycji tekstu przełączasz na "Enable rich-text" i po prostu robisz Ctrl C i Ctrl V. Pozdrawiam
Koteusz

Dzięki, że mi wytłumaczyłeś, co znaczy ten zwrot w tym barbarzyńskim języku. Na drugi raz spróbuje sam wkleić. :) pozdr
Rzepka

Rzepka

15 years 9 months temu

Nie wiem jak teraz, ale kiedyś warcaby były bardzo popularną grą świetlicową. I ja również grałem, w te klasyczne oczywiście. Jako bardzo młody człowiek zająłem nawet 4. miejsce w jakimś turnieju. Ale to nie byli zawodowcy.
Bernard

Przeanalizowano (podobno) wszystkie możliwe kombinacje i zawsze istnieje ścieżka prowadząca do remisu bez względu na ruchy przeciwnika. Czyli nie można wygrać, ale można przegrać :)
Czarek Czerwiński

A wydawałoby się, że warcaby to taki polski sport. Jak żaden inny. Bo przecież chyba wszyscy w nie grali. Tak się składa, że w najbliższym wydaniu Entera (2/2010), który redaguję, pojawi się na dołaczone płycie program do gry w warcaby, zgodny z przepisami międzynarodowymi. Jeśli ktoś nie chce czekać do 10 stycznia może go sobie ściągnąć ze strony autora. Krzyśku - znowy przypadek? ;)

Domyślny avatar

kryska

15 years 9 months temu

kochasz Ty ten swój Frombork. I tak trzymaj! pozdro