100 dni to tylko 6,8% całego czasu kadencji rządu!

Przez michael , 24/02/2016 [11:33]

Co można zrobić w takim czasie? Prawie nic. Dlatego powszechny na świecie obyczaj polega na dawaniu rządom świętego spokoju przez pierwsze 100 dni, aby w ogóle mogły przejąć stery, aby mogły przygotować się do pracy, uruchomić procedury realizacji obietnic. Dlatego rozliczanie obietnic wyborczych po 100 dniach jest bez sensu.

A co faktycznie się stało?

Opozycja nie dała nowemu rządowi ani sekundy czasu i zamiast dać spokój - wszczęła brutalną i nienawistną wojnę na oślep. Rząd PiS nie ma opozycji - ma przeciwko sobie wrogą armię, tupiącą nogami i rzucającą na oślep kłamstwami i obrzydliwymi wyzwiskami. Nawet Lecha Wałęsę ubecy poświęcili wrednej propagandzie, byle był kolejny pretekst do awantury.
Wrzeszczące, nienawistne dzieciaki w piaskownicy!

Tymczasem rząd, który przed wyborami obiecał tylko z 10 rzeczy, w czasie 100 dni nie tylko już zrealizował albo uruchomił realizację ponad połowy obietnic, to jeszcze uruchomił ze dwadzieścia innych spraw, o których dzisiejszej opozycji nawet się nie śniło i uratował Polskę od dwudziestu następnych problemów, które poprzednicy schowali przed opinią publiczną. A kilka z tych rozwiązań to ogromne międzynarodowe sukcesy, które dały Polsce nowe szanse... 


Paryska konferencja klimatyczna, 30.11–12.12.2015. COP21. Trzy tygodnie po objęciu władzy, Polska okazała się być liderem tej konferencji, odniosła ogromny sukces i otworzyła sobie drogę do dalszego, strategicznego powodzenia, rozwiązującego najpoważniejsze dla Polski problemy bezpieczeństwa energetycznego i zrównoważonego rozwoju.

To jest przykład ogromnego zwycięstwa polskiego rządu, którym pies z kulawa nogą się nie zainteresuje, który ginie we wrogim wrzasku opozycji, która ma w tyłku polski interes, byle tylko narozrabiać i do gardła skoczyć.


Czysty bandytyzm polityczny destrukcyjnej "opozycji".
Prawda o chamstwie i kłamstwie tak zwanej opozycji jest trudna do wybaczenia.

Dylewski

Czyżby sukces rządu miał polegać na tym, że jako gospodarz ponosimy koszty organizacji? Sprawdził Pan skąd były pieniądze? Może Pan napisać więcej o korzystnych konkretnych ustaleniach? Brak mi tego w Pana tekście. Naprawdę klimat się ociepla? :-)
michael

Międzynarodowa konferencja klimatyczna COP 21 była w Paryżu, nie mieliśmy więc ani kosztów, ani handicapu gospodarza. Jutro wpiszę parę informacji. Klimat raczej się nie ociepla.

Ale sprawdza się inna moja teza. Ponieważ konferencja zakończyła się sensacyjnym wręcz merytorycznym sukcesem Polski, wszystkie media nie przekazały żadnej na ten temat informacji. Rząd zorganizował konferencję prasową w sprawie wyniku COP21. Dziennikarze nie zadali ani jednego pytania. Nikt nie wie nic, nawet dziennikarze od Ronina, doRzeczy ani wSieci. Później była tylko prezentacja w telewizji Trwam w spotkaniu z ministrem Janem Szyszko.

Napad propagandy polegający na przemilczeniu.

Domyślny avatar

albo wściekłym ujadaniu,zagłuszającym wszystko...Takiej opozycji jak żyję ,a żyję wystarczająco długo..nie widziałam i nie słyszałam... zdrajcy,przekupni frustraci,odstawieni od "koryt" ujadają ze strachu i bezsilności...bo to może trwać całe 4 lata...i to ich właśnie przeraża... co do klimatu,to faktycznie ...bywa różnie..ale w takim razie może lepiej by było...gdyby mniej "super samolotów" po niebie buszowało,a wulkany przestały "dymić"... to tak na marginesie obrony klimatu... serd pozdrowienia :) ps i mnie zadziwiła obojętnośc na temat paryskiej konferencji...no ale wtedy lansował się w mediach pan Rzepliński...chyba ?
Dylewski

przy całej sympatii ... rzetelne dziennikarstwo polega na przekazie informacji, a nie inwektyw, przymiotników itp. Brakuje mi rzeczowej informacji. Co do kosztów ma Pan rację. Organizowano ostatnimi laty konferencje w Poznaniu i Warszawie, stąd ta moja uwaga.
michael

Zapowiedziałem odpowiednie uzupełnienie później. Rzetelne człowieczeństwo polega na rzetelnej robocie, bez względu na to, co człowiek robi. Na początek zacytuję Panu fragment mojej wypowiedzi z dn. 19.12.2015 link. Cytuję:
Weżmy pod lupę kilka przykładów:

SZCZYT KLIMATYCZNY W PARYŻU - COP 21 grudzień 2015 rok.

