Ocena stabilności systemu, zwanego Unią Europejską i testowanie hipotez statystycznych doprowadziło do konkretnego wyniku. Unia Europejska rozpadnie się za siedem lat, wchodząc w okres szybko postępującej ruiny i rozdrapywania resztek przez różnych napastników. To jest prognoza z 23 lipca 2007 roku, nie jest żadnym żartem, "została bardzo porządnie zweryfikowana, naukowo przedyskutowana i nie budzi żadnych wątpliwości".
Gatunek Europejczyków nie ma najmniejszej szansy na samodzielne przetrwanie. Uzasadnienie nie pozostawia żadnych złudzeń:
- Społeczność europejska, w toku swojej historii, straciła instynkt samozachowawczy, system immunologiczny gatunku przestał działać... Elity europejskie dają się swobodnie oszukiwać przez polityków, wystarczy sięgnąć do faktów, aby zobaczyć wiele drażniących przykładów.
Europejczycy bezpowrotnie utracili wszystkie instynkty i umiejętności wskazane na początku. Po kilku tysiącach lat życia w różnego typu monarchiach absolutnych i totalitarnych dyktaturach nie dojrzeli do demokracji, co już widać wyraźnie. Za siedem lat koniec. I tyle. Nie warto nawet dyskutować.
Powtarzam, to jest prognoza z lipca 2007 roku. link
Widzimy jak się spełnia.
W lipcu 2014 roku minęło 7 lat i Europa weszła w okres szybko postępującej ruiny i rozdrapywania resztek przez różnych napastników.
*
Do tej prognozy potrzebne są diagnozy.
1. Integracja europejska nie jest zła, a nawet może być potrzebna i być w zgodzie z polską racją stanu. Integracja europejska jest dla polskiej racji stanu sensownym wyborem. Michael 23.07.2007 11:18
2. Źródłem zła jest ideologiczne dążenie do integracji politycznej. Dlaczego integracja polityczna jest europejskim samobójstwem? Michael 22.07.2007 12:33
3. Przez ostatnie siedem lat idea integracji dla integracji to kurczowe trzymanie się bolszewickiej ideologi rodem wprost od Manifestu z Ventotene. Dał temu wyraz Jean-Claude Juncker w swoim godzinnym pogrzebowym przemówieniu w Parlamencie Europejskim, wczoraj 14 września 2016 roku. Jedynym spoiwem i sensem Unii Europejskiej według poglądu zaśniedziałych bolszewików są "wartości europejskie" jako atrybut "demokracji liberalnej". Jest to chora mieszanina fanatycznie ideologicznej i niestety niszczycielskiej wojny aksjologicznej przeciwko łacińskiej kulturze europejskiej. Ten wariant totalitarnej Unii Europejskiej, której bliżej jest do muzułmańskich talibów z IZIS niż do cywilizacji białego człowieka - jest źródłem upadku Unii Europejskiej. Dlatego słuszne i potrzebne jest wezwanie J. Kaczyńskiego i V. Orbana: Europa pilnie potrzebuje kontrrewolucji kulturowej
(Maryla, sob., 10/09/2016 - 18:59 http://blogmedia24.pl/node/75783)
Europa potrzebuje kontrrewolucji kulturowej przekonywali w trakcie XXVI Forum Ekonomicznego prezes PiS-u Jarosław Kaczyński i premier Węgier Viktor Orban. To jest naprawdę jedyne rozwiązanie dla Europy, jeśli jeszcze ma ochotę przetrwać.
Taka Europa jaka jest, nie przetrwa, a jej "nowoczesność" jest nowoczesnością głupców.
Ze się pan nie wstydzi przed samym sobą, wciskać taką ciemnotę
@ Piotr Kraczkowski
Powstrzymam się od wykorzystania Pańskiej metody hejtu i nieopanowanej agresji. Tak bywa, jest Pan klasycznym przykładem człowieka, który po prostu nie umie czytać ze zrozumieniem tekstu, o którym się łaskawy Pan wypowiada.
Widać wyraźnie w Pana pogardliwym określeniu jakieś "rewolucje kulturalne", że Pan naprawdę pojęcia nie ma, o tym, o czym się wypowiada. Pan po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, że cywilizacja człowieka myślącego składa się nie tylko z pieniędzy i uczestniczącej w podziale aktywów finansowych "masy ludzkiej".
Cywilizacja składa się nie tylko z masy ciemnych roboli i kasy do rozliczenia, ale z myślących ludzi, osób dla których ich rodzina, kultura, tradycja i ich duchowość i sfera intelektualna jest ważna, a często nawet ważniejsza od przedmiotu Pana rozważań. Z całą pewnością potrafiłby Pan wskazać kilka osób w swoim najbliższym otoczeniu, które nigdy nie zdecydowałyby się na sprzedanie swoich dzieci w zamian za umorzenie spłat kredytu.
Więc jeśli plącze się Panu zbrodnicza "rewolucja kulturalna" wprowadzana kiedyś w Chinach przez Mao Tse Tunga z potrzebami zmiany polityki UE w sferze aksjologicznej, co zostało określone słowami "kontrrewolucja kulturowa", to tylko potwierdza moje przekonanie.
Jeśli mamy poważnie myśleć o stabilności systemu zwanego Unią Europejską, to musimy brać pod uwagę całość tego systemu. A ten system składa się nie tylko z pieniędzy i środków produkcji, ale z ludzi.
Rozumie Pan?
Z ludzi!
Smutne dywagacje