Sowiecka Hiszpania (1)

Przez Godziemba , 16/07/2018 [08:45]
Niemal od początku hiszpańskiego konfliktu Moskwa rozpoczęła dostarczanie stronie rządowej znacznych ilości broni i wszelkiego rodzaju sprzętu wojskowego. Przez wiele lat Związek Sowiecki nie przykładał większego znaczenia do Hiszpanii. Świadczy o tym fakt, iż Komunistyczna Partia Hiszpanii otrzymała w 1925 zaledwie 10 tys. rubli w złocie dotacji, podczas komuniści włoscy 180 tysięcy, a Komunistyczna Partia Robotników Polski aż 240 tysięcy. Po zamachu stanu i ustanowieniu republiki w 1931 roku nastąpił wyraźny wzrost zainteresowania Moskwy rozwojem sytuacji za Pirenejami. Jakkolwiek formalne ustanowienie stosunków dyplomatycznych między Związkiem Sowieckim i Hiszpanią nastąpiło w końcu lipca 1933 roku, jednak żądanie Madrytu o wyrzeczeniu się przez Moskwę propagandy komunistycznej w Hiszpanii sprawiło, iż rokowania w tej sprawie przedłużały się. Na przełomie 1934 i 1935 roku władze sowieckie udzieliły finansowego wsparcia uczestnikom krwawych rebelii w Asturii i Katalonii, przekazując im 700 tysięcy rubli w złocie. Wybuch wojny w lipcu 1936 roku diametralnie zmienił sytuację i wymusił szybkie podjęcie działań. W sierpniu 1936 roku Biuro Polityczne Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) (WKP(b)) postanowiło mianować posłem w Hiszpanii dotychczasowego radcę sowieckiej placówki w stolicy Francji Marsela Rosenberga. Wraz z nim, w charakterze radcy, pojechał pochodzący z Warszawy Leonid Gajkis , który po odwołaniu do Moskwy swojego szefa na krótko – od lutego do czerwca 1937 roku – przejął kierowanie placówką. W latach 1937–1939 kierownikiem placówki w randze chargé d’affaires był Ormianin Siergiej Marczenko. Wszyscy z nich zostali zamordowani w czasie Wielkiej Czystki. We wrześniu 1936 roku konsulem generalnym w Barcelonie mianowano doświadczonego dyplomatę, pracującego wcześniej w charakterze szefa placówek w Czechosłowacji, na Litwie i w Polsce, Władimira Antonowa-Owsiejenkę, którego zadanie polegało na koordynacji dostaw sowieckiej broni dla hiszpańskich komunistów. Wkrótce po przyjeździe do stolicy Kataloniii Antonow-Owsiejenko zaproponował, aby do Hiszpanii przysyłać nie wojskową młodzież sowiecką, ale sprawdzone kadry, najlepiej mające doświadczenie z czasów rosyjskiej wojny domowej. Moskwa oficjalnie – zgodnie z decyzjami Komitetu Nieinterwencji – wprowadziła zakaz eksportu wszelkiego rodzaju broni, amunicji oraz sprzętu wojskowego. Jednocześnie poufnie sprzedawała broń stronie rządowej. Na początku września 1936 roku Stalin polecił Kaganowiczowi sprzedaż Meksykowi 50 bombowców SB, „aby Meksyk natychmiast odsprzedał je Hiszpanii. Można byłoby również dobrać 20 ludzi [spośród] naszych dobrych lotników, żeby pełnili w Hiszpanii funkcje bojowe i równocześnie szkolili w lataniu na SB pilotów hiszpańskich. Przemyślcie w miarę szybko tę sprawę. Byłoby dobrze tą samą drogą sprzedać 20 tysięcy karabinów, tysiąc karabinów maszynowych i 20 milionów nabojów. Trzeba tylko znać kalibry”. Za słowami Stalina bardzo szybko poszły czyny. Przygotowaniem i stroną techniczną przeprowadzenia operacji o kryptonimie „X” polegającej na dostarczaniu ludzi i broni siłom rządowym zajmowali się stojący na czele 4. Zarządu Sztabu Generalnego Armii Czerwonej