Paweł Sztąberek: Głosuję na Nową Prawicę!

Przez Telewizorek , 19/05/2014 [18:52]
W zbliżających się wyborach do eurokoryta zwanego Parlamentem Europejskim zamierzam zagłosować na Kongres Nowej Prawicy. Gdyby nie było tej listy, na wybory te najpewniej bym nie poszedł. Zatem wysiłek działaczy KNP, uwieńczony rejestracją list wyborczych w całej Polsce zdołał uratować resztki mojej coraz bardziej wątłej „obywatelskiej postawy”. Janusz Korwin-Mikke jest taki jaki jest. I już się raczej nie zmieni. Sam doświadczałem w przeszłości wielu rozczarowań związanych z jego osobą. Krytykowałem go, również na tych łamach, za różne wypowiedzi czy działania. Ale trwanie przy dąsach w sytuacji, gdy rysuje się realna szansa na przekroczenie 5-procentowego progu i zaistnienie wreszcie po ponad 20-latach w pierwszej politycznej lidze, byłoby nie tylko małostkowe ale i głupie. Dlatego za małostkowe i głupie uważam te wypowiedzi i postawy, przez które przebija myślenie w stylu: „na złość mamie odmrożę sobie palca”. Postawę taką reprezentuje np. były wieloletni przyboczny Korwin-Mikkego, Rafał Ziemkiewicz czy również oddany niegdyś prezesowi, Łukasz Warzecha. Ale mniejsza z tym, to jest po prostu dziecinada. Istotę problemu stanowi tak naprawdę nie jeden czy drugi nieokiełznany prezes, ale idea. To przede wszystkim ona, a nie taka czy inna sympatia bądź antypatia powinna decydować o naszych wyborach. Myślę, że to właśnie niezrozumienie istoty rzeczy sprawia, że tzw. prawica nigdy nie potrafiła się w III RP dogadać. Sam niejednokrotnie ocierałem się o takie sytuacje. Kiedyś, przez wiele lat, aktywnie działałem w UPR. Poświęcałem swój czas, pieniądze... Przeżywałem rozczarowania, ogarniało mnie zniechęcenie, zwątpienie. I, co tu dużo mówić, do dziś mi ono towarzyszy. Od aktywnej polityki dawno już się odsunąłem, niczego większego w niej nie zwojowawszy. W UPR już nie jestem, w KNP zresztą także. Ale wracając do meritum... Pewne nadzieje budził we mnie Ruch Narodowy, w tej jego wolnorynkowej części. I wciąż budzi, jednak okazuje się, że nie przyszedł jeszcze na narodowców czas. Kto wie, może ten czas nigdy nie nadejdzie. Zatem skoro RN nie, to kto? PiS? Przykro mi, ale nie. Mimo że mam w PiS-ie znajomych (w KNP nie znam nikogo! Przynajmniej w moim okręgu wyborczym). I gdyby ci znajomi startowali z listy KNP, na pewno oddałbym na nich swój głos. Ale, niestety, wybrali PiS, czyli partię, która miota się od ściany do ściany, nie wie do końca jaka chce być, czy chce być prounijna czy antyunijna, czy chce być wolnorynkowa czy socjalistyczna, czy chce dać ludziom uczciwie zarabiać czy też zamierza być kolejną mutacją fiskalnego totalniactwa, robiącą skok na kasę zwykłych obywateli... A na to, że tak właśnie będzie wskazywałyby fantastyczne pomysły socjalistycznego rozdawnictwa na lewo i prawo, jakie oferuje w swoich zapowiedziach PiS. Jaka zatem jest alternatywa (bo inne partie nie wchodzą w rachubę) dla kogoś, kto przez wiele lat działał na rzecz upowszechniania idei wolnorynkowych? Są tylko dwie możliwości: albo nie iść na wybory, albo Nowa Prawica. Wielu łapie się za głowy, gdy słucha JKM-a. Owszem, kiedyś też się łapałem. Ale teraz to się zmieniło. Teraz, gdy już nie muszę walczyć o głosy wyborców, gdy patrzę na to wszystko z dystansu, zupełnie inaczej odbieram wypowiedzi prezesa KNP. Powiem więcej: Korwina słucha mi się teraz z wielką przyjemnością! Cieszę się, gdy słyszę faceta, który mówi innym językiem niż cała ta mainstreamowa sitwa prounijnych lizodupców, którzy ojca i matkę by sprzedali, byleby tylko móc dalej paść się przy unijnym korycie. Robi mi się lepiej na sercu, gdy słucham gościa, który bezwzględnie wyśmiewa całą tą szopkę i cały ten złodziejski system, stworzony do gnębienia i rabowania ludzi i czynienia z nich coraz większych niewolników. Poprawia mi się humor, gdy widzę w telewizorze kogoś, kto opowiada się bezwzględnie za własnością prywatną, niskimi podatkami i państwem minimum. I czuję satysfakcję, gdy obserwuję, jak cała ta polityczno-dziennikarska sitwa, od różnych „tygodników niepokornych” począwszy, na „NIE” i „Polityce” skończywszy jeśli chodzi o media, i od PiS do PO jeśli chodzi o polityków, miota się w konwulsjach i wytacza armaty przeciwko Korwinowi, którego Nowa Prawica przestaje być tylko politycznym planktonem, ale może realnie odebrać komuś koryto. Czego mogę być pewny jeśli chodzi o KNP? Tego, że nie zagłosuje on w PE za rozwiązaniami ograniczającymi wolność gospodarczą, że będzie sprzeciwiał się tworzeniu z UE eurokołchozu, że nie poprze żadnych lewackich idiotyzmów niszczących rodzinę, że będzie stał na gruncie obrony cywilizacji łacińskiej, że będzie zwalczał wszelkie zapędy unijnego lewactwa, zmierzające do zniszczenia tej cywilizacji i wreszcie, że będzie obnażał bezsens istnienia Unii Europejskiej w jej obecnym kształcie, wskazując na marnotrawstwo publicznego grosza, na złodziejstwo, korupcję, demoralizację... Co do innych partii – nie mam takiej pewności. Pewnie podkulą ogony i będą siedzieć cicho, bo ochrona koryta jest najważniejsza. I jestem przekonany, że Janusz Korwin-Mikke z niewielką grupką osób będzie w stanie wywrzeć na PE większe piętno niż 50 europosłów PiS czy jakiejkolwiek innej partii. A to, że będą go wyzywać od błazna czy wariata? Tak jak napisałem: nabrałem do tego dystansu i nie rusza mnie to. Poza tym za rok wybory parlamentarne w kraju. Jeśli coś ma się w Polsce zmienić trzeba dać szansę partii wolnorynkowej - w sferze gospodarczej i konserwatywnej - w sferze społecznej, PRAWICY z prawdziwego zdarzenia. W przyszłym parlamencie partia taka stać się może języczkiem u wagi i być może jedynym możliwym koalicjantem dla PiS. Bo szanse na to, że PiS będzie w stanie samodzielnie przejąć władzę, są raczej niewielkie, poza tym – daj Boże! - żeby do tego nie doszło. Dlatego przełamanie monopolu, wyjałowionej wieloletnim pozostawaniem w opozycji partii Jarosława Kaczyńskiego, na szeroko rozumianej prawicy, jest warunkiem niezbędnym do tego, żeby coś się zaczęło zmieniać i żebyśmy chociaż poczynili niewielki krok w stronę grzebania III RP i odbudowywania Polski. Ja czułbym się źle, gdybym teraz, po latach zaangażowania w ideę konserwatywno-liberalną, wiedząc, że rysuje się realna szansa na przełamanie bariery progu wyborczego, wypiął się na Nową Prawicę i zagłosował na kogoś innego, np. na PiS tylko dlatego, żeby nie marnować głosu. Otóż teraz jest odwrotnie. Każdy prawicowiec, który zagłosuje na PiS lub inną partię z – używając ulubionego pojęcia Jarosława Kaczyńskiego - „układu”, marnuje swój głos! Bez wnikania w pobudki tych, którzy mają zamiar to zrobić, ja deklaruję jasno: głosuję na Nową Prawicę i do tego będę zachęcał innych! Paweł Sztąberek - twórca portalu "Prokapitalizm.pl" Źródło: http://prokapitalizm.pl/glosuje-na-nowa-prawice.h… (Tekst opublikowany w "Blogpressie" na prośbę autora)
yarrok

