Zajął Pan ogromną część cyberprzestrzeni - szczególnie krakowskiej, pańska działalność na polu upowszechnienia i historycznego utrwalenia ważnych wydarzeń o patriotycznym charakterze - jest bezcenna i na pewno przyszłe pokolenia będą wdzięczne, że był ktoś,kto udokumentował rzeczy ulotne - jak np. uroczystości związane z odsłanianiem kolejnych pomników narodowych bohaterów walki o wyzwolenie spod brunatnego i czerwonego jarzma. A przecież jest Pan "tylko" zdolnym geologiem, nie zawodowym reporterem, czy historykiem; pańskie filmy mówią więcej niż bezpośrednie wrażenia uczestnika takich przykładowych uroczystości.
W tej mierze - mógłbym porównać Pana do "Pana Paska" - wielkiego rębajły, który pod dowództwem hetmana Czarnieckigo sprawiał srogie baty Szwedom (i nie tylko), a zasłynął jako autor unikalnych pamiętników.
Kiedy ministrem nauki i szkolnictwa wyższego w randze wicepremiera został krakowianin - J. Gowin - napisałem do niego list w Pańskiej sprawie - przypomniałem mu, że nawet uczestniczył kilka razy w uroczystościach w krakowskim Parku im. Jordana i zapewne widział zapracowanego reportażystę na zwyżce i rozstawiającego kamery - właśnie Pana, Panie doktorze.
Nie doczekałem się odpowiedzi - prawdopodobnie dlatego, że naiwnie skierowałem list na adres ministerstwa, nie na adres samego ministra. (Stara kanclerska kamaryla wie doskonale, co należy robić z takimi pismami...)
Pozdrawiam
Szanowny Panie doktorze