Były działacz opozycji antykomunistycznej z wyrokiem za zakłócanie manifestacji KOD w Kielcach

Przez Roman Andrzej Śniady , 31/03/2016 [10:33]
Były działacz opozycji antykomunistycznej z wyrokiem za zakłócanie manifestacji KOD w Kielcach Artykuł napisał Paweł WIĘCEK 30 marca 2016 AKTUALIZACJA: 30 marca 2016 15:14 Stanisław Bieniek z karą grzywny za zakłócanie manifestacji Komitetu Obrony Demokracji. Mężczyzna odwoła się od wyroku sądu. Będzie też interwencja u służb dyplomatycznych USA w Polsce. 19 grudnia 2015 roku na placu przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach odbyła się manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. W zgromadzeniu, jako przeciwnik tej inicjatywy, wziął udział Stanisław Bieniek. To sympatyk Prawa i Sprawiedliwości. W czasach PRL był działaczem opozycji demokratycznej. W stanie wojennym aresztowany, a następnie wyrzucony z kraju. Wyemigrował do USA. Spędził tam prawie 30 lat. Ma obywatelstwo amerykańskie oraz polskie. Mieszka w podkieleckiej Bilczy. reklama Według policji Stanisław Bieniek przeszkadzał w przebiegu manifestacji KOD, między innymi poprzez włączenie syreny alarmowej. Zdaniem śledczych mężczyzna wzbraniał się także przed opuszczeniem placu i umyślnie wprowadził w błąd umundurowanego policjanta co do miejsca swojego zamieszkania. W marcu, tuż przed Świętami Wielkanocnymi, Sąd Rejonowy w Kielcach uznał Stanisława Bieńka za winnego zarzucanych mu czynów. W postępowaniu nakazowym pod nieobecność oskarżonego wymierzono mu karę grzywny w kwocie 300 złotych. Mężczyzna zapowiada, iż odwoła się od tego wyroku. „Echu Dnia” przedstawia swoją wersję wydarzeń z 19 grudnia. - Byłem z kolegą. Uczestnicy manifestacji wyzywali nas. Wtedy policja zwróciła nam uwagę, żebyśmy opuścili plac, bo nie jesteśmy z KOD, a ludzie mogą nas zlinczować. Podczas przepychanek syrena, którą kolega miał widocznie w torbie, zaczęła wyć. Grzecznie przeszliśmy na drugą stronę ulicy i tyle - opowiada Stanisław Bieniek. - Jak się skończyła manifestacja, podszedłem do działaczy Platformy Obywatelskiej. Nieprawdą jest to, co mówi sąd. Nie przeszkadzałem nikomu, bo stałem z boku. Żaden mundurowy też mnie nie wylegitymował. Jeśli już to policjant w cywilu - mówi Stanisław Bieniek. Bogdan Migas, prezes Stowarzyszenia Świętokrzyski KOS, informuje, że informację o wyroku sądu przekaże do Ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce. Czytaj więcej: http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/…