Siemion Uricki i naczelnik Oddziału Międzynarodowego NKWD Abram Słucki. Całą operację z ramienia władz bolszewickich nadzorowali Kaganowicz i Mołotow. Do transportowania ludzi i broni zamierzano wykorzystać faktycznie istniejącą firmę „Rekil Rifel Syndykat”, która miała zawrzeć odpowiednią umowę z rządem hiszpańskim. W pierwszej fazie operacji transporty planowano odprawiać z Odessy do Kartageny. Przedstawicielem firmy miał być posługujący się bułgarskim paszportem urodzony w Modlinie Lew Meier-Zacharow, faktycznie pomocnik naczelnika 4. Zarządu Sztabu Generalnego Armii Czerwonej. Reprezentantem rumuńskich przemytników został Michaił Umanski-Günsberg, będący w rzeczywistości pracownikiem Oddziału Międzynarodowego NKWD. W dniu 20 września Biuro Polityczne przeznaczyło znaczną kwotę 1 175 000 dolarów na zakup w Meksyku i przetransportowanie do Hiszpanii 10 tys. karabinów, 5 mln naboi i 25 amerykańskich samolotów myśliwskich Vought Corsair. Tym samym Sowieci sprzedawali Hiszpanom zarówno własny sprzęt, jak i broń należącą wcześniej do Meksyku a produkowaną w Stanach Zjednoczonych. Poszukując innych źródeł sprzętu wojennego Słucki i Uricki prowadzili rozmowy m.in. z Finami i Czechami. Ostatecznie podpisano umowę z Czechami na mocy której Praga dostarczyła 10 tys. karabinów Mauser z 10 mln naboi za cenę 400 tys. dolarów. Z kolei działa i haubice przeznaczone dla Hiszpanów reprezentanci Moskwy kupowali w szwedzkiej firmie Bofors. Równocześnie władze sowieckie zadecydowały o liczbę wojskowych, którzy mieli być wysłani do Hiszpanii ze sprzętem. W pierwszym etapie planowano przetransportować 94 osoby z personelu lotniczego, w tym 15 pilotów, oraz 50 czołgistów. W ramach realizacji operacji „X” jedynie do 22 października 1936 roku do Hiszpanii wysłano na pokładzie pięciu statków 50 czołgów z odpowiednim wyposażeniem bojowym, 30 samolotów bombowych SB oraz karabiny. W następnym miesiącu przewieziono niemal 500 ludzi. Z zestawienia przygotowanego w połowie grudnia 1936 roku przez Woroszyłowa dla Stalina wynika, że w ramach operacji „X” wysłano za Pireneje różnego rodzaju materiały wojenne za znaczną kwotę 32 921 382 dolarów. Składały się na nie 106 lekkich czołgów T-26, 37 samochodów pancernych BA-6, 3 ciężkie samochody pancerne BA-3, 20 lekkich samochodów pancernych uzbrojonych typu FAI, 40 samolotów myśliwskich konstrukcji Nikołaja Polikarpowa i jego zespołu I-15, 31 samolotów myśliwskich I-16, 31 samolotów wielozadaniowych SSS, 30 bombowców SB oraz cztery samoloty Lockheed, Douglas i Clark. Te ostatnie pochodziły ze Szwajcarii. Do obsługi sprzętu posyłano wyspecjalizowaną kadrę wojskową. Sowieckie statki w tym czasie odpływały z Odessy, Sewastopola, Teodozji i Kerczu. W pierwszej fazie operacji statki kierowano do portów położonych na południu ogarniętego wojną kraju. Gdy okazało się, iż nie jest to najbezpieczniejsza droga, zaczęto wykorzystywać drogę północną i wysyłać statki do portów w Bilbao i Santander, położonych nad Zatoką Baskijską. Ludzi i sprzęt wojskowy na Półwysep Pirenejski zaczęto zatem odprawiać z Murmańska i Leningradu. „Pomoc ta znacząco umocni pozycję – pisał Woroszyłow do Stalina – „przyjaciół” na północy i pozwoli im podjąć decydujące działania na tym odcinku frontu, co odbije się w