yarrok

11 years 4 months temu

JKM to największy szkodnik w historii wolnej Polski. Niekonsekwentny, zadufany, o psychopatycznym uosobieniu megaloman. Nie wiem kim jest ów Sztąberek, ale mu współczuję desperacji w działaniu. Pan JKM dziś w TVNie dał popis braku konsekwencji i pleciugostwa dyrdymalnego, które kupuje na ogół małolat w wieku 15-19 lat. Trzeba być albo z alzheimerem, albo po wódce, by z jednej strony paplać o tym, jakim to on jest antydemokratą a z drugiej uważać Janukowycza za prawowitego, bo demokratycznie wybranego prezydenta :)) Tak samo uważać za wiążące referendum w Ługansku... Przecież referendum, to demokratyczny element społecznej woli. Zakałapućkał się biedny szkodnik na całego. I do tego jeszcze te potępienie antydemokratycznych wystąpień.... Przecież w jego mniemaniu Majdan, to bunt, rebelia czyli antydemokratyczna wolta - to powinno mu się podobać. Na domiar złego wspieranie bolszewika Putina... Po całości Mikke z rozumem się rozstał.
Margotte

Też nie rozumiem, dlaczego jeszcze ktoś się nabiera na JKM. Ale to faktycznie mogą być tylko młodzi, którzy go nie pamiętają z lat 90 i dla nich to nowość (jak wcześniej Palikot). Ci starsi z tego już dawno wyrośli, a pozostali znają go zbyt dobrze. Zresztą teraz wyraźnie widać, kto zacz. Ostatnie jego wypowiedzi zdzierają maskę z jego twarzy.
yarrok

