Punkt krytyczny

Przez tango , 28/07/2014 [20:34]
Od kilku miesięcy a może od początku roku mam takie nieodparte wrażenie że wydarzenia wokół zaczynają toczyc' się w jakimś niedookreślonym i niesprecyzowanym kierunku ale jakby przyśpieszając. Dzieje się tak na naszym krajowym podwórku jak i szerzej czyli globalnie. Niby poprzedzające lata 010 - 013 także nie były latami stagnacji ale to co obecnie odczuwam to coś jakby innego - nieodwracalnego i nabierającego własnej dynamiki i nieuchronności. Jak się bliżej nad tym zastanawiałem jest to chyba związane z tym co się dzieje na Ukrainie ale także i u nas w kraju. Wydarzenia ukraińskie z całą pewnością zmienią Europę i rozkład sił na starym kontynencie a co za tym idzie także na świecie. Spowodowały one także coś więcej - otóż narodziło się świadome swej podmiotowości społeczeństwo ukraińskie. Do tej pory, moim zdaniem, Ukraina była tego pozbawiona i zatomizowana na wiele grup, grupek żeby nie powiedziec' jednostek. Niby istniało pojęcie narodu , wspólnoty kultury i języka lecz było ono takie jakieś wyłącznie oficjalne, mniej osobiste i nie łączące jednostek we wspólnotę. Piszę o tym tak szeroko nie dlatego że szczególnie interesują mnie procesy społeczne zachodzące na Ukrainie lecz dlatego że według mnie coś podobnego zaczyna zachodzic' także i u nas. Nasz proces jest dalece inny niż ten ukraiński i ma różne korzenie oraz własną dynamikę lecz ma także sporo wspólnego z tym co tam się dzieje. Polska do końca PRL-u wydawała się nam jednolita a Polacy świadomi swej narodowej wspólnoty. Wyzwolenie się z pod sowieckiego jarzma spowodowało jednak że nagle wielu z nas obudziło się z ręką w nocniku bo okazało się że polskośc' to niebezpieczna choroba a patriotyzm to szowinizm i antyeuropejskośc! Wystarczyło kilka lat tej i tak ułomnej wolności abyśmy się dowiedziali że musimy zrezygnowac' z jednych z podstawowych elementów niezawsłosci jakimi jest posiadanie własnej narodowej waluty i armii. Udowadniano także że należy przeorganizowac' Polskę w kraj związkowy z autonomicznym Śląskiem. Dowiedziałem się że mój katolicyzm i przywiązanie do wartości podstawowych czyli dekalogu to objaw uwiądu starczego i kompletnej niemocy intelektualnej lub co najmniej nieprzystosowania do współczesnego świata. Przywiązanie do prawdy i niechęc' do łgarstw nazywanych "inną lub swoją prawdą" to także objaw skrajnego oszołomstwa. Wykładnikiem zdrowia psychicznego i ponad przeciętnego IQ ma byc' natomiast uwielbienie homoseksualizmu i euro, okazywane poprzez uczestnictwo w dorocznych marszach z kolorowymi wstążeczkami i balonikami. Niewybaczalne jest interesowanie się polityką mojego rządu bo takie zainteresowanie przeszkadza w spokojnej konsumpcji piwa przy meczu piłki kopanej i innych dóbr kultury promowanych przez oświeconych ministrów tejże kultury i sportu. Obstawanie przy tym by dzieci uczyły się historii własnego kraju zamiast obowiązkowo chodzic' na nauki o równości płci polegającej na tym że każdy chłopiec - to dziewczynka lub na odwrót w zależności od tego jak kto sobie ubzdura. To objaw zacofania, homofobii i nieprzystosowania. Mógłbym tak jeszcze długo ale przecież każdy z nas doświadczył tej 20 letniej próby prania mózgów. Chciałbym jednak zwrócic' uwagę na coś zupełnie innego. Jak już zauważyłem na wstępie coś się zmieniło, coś ulega zmianie. Nie w oficjalnej narracji promowanej w mediach ale w odbiorze społecznym i klimacie wokół tej hucpy którą się nam funduje od lat. Zauważyłem że nawet najbardziej zindoktrynowane środowiska i pretorianie "myślenia żołądkiem" coraz częściej mają wątpliwości. Ma to wyraz w licznych i coraz liczniejszych "nawróceniach" i poszukiwaniu jakiejś alternatywy. Następnym etapem tego procesu jest wzmożone zainteresowanie rzeczywistą kulturą i tradycją narodową i to w środowiskach które można by podejrzewac' o wszystko tylko nie o to. Myślę tu o tak zwanych kibolach których stara się nam pokazac' jako bandziorów i narkomanów. W brew temu okazuje się że wytworzyło się środowisko ludzi którzy oprócz ponadprzeciętnego zainteresowania piłką nożną interesują się równie ponadprzeciętnie historią Polski, jej tradycjami i są "skażeni" patriotyzmem co strasznie drażni świadomych europejczyków z miast i wsi. Z miast przeważnie w pierwszym pokoleniu. Powstają także liczne "grupy rekonstrukcyjne" gdzie głównie młodzi ludzie dowiadują się jak wyglądała prawdziwa historia Ojczyzny i że należy byc' z niej dumnym i kultywowac' związane z nią tradycje. Wszystko to i wiele innych podobnych faktów miało miejsce także w poprzednich latach lecz w ostatnim czasie zauważyłem coś co poprzednio nie miało miejsca. Tym czymś jest proces łączenia się tych nieraz zupełnie od siebie oddalonych środowisk. To proces bardzo wolny ale jednak już doszczegalny i nabierający ostatnio dynamiki. To bardzo ważne zjawisko bo może odwrócic' proces atomizacji społeczeństwa polskiego nad czym całe dziesięciolecia pracowali komuniści a teraz pałeczkę po nich przejęli lewacy z Unii. Konsolidacja społeczeństw wokół wartości jakimi są patriotyzm, przywiązanie do tradycji, kultury w tym kultury języka ojczystego powoduje że społeczeństwo jest upodmiotowione i bardzo ciężko jest rządzi takim społeczeństwem z zewnątrz, co było marzeniem komunistów a teraz jest marzeniem lewackich bezpaństwowców rodem z Brukseli. Na szczęście dla nas odradza się w Polakach poczucie dumy narodowej i przynależności do tej samej wspólnoty. Tak jak na Ukrainie tak i u nas narasta przekonanie że trzeba walczyc' o to by zachowac' państwo, Ojczyznę i wspólnotę. Chyba nikt nie jest w stanie dzisiaj powiedziec' jak długo potrwa odbudowanie tego co z taką zawziętością niszczono przez lata. Straty są znaczne, nie można tego nie zauważac', lecz moim zdaniem proces odradzania się społeczeństwa polskiego już się zaczął i podąża coraz szybciej. Przekroczyliśmy jakiś krytyczny punkt od którego konczy się poczucie niemocy i rezygnacji. Kto wie może zawdzięczamy to Ukrainie a może "Sowie i przyjaciołom".
Domyślny avatar