"W 2008 roku premier D. Tusk zgodził się i podpisał pakiet klimatyczny negocjowany w ramach UE. Zawarto w nim skrajnie niekorzystne zapisy uderzające w polską gospodarkę, która przecież w 90% oparta jest na węglu jako źródle energii. Pakiet nazwany 3x20 zakładał redukcję emisji CO2 o 20% w stosunku do roku bazowego 2005, zwiększenie do 20% udziału energii odnawialnej w całości zużywanej energii i 20% poprawę efektywności wykorzystania energii. Największa zdrada polskich interesów narodowych dokonana przez D. Tuska polegała na tym, że pierwotnie wynegocjowanym przez śp. prezydenta L. Kaczyńskiego rokiem bazowym liczenia redukcji emisji CO2 dla Polski miał być rok 1990 a pan D. Tusk zgodził się na jego zmianę na rok 2005. Ta zmiana spowodowała, że zamiast osiągnięcia już rzeczywistej redukcji (w stosunku do roku 1990) na poziomie 32% w 2010 roku mieliśmy ją na poziomie ledwo kilkuprocentowym w stosunku do niekorzystnego roku bazowego 2005."

Cytuję za Krzysztofjaw "Ogromny sukces rządu B. Szydło na szczycie klimatycznym w Paryżu - COP21!" http://blogmedia24.pl/node/73189

Na szczycie klimatycznym COP 21 udało się polskiej stronie rządowej
po pierwsze: przywrócić odniesienie do roku bazowego 1990,
po drugie: udało się wynegocjować rozliczenie całkowitej emisji dwutlenku węgla, z uwzględnieniem pochłaniania tego gazu przez lasy,
po trzecie: - powiodło się przekonanie prawie wszystkich stron uczestniczących w COP 21 do przystąpienia do pakietu klimatycznego i podpisanie wynikających z niego zobowiązań.

Istota rzeczy polegała na tym, że rząd Donalda Tuska zniszczył dawny sukces Lecha Kaczyńskiego, a zamiana roku bazowego 1990 na 2005 była przyczyna ogromnych kosztów i w sumie wielomiliardowych strat, obciążających polską gospodarkę. Co ważniejsze ta konkretna dywersja, prowadzona jako część programu dorzynania pisowskich watah, była zrealizowana zaraz po objęciu władzy przez PO i była bardzo starannie przemilczana i ukrywana. Do dzisiaj. Gdy w grudniu 2015, polski rząd Zjednoczonej Prawicy, zaledwie po czterech tygodniach po  zaprzysiężeniu osiągnął rewelacyjny wręcz sukces, odzyskując z nawiązką to, co zgubił Donald Tusk - w polskich mediach nadal obowiązuje zapis cenzury na tę konkretną informację. 

Smaku całej sprawie nadaje fakt taki iż konferencja paryska nie była wydarzeniem ani regionalnym ani kontynentalnym, ale światowym. Ważne jest także to, że upoważnienia polskiej delegacji rządowej na tę konferencję obejmowały wskazane wyżej cele, które zostały osiągnięte w 100%. Udało się to zrobić, ponieważ argumentem strony polskiej była oczywista w Polsce, a nowatorska w skali światowej "POLITYKA ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU", polegająca na rozliczaniu z bilansu np. emisji i pochłaniania. Do tej pory, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami zawartymi np w protokole z Kyoto, obowiązywała polityka jedynie ograniczania szkodliwych czynników, która uprzywilejowała niektóre kraje. Dlatego dotychczasowe konferencje klimatyczne kończyło się bez akceptacji ważnych z punktu widzenia klimatycznego krajów. Przyjęcie polskiej wizji światowej polityki klimatycznej spowodowało przystąpienie do niej takich krajów jak USA, Indie, Chiny i wiele innych. Dlatego też Polska będzie mogła wreszcie odliczać od swojej emisji CO2 z elektrowni węglowych pochłanianie tego gazu przez polskie lasy. Oczywiście, protokoły COP21 sa ustaleniami światowej polityki klimatycznej i zadanie polskiej dyplomacji będzie ich przeniesienie do relacji Polski z Unią Europejska.

PODSUMOWANIE
Według moje oceny ten wynik jest sukcesem. Pan oczywiście może mieć w tej sprawie inne zdanie. Natomiast określenie "przemilczenie" nie jest inwektywą, ale jest "przemilczeniem", takie są fakty. Najlepszym potwierdzeniem jest Pana przekonanie, że chodzi o jakąś tam lokalną imprezę.

