Zaczęliśmy gryźć się nawzajem.

Przez Janko Walski , 05/12/2014 [15:51]

Bez wątpienia mamy do czynienia ze wzrostem temperatury na tym i podobnych portalach. Przyczyna jest zrozumiała. Władza ostentacyjnie już przekracza wszelkie granice, łamie reguły demokracji, kradnie, zadłuża, niszczy kulturę i tożsamość narodową, kompromituje, na forum międzynarodowym czyni Polskę rzecznikiem obcych interesów, wcześniej otwiera drogę do wymordowania elity niepodległościowej, wpycha kraj w łapy kagiebowca, w przepaść bez żadnej nadziei dla przyszłych pokoleń, rozbija więzi społeczne, wreszcie skutecznie szczuje na tych, którzy temu wszystkiemu próbują przeciwstawić się. Potworna ta rzeczywistość boli niezmiernie ludzi jej świadomych. Skandal z wyborami stał się kroplą, która przepełniła czarę goryczy.


Frustracja wywołana skalą niszczenia kraju, bezkarnością tych, którzy za to odpowiadają, a przede wszystkim ślepotą ofiar zaprzyjaźnionych mediów,  musiała gdzieś znaleźć ujście i znalazła. Bezsilni, zaczęliśmy gryźć się nawzajem. To bardzo źle wróży. Jest nas w sumie, biorąc wszystkie nurty i ośrodki opiniotwórcze, zaledwie  garstka aktywnych wśród 30% niegodzących się na Polskę spod ciemnej gwiazdy UB i TW,  Michnika i Urbana, Tuska i Kopacz, Millera i Piechocińskiego, Komorowskiego i skabotyniałych aktorów z jego komitetu honorowego. 

Poobijani jesteśmy słabsi.  Tymczasem niezbędna jest pełna mobilizacja,  by rozbić orwellowskie zbrojenia, na których suszą się wyprane mózgi ofiar UBekistanu, udaremnić dywersję od wewnątrz i uwolnić Polskę. 

Co nas łączy? Może to być minimum ideowe archipelagu polskości prof. Zybertowicza. W obliczu rosnącego zagrożenia dywersją potrzeba dodatkowo kryteriów wykluczających. Właściwie wystarczy jedno - stosunek do imperializmu Putina. Nie jest to łatwe kryterium bo wymaga rozumienia "mądrości etapu" w każdy konkretnym przypadku i dobrego rozpoznania sytuacji, ale z drugiej strony jest uniwersalne - długie ramię Moskwy jest wszędzie. 

Kluczem do wyrwania się z matni UBekistanu jest stan umysłów 70% Polaków. Tylu ufa Komorowskiemu! Drogę podpowiada natura człowieka:

„Jeśli myślenie ludzkie zarówno zbiorowe, jak i jednostkowe zastygnie w pewne stereotypy, to jest sztywne jak chłodny kawałek metalu. Ale jeśli ten metal rozkujemy, żeby był gorący, to on się staje plastyczny i można go wtedy przekształcić. Czyli człowiek po pewnym rozgrzaniu jest w stanie zawiesić albo odrzucić swoje dotychczasowe przesądy, stereotypy itd. W sytuacji społecznej odpowiednikiem tego rozgrzania są jakieś wstrząsy psychiczne, które przeżywa zbiorowość. Jeśli wstrząs jest silny i rozgrzewa emocje, to zmiana sposobu myślenia nie jest tak trudna i bolesna, zwłaszcza kiedy ta zmiana obejmuje większe grupy ludzi. Bo ileś osób w swoim myśleniu zainwestowała w "anypisowski ład społeczny" i powiedzieć samym sobie, że byliśmy frajerami i daliśmy się zmanipulować propagandzie to znaczy podważyć własną samoocenę. A nikt normalny nie chce podważać własnej samooceny. Ale jeśli w jakiejś grupie ma miejsce szok, to może on być silniejszy niż autokrytycyzm, który blokuje zmianę poglądów”

Problem polega na tym, że wstrząsy już były, nawet tak wielkie jak Smoleńsk - kompleksowi medialno-rządowemu udało się wytłumić, a w niekiedy nawet odwrócić. Pozostaje zatem uporczywe obnażanie UBekistanu wszelkimi sposobami. Zbliża się manifestacja 13 grudnia. Wkrótce w reflektory wejdzie najokazalszy produkt - prezydent Komorowski. Zedrzyjmy z niego  tandetne popkulturowe tapety "rozsądnego hrabiego" przy tym "jowialnego swojaka", "podchodzącego do rzeczywistości na luzie". Niech osoby, które w swoim myśleniu zainwestowały w "anypisowski ład społeczny" poczują zapach kacapskich onuc wydobywający się z Pałacu Belwederskiego.
Domyślny avatar

tego mi trzeba było,by nie udać się na emigrację wewnętrzną.... tyle draństwa i łajdactwa wokół i samozagryzanie się.z Zawsze byłam optymistką i widziałam wyjscie w sytuacjach,gdy wydawało się ,ze już go nie ma... ale ostatnie dni i tygodnie są wyjątkowo trudne..i nie do zniesienia...Pański Apel jest bardzo potrzebny i oby został zrozumiany...bo tu o Polskę wszak idzie a nie o drobne ambicyjki i sympatie... pozdrowienia z drogi do Normalności:)
Lancelot

Waszmości wpis daję nadzieję a to jest ważne bo w kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam a ten kierunek to wolna, niepodległa i niezawisła, suwerenna POLSKA, to jest punkt docelowy a to, psy i pieski sikają po nogawkach /bo wyżej nie sięgają i nie sięgną/ powinno być nieważne, nogawki obeschną i pokryje je kurz z naszej drogi do celu i choć burza huczy wkoło nas do góry wznieśmy skroń...jak słyszymy w pieśni a ci, którzy źle zainwestowali zbankrutują i z torbami pójdą"..Niech osoby, które w swoim myśleniu zainwestowały w "anypisowski ład społeczny" poczują zapach kacapskich onuc wydobywający się z Pałacu Belwederskiego.." i zostanie im tylko zapch przepoconych onuc armii czerwonej.Z magazynów Bronisława zdradliwego Pzdr