Kukurrru! Wita Was serdecznie Gołąb Donald, dla przyjaciół Donek, Gospodarz Pelargoniowa zwany też Gołąbkiem Pokoju z powodu tego zdjęcia:
Opowiem Wam moją najnowszą historię.
Kiedy tylko zaczęły przygrzewać pierwsze promienie marcowego słoneczka, zakochałem się. Tym razem moją wybranką została czarnoskrzydła Melania:
Oświadczyłem się i zostałem przyjęty. Wkrótce zaczęliśmy się rozglądać za miejscem na gniazdko i najbardziej odpowiednia wydała mi się wielka donica na balkonie. Byłem bardzo szczęśliwy, kiedy moja połowica oznajmiła mi, że spodziewa się jajka. Pospiesznie zbudowałem gniazdko, a Mela zniosła w nim dwa jajka.
Wysiadywaliśmy na zmianę: ja w dzień,
a moja żona w nocy.
Doszliśmy do wniosku, ze taki podział będzie najlepszy, ze względu na kolory naszych piórek.
Po dwóch tygodniach przyszły na świat nasze Maleństwa:
Karmimy je na zmianę,
a one rosną z dnia na dzień.
Wczoraj właśnie skończyły tydzień.
Prawda, że są śliczne! Mela i ja cieszymy się bardzo, że rosną nowe Gołąbki Pokoju i nie możemy się doczekać, kiedy wreszcie wzbiją się w polskie niebo.
Ale na to potrzeba jeszcze co najmniej dwóch tygodni.
Obiecuję, że będę Wam meldował o dalszym rozwoju naszych Maleństw.
Gołąb Donek
Urocze :-)
Bernardzie,
Ja zawsze powtarzam, że są bardzo sympatyczne, gdyby tylko nie paskudziły gdzie popadnie. Ale coś za coś. Gołębie zaskoczyły nas - zanim wstałam pewnego ranka było już gniazdo i jajka. Nie miałam sumienia ich wyeksmitować.
Pozdrawiam serdecznie
Droga Ewo :)
Droga Zosiu,
Droga Ewo :)
co do gołąbków
Zosiu,
Droga Ewo :)
Droga Zosiu,
Ewuś ,a no tak to już jest :)