„Dzień Świra” albo „Dzień Michnika”.

Przez yarrok , 08/12/2009 [23:45]

W dzisiejszej prasie „Dzień Świra” czy jak kto woli „Dzień Michnika”. Najsłynniejszy gruźlik III RP był dziś przesłuchiwany na okoliczność sprawy wytoczonej mu przez Jana Kobylańskiego w związku z pomówieniami zamieszczonymi na łamach „GW”. Miło czyta się relacje z zachowania Michnika oraz to co mówił i w jaki sposób to mówił. Istnieje grupa ludzi całkowicie niereformowalnych. Takich, dla których świat się zatrzymał dwadzieścia lat temu. Takich, którzy nadal wierzą, że są ponad prawem i że są KIMŚ. Takich, którzy mają przekonanie o swojej wielkości i tego że posiadają wielkie zasługi dające im ponadobywatelskie przywileje.

Miło się czyta o Michniku.

Jego karykaturalne zachowanie, słowotok bez cienia sensu oraz pokrętne i absurdalne racje można wyczytać dziś w relacjach z przesłuchania zamieszczonych i w Onecie i w GW i w Dzienniku... i jeszcze w przynajmniej pięciu innych mediach.

Nieszczęsny Michnik nic a nic nie zrozumiał z transformacji ustrojowych oraz nic a nic nie zmądrzał przez ostatnie dwadzieścia lat.

Nadal uważa, że posiada wielkie zasługi dla Polski, że my obywatele jesteśmy mu coś winni i że składanie mu hołdu dziękczynnego jest obowiązkiem każdego dobrego obywatela w tym również sądu.

Nieszczęsny Michnik.

Nie jest to z całą pewnością wina zaawansowanej gruźlicy, ale zupełnie inna choroba.

Urojenia każą mu wierzyć w wykreowany przez peerelowskie władze mit „niezłomnego opozycjonisty” i „wroga ludowej władzy” faktycznie posiadającego specjalną koncesję na działalność pseudoopozycyjną.

Naprawdę Michnik nie dokonał niczego dobrego dla Polski.

W jego życiorysie nie ma NIC pozytywnego.

Od czasów młodości do dziś jako motto postępowania winny ostro niczym neon świecić nad nim słynne już słowa Zbigniewa Herberta: „manipulator, kłamca, szalbierz oraz człowiek złej woli”.

Dziecko komunistycznych szkodników i brat sądowego mordercy zakochany w „ludziach honoru” od Jaruzelskiego i Kiszczaka rozpaczliwie udaje człowieka z zasługami dla ojczyzny.

Haniebne i śmieszne.

Taki Michnik ściera się z Janem Kobylańskim. Z braku sensownych argumentów wywija wyświechtanymi idiotyzmami o antysemityzmie i żydożerstwie Kobylańskiego.

Tani populizm i przekonanie o głupocie współobywateli każe mu używać bzdur jako broni przeciw tradycji, polskości i przeciw prawu do własnego (innego niż Michnik) światopoglądu.

Na szczęście, póki nie ma konstytucyjnego obowiązku kochania Michnika, a także innych jego żydokomunistycznych towarzyszy, można śmiać się i kpić z podłości charakteru największego NIKOGO III RP.

Panie Janie, powodzenia w walce ze złogami.

Rzepka

Rzepka

15 years 10 months temu

"Na szczęście, póki nie ma konstytucyjnego obowiązku kochania Michnika, a także innych jego żydokomunistycznych towarzyszy, " Ech Yarroku, to Ty nie czytałeś dzisiaj Pstrąga, jakie on zmiany w konstytucji proponuje ;);) Nie będę Ci tu linkował, ale możesz się przejść tam, gdzie gnoju nie pozwalają wnosić. A niestety, ku mojej rozpaczy, to teraz jedyne miejsce, gdzie Pstrąga czytać można. Ale dla niego warto tam raz zajrzeć - wpis cymesik :) Pozdrawiam
yarrok

yarrok

15 years 10 months temu

Popatrzę. :)) A zmiany w konstytucji będą, to nieuniknione! Zapiszą miłość do Michnika jak niegdyś przyjaźń do ZSRR... POZDRO!!
cpa

cpa

15 years 10 months temu

Jakoś ten filantrop nie budzi mojego zaufania. Orędownikiem prawdy to on nie jest. Przypomina mi zresztą jednego z obywateli blogosfery, wychwalającego osobiście swoje niezwykłe cnoty i poniżającego innych. Jak chodzi o jego antysemityzm to dla mnie jest ewidentny. Poczytajcie, co on tam wygaduje na tym swoim USOPAŁ. On chyba ma pretensje, że Biblia jest po żydowsku. Co wcale nie oznacza, że Herbert nie miał racji w opinii o Michniku.
yarrok

Może i Kobyalński nie jest kryształowym człowiekiem, ale posiada jedną piękną zalete. Ma w nosie całą komunę spod znaku "GW" i tzw. "opozycji geremkowskiej". Stać Go na to! Wytacza im procesy i mówi co myśli... POzdrawiam.
MarkD