bardzo znaczący sposób na przebiegu całej walki. Później zaś w zależności od sytuacji część środków bojowych przetransportowanych na północ, przede wszystkim samoloty, może zostać drogą powietrzną przerzucona na inne odcinki frontu wedle decyzji dowództwa „przyjaciół”. Byłoby celowym jednocześnie skierować na północ jakąś ilość broni pochodzącej z innych krajów, a zwłaszcza karabiny, karabiny maszynowe i artylerię, a także skierować na północ część produktów, ponieważ potrzeba tam chleba”. Na początku grudnia 1936 roku Biuro Polityczne zgodziło się spełnić prośbę hiszpańskich „przyjaciół” i rozpocząć produkcję myśliwców I-15 i silników M-100 na terenie Hiszpanii. Na skutek tej decyzji w Katalonii i Alicante wyprodukowano ok. 300 samolotów. W sumie do końca 1938 roku w ramach operacji „X” zorganizowano 51 (wedle innych danych 66) rejsów statków, które przewiozły 701 samolotów (w tym myśliwce I-15 i I-16 oraz bombowce SB), 156 453 bomb, 64 748 320 naboi do karabinów lotniczych i 615 zapasowych silników. Wraz z ok. 300 samolotami wyprodukowanymi w Hiszpanii daje t razem ok. tysiąca maszyn przekazanych przez ZSRS w ramach wsparcia dla rządu ludowego. Do Hiszpanii trafiło także 281 czołgów T-26, 50 czołgów BT, 60 transporterów opancerzonych, prawie 20 tys. karabinów maszynowych, 424 183 karabinów (w tym również 50 tys. czeskich), 860 188 724 naboi karabinowych (w tym 60 600 200 czeskich), ponadto torpedy, bomby głębinowe itd. Wedle źródeł sowieckich wartość przekazanego sprzętu wyniosła ponad 170 mln dolarów. W uznaniu zasług dziesięciu kapitanów statków, które dostarczały broń do Hiszpanii odznaczono orderami Lenina. Stalin nie wysyłał hiszpańskim siłom rządowym broni za darmo. Cena sprzedawanej sowieckiej broni była kilkakrotnie wyższa w porównaniu z innymi państwami, w tym Polski, które również zarabiały na wojnie. W ramach zapłaty hiszpański rząd zaproponował Moskwie przewiezienie do Rosji zapasów hiszpańskiego złota i srebra. Jego załadunek na sowieckie statki „Newa”, „Kim” i „Wołgoles” w porcie Kartagenie miał miejsce w końcu października 1936 roku. Złoty konwój dopłynął do Odessy w dniu 5 listopada 1936 roku. W ładowniach statków znajdowało się 510 ton złota oraz 3 tysiące ton srebra. Wedle obliczeń strony sowieckiej skarb ten wystarczył na pokrycie dostaw jedynie do końca 1938 roku Reszta uzbrojenia została przekazana na wysoko oprocentowany kredyt. Sowieci przejęli również zdeponowane przez rząd hiszpański w Banque de France ok. 900 mln franków, żądając jednakże przewalutowania tej sumy na amerykańskie dolary. Tym samym Moskwa zrobiła na dostawach dla Hiszpanii złoty interes. Sowieci sprzedawali do Hiszpanii nie tylko broń, lecz także mazut, ropę naftową, smary, benzynę oraz produkty żywnościowe, w tym mięso, ryby, cukier, masło, konserwy i skondensowane mleko. Kolejne klęski ponoszone przez stronę rządową i związany z tym upadek nadziei na sowietyzację Hiszpanii sprawiły, iż dostawy sowieckie były stopniowo w 1938 roku zmniejszane. Na początku 1939 roku ponownie zostały zwiększone, jednak nie były one w stanie uratować Katalonii. Część broni zdołano nawet przetransportować do Hiszpanii przez Pireneje, ale na skutek klęski oddziałów rządowych albo wróciła ona do Francji, albo została zniszczona. CDN.
