Trylogia Sienkiewicza

Przez yarrok , 25/06/2014 [23:52]

Miło poinformować, że na rynku księgarskim ukazała się nowa trylogia, pióra niezrównanego Sienkiewicza. W końcu pan minister znalazł dziedzinę, w której być może się sprawdzi…

 


 

Bartłomiej Sienkiewicz

OGONEM I POLICZKIEM

III Reczpospolita płonie.  Ze wschodu I zachodu hordy niegodnych uderzają  w hetmana Tuska.  Nie pomaga nawet zaufany pułkowik Paweł Graś, który niezamierzenie, swoim pojawieniem się w szeregach srajcerstwa powoduje wielkie zamieszanie. Otóż, widząc pułkownika, część srajcerzy wykrzykuje na jego cześć: “Graś!”. Reszta srajcertwa źle usłyszawszy okrzyk, rozumie to jako “Kraść!” i przystępuje do zaboru mienia. Morale wojska upada. W podniesieniu morale srajcerzy nie pomaga nieudolny Król Bronisław Bul I, który bawi się jeno i niczym tajskie małpki - nic nie widzi, nic nie słyszy oraz nic nie mówi. Dzielny porcznik chorągwi hetmana - Bartłomiej Idzemypowas jednoczy siły z atamanem Marho Belkunem oraz Sławomirem Wódełojącym, herbu Cytryce….  Do decydującej bitwy dochodzi pod Sowami, gdzie nasi bohaterowie toczą heroiczny bój z przeważającymi siłami porcji ogonów wołowych i policzków…

 


Bartłomiej Sienkiewicz

POTĄD

Wróg u granic III RP.  Na rubieżach władza traci przyczółki. Cała nadzieja w mądrych i odważnych śmiałkach. Radosław Sikoreczek wiedzie żywot utracjusza oraz hulaki.  Smaruje głowę brylantyną i bawi się w najlepsze. Wstępuje nawet do kompanii wrogiej hetmanowi Tuskowi. Na szczęście następuje opamiętanie I Sikoreczek (pod zmnienionym dla niepoznaki nazwiskiem Jabłonka) dokonuje w imię III RP godnych I wielkich czynów, ku chwale króla Bronisława Bula I oraz Hetmana Tuska. Udaje mu się po społu z lichwiarzem Rostowerem poobrażać wszystkich sprzymierzeńców, naubliżać białogłowie Danucie - namiestniczcie Czerwonej Watachy. Wydaje się jednak, że większość srajcerstwa przy hetmanie Tusku ma Jabłonki-Sikoreczka już potąd….

 


Bartłomiej Sienkiewicz

PAN WÓDEŁOJĄCY

Sławomir jest bohaterskim młodzieńcem, nie pierwszej młodości. Z racji swoich życiowych osiągnięć I bohaterskich wyczynów przy biesiadnym stole, nazwano go Wódełojącym. Wszak pułkowik chorągwi Marko Belhuna nie ma sobie równych w pojedynkach z gorzałką. Ileż to flaszek poległo już w pojedynku ze Sławomirem…

Teraz nadeszły nad III RP ciemne chmury. Kraj w potrzebie.

Najmężniejsi stawiają się znów pod Sowami. To będzie walka na śmierć i życie.

Mężnie staje przy jego ramieniu Bartłomiej Idzemypowas oraz ataman Belhun.

Na stole, w niezliczonej mnogości policzki i ogony wołowe, flaszki zbrojnej gorzałki.

W decydującym momencie wszyscy bohatersko łoją gorząłkę i pałaszują policzki z ogonami a ataman Belhun z jemu tylko właściwą roztropnością zarzuca wszystkich dodrukowanym walutum…

Pies Baskervillów

Nawiązując do Pańskiej odpowiedzi,w innym wpisie,skoro to partia miłości,to powinna WSZYSTKICH Polaków kochać:) No ale skoro miłość jest wybiórcza,żeby nie powiedzieć,Wyborcza,to co mi tam,też napisałem książkę,jako anonimowy obywatel:)