Nie ma o czym dyskutować, sprawa jest oczywista – mówi dr Grzegorz Szuladziński o wybuchach na pokładzie rządowego Tupolewa

Przez nurniflowenola , 06/06/2014 [11:37]
Nazwisko mieszkającego w Australii naukowca kojarzy niewielu Polaków. A to dzięki niemu, dzięki jego pracy wiemy, że na pokładzie rządowego Tu-154M doszło do eksplozji. Chodzi oczywiście o dr. Grzegorza Szuladzińskiego, którego Raport 456 nie pozostawia złudzeń co do rzeczywistych przyczyn śmierci części polskiej elity ze ś.p. prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Kim jest człowiek, który wraz z innymi naukowcami sprawił, że oficjalne raporty nadają się do kosza? Wbrew opisom mainstreamowych mediów i niektórych polityków nie jest ignorantem. Od prawie 50 lat jest ekspertem w dziedzinie wytrzymałości konstrukcji, a od 20 lat dodatkowo bada reakcje konstrukcji na wybuchy. Jest autorem dwóch rozpoznawanych na całym świecie książek w swojej specjalizacji oraz współpracuje z rządem Australii w dziedzinie bezpieczeństwa. W rozmowie z Adrianem Wachowiakiem odpowiada na pytania o krytykę pod swoim adresem, stwierdzając, że na gruncie naukowym nikt nie podważył jego raportu. Tłumaczy też w jakich okolicznościach zainteresował się tragedią smoleńską. Stało się to dzięki prof. Artymowiczowi z Kanady, który napisał do niego w sprawie oceny pracy prof. Biniendy. Gdy się okazało, że Szuladziński uważa pracę Biniendy za prawidłową i gdy powiedział Artymowiczowi, że „jeśli tam jest tyle odłamków, to znaczy tam był wybuch”, prof. Artymowicz zamilkł… na pięć miesięcy. A potem zaczął dyskredytować, także publicznie, jego dokonania i Raport 456. W rozmowie dr Szuladziński przedstawia też niezaprzeczalny w jego ocenie argument, świadczący o tym, że mieliśmy do czynienia z eksplozją: „Wiadomo, że była duża ilość ludzkich szczątków. Jedyną znaną przyczyną, która tak rozdrobnić potrafi ciało ludzkie jest wybuch”. Wiemy również, że na wrakowisku odnaleziono wbite w ziemię…organy ludzkie. Nie porozcinane fragmenty ciał, ale wyrwane organy wewnętrzne. Taka fragmentacja ciał według natowskich publikacji oznacza oddziaływanie przeciążeń większych niż 350g, czyli po prostu wybuch. Gorąco polecamy: http://nowypolskishow.co.uk/?p=1597
Pies Baskervillów

Ale nawet głupiec zrozumie,że po wypadku jego auta,to auto należy do niego,i to on zdecyduje,co ma z nim zrobić,a nie jakiś tam Sieroża,czy Wańka,Hans,czy John? Skoro Polacy są uważani przez Niemców,za złodzieji samochodów,to dlaczego Rosjanie nie są złodziejami wraków samolotów? Skoro Anodina,autorytatywnie przypisała winę,to po całą jasną cholerę to śledztwo,prowadzące jedynie do nienawiści? Tak jest na całym świecie,u nas królują żółwiki?
Pies Baskervillów

Katastrofa smoleńska,kto by jej nie wyjaśniał,stanowi ZAPRZECZENIE stosunków między dwoma krajami.Rosją i Polską,naturalnie. Najlepiej opisał to Pan Krauze w swym rysunku,skoro zeznania z czarnych skrzynek różnią sie od siebie,to jaki problem nagrać je jeszcze raz! Zachód,odniósł sie do tego z najwyższą hipokryzją,wszędzie tam pisano o pijanym generale,wymuszaniu, lądowania,etc,etc Te wypowiedzi Palikota(nie chce mi sie już tu ich przytaczać)stanowią dobitnie o agenturalności zycia w tym kraju,o chamstwie i zbydlęceniu rządzących.