malecki

Liczebność sił zbrojnych i uzbrojenie po obu stronach konfliktu Trzon sił rządu Frontu Ludowego (od 1937 r. Armii Ludowej) tworzyły różnorakie milicje liczące w apogeum rozwoju 162 tys. ludzi, z tego o proweniencji anarchistycznej CNT i socjalistycznej UGT 100 tys., partyjnej 32 tys. (marksistowskiej PCE 15 tys., trockistowskiej POUM 5 tys.) i Gwardii Szturmowej-Republikańskiej 12 tys. Proporcje sił walczących w pierwszej linii rozłożyły się następująco między stronę rządową i powstańczą w ludziach: 116,5 tys. do 140,6 tys., z tego lądowe 58,2 tys. do 59,1 tys., powietrzne 3,2 tys. do 2,1 tys. (w pilotach 200 do 300), morskie 13 tys. do 7 tys., organy bezpieczeństwa 42,1 tys. do 24,5 tys. Armia Afrykańska w sile 47,1 tys. ludzi opowiedziała się po stronie powstańczej. Potencjalnie rząd Frontu Ludowego miał większe zaplecze dla powoływania nowego rekruta i rezerwistów, ale brakowało mu oficerów. W przedwojennej armii hiszpańskiej podstawową bronią piechoty był karabin Mauser wzór 1893 kalibru 7 mm. Liczba jednostek podstawowej broni piechoty po stronie rządowej w stosunku do powstańczej przedstawiała się jak 6:7 w efekcie znacznych dostaw tej broni zakupionych przez ZSRS w Finlandii i Czechoslowacji i przesłanych stronie rządowej via Meksyk. Karabinami maszynowymi na wyposażeniu przedwojennej armii był przeważnie Hotchkiss wz. 1914 kalibru 7,9 mm w proporcji 628:1678. W Armii Ludowej używano częściej kaemy na licencji amerykańskiej Maxim i potem sowieckiej Diegtiarew 7,62 mm oraz czeskie zbrojovki ZB 7,92 mm. W artylerii wykorzystywano hiszpańskiej produkcji moździerze Valero 60, 81 i 120 mm i armaty Schneidera 70 i 75 mm, armaty i haubice Plasencia 80, 90 i 210 mm i na licencji Kruppa 75, 90 i 150 mm. Siły Frontu Ludowego dysponowały 5 tys. ciężarówek sowieckich na licencji amerykańskiej Ford (część produkcji krajowej). Strona powstańcza miała w sumie 4,5 tys. ciężarówek amerykańskich dostarczonych w ramach udzielonego kredytu, tak jak i znaczne ilości ropy naftowej do przerobu w rafinerii CEPSA na Wyspach Kanaryjskich. Strona rządowa posiadała 396 czołgów, w tym sowieckich: 50 BT-5 - 11 t i 281 T-26 - 8,6 t i 9,2 t, 64 Renault FT - 6,7 t (z tego 48 francuskich i 16 polskich), strona powstańcza 344 czołgami, z tego: 155 włoskimi L3/33 - 3,4 t i L3/35 - 3,7 t, 122 niemieckimi PzKpfw - 5,4 t i zdobycznymi: 24 Renault FT i 47 T-26. Na wyposażeniu Armii Ludowej było 140 samochodów pancernych BA-32, BA-2 i FAI. Spośród 51 sowieckich statków z dostawami wiele wpadło w ręce powstańców. Strona sowiecka zapłaciła za broń ręczną i maszynową Finom, Czechom, Szwedom (armaty Boforsa), Amerykanom (samoloty) i wysyłała je z Meksyku i innych krajów wspierających rząd Frontu Ludowego. Przedwojenne hiszpańskie siły powietrzne dysponowały 196 sprawnymi samolotami wojskowymi, z tego: 56 rodzimej produkcji myśliwskimi Hispano-NiD 52, 110 rozpoznawczo-bombowymi Breguet XIX produkowanymi w kraju na licencji francuskiej i 30 bombowo-transportowymi holenderskimi Fokker FVII3ms. Strona powstańcza przejęła 50 Breguetów XIX w bazach Leon, Logrono, Sewilla i Tetuan, 9 wodnosamolotów Dornier i Pollensa w bazie pod Ceutą, 5 Savoia S.62s w bazach Marin i Pontevedra, 3 Fokkery w bazach Sewilla i Tetuan. Ponadto transportowy Douglas DC-2 i kilka Hispano-NiD 52, które wylądowały w zajętych przez powstańców bazach Armilla w Grenadzie i Burgos, zostały następnie wyremontowane i używane w Sewilli. Lotnictwo Morskie posiadało bazy i lotniska: Madryt, San Javier, Barcelona, Marin i Mahon, na których stacjonowało w sumie: 31 sztuk produkcji włoskiej samolotów rozpoznawczych