Dylewski

Proszę zwrócić uwagę, że w moich wypowiedziach nie używam epitetów. A u Pana aż od nich kipi, np. „wszczęła brutalną i nienawistną wojnę na oślep. Rząd PiS nie ma opozycji - ma przeciwko sobie wrogą armię, tupiącą nogami i rzucającą na oślep kłamstwami i obrzydliwymi wyzwiskami”. Zero informacji i masa epitetów, prawda? Ale nie chcę Pana dotknąć, przepraszam jeśli Pan to tak odebrał. Warto zwrócić uwagę na element programu 20/20/20. Pojawił się dopiero w Europa 2020. W Polsce na siłę budujemy energetykę opartą na sile wiatru i energii słonecznej. A jaka jest siła wiatrów i nasłonecznienie można prześledzić na wykresach i mapach – mizerne. Można by to jeszcze ścierpieć gdyby te ekologiczne produkty i towarzysząca im myśl techniczna pochodziły z Polski. Ale są to z zasady produkty importowane. Efekt tych działań jest taki, że wspomagamy gospodarki Europy Zachodniej i ew. Chin, a nie naszą własną. Zaciągamy kredyty po to, żeby bogaci Niemcy czy Norwegowie mogli na nas zarabiać. Proponuję pochylić się też nad tą stroną zjawiska.
Domyślny avatar

to nowa broń ludzi oddanych panu Schetynie i nie wiadomo komu jeszcze... nowa "technika walki z PISem właśnie na tym polega...przykład... dziwna wyprawa byłego szefa SKW do Rosji...milczenie sprawa ciekawie opisana na "WPolityce.pl dalej "Rzeczpospolita": były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego współpracował z FSB..." TU :http://konflikty.wp.pl/kat,10… mało widoczna i dyskutowana w zestawieniu wrzasku medialnego dzisiaj na temat każdego ruchu naszego rządu.... nie mówiąc już o ciszy otulającej słynną ustawę 1066 ,czyli porozumienie w sprawie pomocy bratniej i gdyby nie nasze,czyli internautów wysiłki,by nagłośnić sprawę i nasze podpisy... temat leżał by cichutko gdzieś w kolejnej szafie,aż do czasu...gdy ....wiadomo co "autor ma na myśli " pozdr z drogi do Normalnej Polski,Polski bez ludzi z Nocnej Zmiany... p.s Poseł Jakubiak ujawnia zdjęcia byłego szefa SKW i pyta: „Co on robił w Rosji? Dlaczego jest w ruskiej czapce?” http://wpolityce.pl/polityka/…
michael

O takich ludziach zebrałem trochę wieści i zapisałem w krótkiej notce "OLIGARCHIA PSYCHOPATÓW" - link. Taka jest prawda. Są ludzie, którzy w komunikacji publicznej posługują się epitetami, etykietami, obelgami, kłamstwem, celowym zniekształceniem rzeczywistości, prowokacją. Są ludzie, którzy w celach politycznych sieją nienawiść, sami zioną nienawiścią i wiem, że to jest zło.

Co mam zrobić gdy widzę zło?
Jak Pan myśli?
Mam milczeć?

Gdy poseł Sławomir Neumann wystąpił w parlamencie, jako przewodniczący klubu poselskiego jakieś partii politycznej, usłyszałem splot epitetów z obelgami. Nie mogłem uwierzyć i sięgnąłem do protokołu (Sprawozdanie Stenograficzne z 11. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 9 lutego 2016 r. (pierwszy dzień obrad)). Na papierze wyglądało to jeszcze gorzej. I wtedy nazwanie po imieniu tego co widzę i słyszę nie jest już epitetem. To jest po prostu prawda.

Dylewski

Moim zdaniem, należy zawsze robić swoje. Nie wdawać się w pyskówki, nie używać epitetów. Każdy ma prawo do własnej interpretacji, ale jeśli chcemy z interlokutorem znaleźć płaszczyznę do wymiany poglądów to nie można przekraczać granicy rzeczowej dyskusji. Instrumentem w dyskusji są dane - każdemu przysługuje prawo do ich interpretacji. Zabronione jest używanie epitetów, bo nic nie wnosząc zaogniają spór. Kiedyś psychoterapeutka Basia Borzymowska tłumaczyła mi na przykładzie, że nie warto wdawać się w pyskówki, szkoda czasu i nerwów. Zdobywając się na przyjazny uśmiech rozbrajamy zazwyczaj spienionego nerwusa i powodujemy jego zawstydzenie. A potem łatwiej przychodzi rozmowa.
Domyślny avatar

sprawdzona przed laty,gdy siadaliśmy przy wspólnym stole do rozmów... cytryna ... Juz wyjaśniam jak to działa... strona przeciwna piekli się rzuca prawie,ze z pięściami na nas.. a my spokojnie żujemy plasterek cytryny,pięknie się uśmiechając...:))) efekt murowany...zapieni się przeciwnik,niczym szampon..póżniej zabroniono podawania cytryn,ale ja zawsze miałam swoje ...plasterki "porozumienia" pomysł sprzedaję za darmo,ku chwale Ojczyzny... Pan z KODu zerwanego krzyczy...my stajemy na wprost i pięknie się uśmiechając ,żujemy cytrynkę warto spróbować..:)