MarkD

15 years 10 months temu

Czy mogę agregować tego bloga na nieznudzeni.pl? Pozdrawiam
Czarek Czerwiński

Pierwsze moje zetknięcie z Kobylańskim miało miejsce właśnie w Wyborczej, ładnych parę lat temu. Pamiętam, że zarzucali mu w artykule, że był szmalcownikiem, czy jakoś go w takim kontekście i niedopowiedzeniu stawiali. Oczywiście później się okazało, że to bujda na resorach.
cpa

cpa

15 years 10 months temu

Obaj Panowie są dziwni. Jeśli ktoś wiele wysiłku wkłada w autopromocję to nabieram podejrzeń. Tak jak w Schreku, gdy ujrzeli wysoki zamek, to zaczęli podejrzewać właściciela o kompleks. To, że Kobylański czasami mija się z prawdą jest dla mnie ewidentne. Trudno mi gościa analizować dokładniej, bo czytanie jego wypocin jest niszczące intelektualnie. Natomiast Michnik - no cóż czasami widać, że głowa to nietęga, ale sprytna i odważna. Dobrze by było aby obaj Panowie zwalczali siebie bez wplątywania w to większych grup ludności.
Godziemba

Ci Polacy to niepoprawni antysemici - oskarżanie Adasia, prawdziwego z Bolkiem pogromcy komunizmu, Prometeusza, który przyniósł wolność nad Wisłę, jest obrazą ludzkości oraz dowodem, iż trzeba jeszcze ostro popracować (łagry?) aby wypalić z Polaków ten antysemityzm. Pozdrawiam
yarrok

Prometeusz ?! Swojego rodzaju :)) on wątrobę prepił, a semp już tam nie mial nic do roboty. POzdrawiam!
cpa

cpa

15 years 10 months temu

"najsłynniejszy gruźlik III RP"... jasne dla mnie jest, że nie naśmiewasz się z choroby. Akurat tego to Adamowi współczuję. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w poszukiwaniu konceptów.
yarrok

Oczywiście. Innego gruźlika nie znam! W naszych czasach, przy takich zasobach finansowych to zwykłe flejtuchowstwo i zaniedbanie.. Ale też mu współczucję! POzdrawiam :)
Rzepka

Rzepka

15 years 10 months temu

Z Pana komentarzy wywnioskowałem, iż obie postaci są siebie warte, a nawet, że bardziej ceni Pan Michnika bo "głowa to nietęga, ale sprytna i odważna". Tymczasem tutaj sprawa jest ewidentna. Michnik i bliskie mu środowisko zarzucili Kobylańskiemu kolaborację i to, że był szmalcownikiem. Pomówili go, że wydał Niemcom żydowską rodzinę, która poszła na śmierć. Prokuratorzy IPN -u, którzy badali sprawę nie potwierdzili tych "rewelacji", mało tego ustalili, iż rodzina Szenkerów zadenuncjowana rzekomo przez Kobylańskiego nie zginęła ani w getcie, ani w Treblince, jak podała "GW". Czy to dziwne, że wobec takiego zniesławienia Kobylański dochodzi sprawiedliwości w sądzie? I co do tego ma ględzenie przez Michnika w sądzie o rzekomym antysemityzmie Kobylańskiego? Najpierw niech udowodni, to co napisała jego gazeta. A na czym niby ten antysemityzm polega? Na nielubieniu osób wywodzących się z żydokomuny? Jeśli nawet, to przyzna Pan chyba, że jest pewna różnica pomiędzy "nielubieniem", a kolaboracją z hitlerowcami i szmalcownictwem, prawda? Autopromujący się filantrop i antysemita, który mija się z prawdą - tak właśnie mówią i piszą o Kobylańskim ci, którzy przyprawili mu gębę. Dla mnie jest to polski przedsiębiorca, który zrobił wiele dobrego dla Polski i Polaków. Pozdrawiam
cpa

cpa

15 years 10 months temu

To takie moje rozwinięcie skrótu GW. Tego że Pan Jan Kobylański mija się z prawdą dowiedziałem się z lektury jego dzieł na stronie internetowej USOPAŁ. Męczące to ale jakoś przebrnąłem. Przyzwyczaiłem się sprawdzać u źródła. Znam kilka oczywistych dla mnie faktów, którym wypowiedzi Pana Kobylańskiego przeczą. Skoro jest takim mężem cnotliwym to nie wypada zamieszczać takich bredni. Jakoś jestem uczulony na tym punkcie. Może moim błędem jest identyfikowanie go z pewnym moim znajomym, który oficjalnie mówi o sobie że jest bogobojnym filantropem, a którego ja znam jako głupiego, chciwego, brutalnego tchórza i zdrajcę. W tym co piszą o sobie są podobni, co rzeczywiście nie musi oznaczać, że za tym wizerunkiem kryją się takie same osobowości. Nie odważyłbym się oskarżyć go o szmalcownictwo, bo to jest straszliwa rzecz, domagająca się zemsty. To, że ktoś zeznał, że jakiś Jan Kobylański był szmalcownikiem nie upoważnia GW do utożsamiania obu postaci. Na to potrzebne są niepodważalne dowody.