Nie tylko koncesjonowane media głównego nurtu przemilczają te nurty integracyjne w społeczeństwie i mozolne próby tworzenia sieci społeczeństwa obywatelskiego, ale także tzw. media drugiego obiegu starają się nie dostrzegać tych zjawisk. Ani w "Gazecie Polskiej", "W Sieci", "Do Rzeczy", ani innych tego typu mediach (chlubnym wyjątkiem jest Radio Wnet)nie znajdziecie informacji o Porozumieniu Organizacji Patriotycznych i Solidarnościowych, FORP i innych inicjatywach integrowania społeczeństwa obywatelskiego. Trudno było też tam znaleźć jakiekolwiek informacje o próbach integracji środowisk narodowych (sam kongres zjednoczeniowy i powstanie Ruchu Narodowego były tylko zwieńczeniem długotrwałego procesu integracji). Także patriotyczna aktywność środowisk kibicowskich zaczęła być dostrzegana przez te media dopiero wtedy, gdy weszły one w otwarty konflikt z rządem Tuska, chociaż np. kibice Legii dużo wcześniej urządzali patriotyczne oprawy meczów i aktywnie uczestniczyli w różnego typu wydarzeniach patriotycznych.
tango

Dziękuję za ten wpis bo jest to jeden z b. ważnych obszarów na których należy intensywnie działac'. Integrowanie społeczeństwa to podstawowy element odrodzenia świadomości narodowej. Bez tego czym jest ta świadomośc' zawsze będziemy łatwym celem. Pozdrawiam
Pies Baskervillów

Mam takie wrażenie,że czasami zaczynają pisać ludzie rozsądni,najwyższy czas,aby ich było jak ,najwięcej.