SM, 27 sztuk produkcji angielskiej torpedowych Vickersów, 13 sztuk produkcji niemieckiej bombowców Dornier Do-17, 9 sztuk produkcji kanadyjskiej myśliwskich Martynside i 14 sztuk szkoleniowych. Dla strony rządowej w ciągu całego okresu wojny sprowadzono razem samolotów: 1487 sztuk z ZSRS i 300 sztuk wyprodukowanych w Hiszpanii, 255 sztuk z Francji i 163 sztuki z innych miejsc. Dla strony rządowej w ciągu całego okresu wojny sprowadzono razem samolotów: 1487 sztuk z ZSRS i 300 sztuk wyprodukowanych w Hiszpanii, 255 sztuk z Francji i 163 sztuki z innych miejsc. Przedwojenna hiszpańska marynarka wojenna dysponowała 80 różnej wielkości jednostkami morskimi cumującymi w większości w głównych bazach morskich: Ferrol, Cartagena, Mahon i Kadyks. Po wybuchu alzamiento, jednostki floty wojennej rozłożyły się następująco pomiędzy stronę powstańczą i rządową: pancerniki 1:1, krążowniki 3:4, niszczyciele 1:13, torpedowce 5:7, okręty podwodne 0:12, kanonierki 3:1, kutry patrolowe 5:3 i stawiacze min 3:0. Rządowa flota w dniach powstania straciła relatywnie tak wielu swych dowódców, że jej skuteczność była niższa od powstańczej: rozstrzelano 355 oficerów marynarki, w tym z korpusu dowódczego 314, z tego zbuntowane załogi zastrzeliły lub powiesiły na rejach 46 oficerów na morzu. Okrętami rządowymi - oprócz kapitanów często w wieku 25-30 lat - dowodziły komitety rewolucyjne. W efekcie ich rola ograniczała się do ostrzeliwania pozycji powstańczych na wybrzeżach, eskortowania i przechwytywania statków handlowych płynących z dostawami dla powstańców itp. Bezpośrednie zaangażowanie sił zagranicznych w konflikt po obu stronach Strona rządu Frontu Ludowego zyskała niemal od początku wojny domowej pomoc w postaci razem ok. 5 tys. doradców sowieckich, z tego 772 pilotów, 351 czołgistów, 100 artylerzystów, 77 marynarzy i 600 wojskowych oraz 2,5 tys. „cywilnych” (agentów wywiadu, propagandzistów itp.). Wspierały ją Brygady Międzynarodowe. Komintern dostarczył, a Związek Sowiecki wyposażył statystycznie 35 tys. ochotników komunistycznych Brygad Międzynarodowych z 53 krajów świata. Byli werbowani na świecie, zwożeni do Paryżu i koleją transportowani do ośrodka szkoleniowego w Albacete w Hiszpanii. Straciły na wojnie 9.934 zabitych i 7.686 jeńców. Ich resztki zostały ewakuowane do Francji w wyniku decyzji premiera Negrina uzgodnionej z Ligą Narodów w 1938 r. Stronę powstańczą praktycznie od zimy 1936 r. wspierały: najczęściej osiągający liczbę 35 tys. żołnierzy włoski Ochotniczy Korpus CTV składający się od polowy 1937 r. z 1 dywizji lekkiej (zmechanizowanej i wyposażonej w tankietki) i 3 dywizji piechoty, 10 pułków artylerii ciężkiej i lekkiej i 4 baterii przeciwlotniczych. Na pełną skalę od początku 1937 r. działała włoska grupa lotnicza Aviazione Legionaria - z przeciętnie setką sprawnych samolotów. W przeciągu wojny otrzymała 713 samolotów, z tego: 376 myśliwskich Fiat CR32, 113 bombowych Fiat BR.20, 103 torpedowych Savoia-Marchetti SM.79, 58 bombowych SM.81 i 63 transportowych i in. Korpus CTV podczas wojny stracił w zabitych 2,9 tys. żołnierzy. Od listopada 1936 r., średnio 5-tysięczny niemiecki Legion Condor wspierał powstańców od 70 do 120 sprawnymi samolotami zgrupowanymi w 8 eskadrach: 3 myśliwskich Heinkel He 50, 3 bombowo-transportowych Ju 52, obserwacyjnej He 70 i rozpoznania morskiego He 59 i He 60. Niemcy dysponowali także bateriami dział przeciwlotniczych: 4 ciężkimi 88 mm i 2 lekkimi 20 mm i 37 mm, 3 kompaniami czołgów PzKpfw i oddziałami: przeciwpancernym, transportowym, medycznym i nasłuchu radiowego. Condor stracił 300 zabitych, w tym 176 lotników.