JKM, to zaprzeczenie tego wszystkiego, co my tu wszyscy (mam nadzieję) wspieramy i do czego dążymy. Ogórek, którego można wsadzić w każdym innym kraju i on będzie te same farmazony opowiadał. Czy ktoś słyszał choć jedną wypowiedź JKM na temat Polski, jej historii (przecież stosunkiem do historii określa się człowieka)? To internacjonalistyczny szkodnik. Na dodatek proruski - a to tak samo źle, jak w przypadku proszwabskiego Tuska! Jeszcze te jego durnoty o Hitlerze (u Olejnikowej).... Zakład psychiatryczny i karetka na sygnale, albo powrotnie edukacja od III klasy szkoły podstawowej z korepetycjami z historii. Pozdrawiam.
Telewizorek

Są ludzie, którzy Polskę utrzymują (prywatni przedsiębiorcy) i ci którzy z Polski żyją (J.Kaczyński, działacze polityczni, pracownicy budżetówki, ludzie ze skończonymi kursami do rad nadzorczych państwowych spółek). Pierwsza grupa nie jest reprezentowana przez żadną partię oprócz JKM, który szczerze popiera ułatwienie życia przedsiębiorcom. Ci ludzie poprą tylko Korwina, albo na wybory nie pójdą. I Pawłowi Sztąberkowi m.in. o to chodzi. Ponadto Korwin, w odróżnieniu od Kaczyńskich, nigdy by traktatu z Lizbony nie poparł.
yarrok

A kim to jest pan Korwin-Mikke. Jakie przedsiębiorstwo prowadzi lub kiedykolwiek prowadził? Czy on to, doprawdy żyje za swoje i pracy swojej - swojego przedsiębiorstwa. Z tego, co się orientuję, ten człowiek w życiu nie pracował, a już od 1989 roku "jedzie na cudzesach" non stop! To dobry przykład dla innych UPRowców czy też KNPowców. To co raczyłeś napisać o Kaczyńskim idealnie pasuje do Mikkego. Mikke od 1989 roku żyje z Polski, z pracy innych!
Margotte

JKM nigdy nie rządził (choć działa w polityce od wielu, wielu lat) i rządzić nie będzie, więc nigdy nie będzie go można z niczego rozliczyć ani nigdy niczego nikomu nie ułatwi. Może więc każdą dowolną bzdurę opowiadać.
Telewizorek

Kaczyński nigdy nie będzie rządził. Ten gość zniszczył swoje siły koalicyjne a obecnie niszczy potencjalnych koalicjantów. PiS to siła mniejszościowa bez możliwości koalicyjnych.
Margotte

A JKM to margines polityki. I to od wielu wielu lat. ;) A tu mały cytat: "Chcecie wspierać Putina, chcecie, by na koniec Polska stała się państwem całkowicie uzależnionym od putinowskiej Rosji, byśmy stali się badziewiastą Białorusią – idźcie z JKM".
Telewizorek

PiS to też margines, tylko kilka razy większy od Korwina. Powtarzam, konserwatywni wolnościowcy i libertarianie NIGDY nie poprą związku wyznaniowego religii PiS z jej guru żoliborskim. To chyba lepiej, żeby poparli Korwina i wtedy szury z PiS będą miały potencjalnego koalicjanta, który im będzie na łapki patrzył. Nawet niedawny "spindoktor" Kaczyńskiego mówi, że dzięki Korwinowi PiS zyska możliwość koalicyjną: http://wpolityce.pl/polityka/…
Margotte

PiS to największa partia opozycyjna. Margines marginesu sceny politycznej to korwinowska KaNaPa. ;) Ostatnio mocno w mediach pompowana.
Domyślny avatar

Toż to ruski agent wpływu albo pożyteczny idiota.
Bernard

(a co za tym idzie FJN, PRON itd.) zresztą do PRONu chciał wstapić też osobiście. Miłość do Putina czy Jaruzelskiego, walka o ubeckie emerytury itd. więc dziwić nie powinna, a jednak dziwi...
Telewizorek

PiS to jedyna partia w sejmie, która posiada zerową zdolność koalicyjną. Czy opozycyjna? PiŚ tak jaj jak PO, z którą był kiedyś w koalicji wyborczej do samorządu, w najważniejszych kwestiach mówi tym samym głosem - sprawa UE, Ukrainy itp.
Margotte

W najważniejszych kwestiach mówi zupełnie innym głosem niż PO, po polsku.
Telewizorek

Korwin nie należał do PZPR, czego nie można powiedzieć o wielu działaczach Solidarności i PiS. Kiedyś z kilkoma kolegami byłem w gabinecie u Prezesa PiS na Nowogrodzkiej i pytaliśmy, dlaczego szefem PiS w jednym z województw jest człowiek, który był DO KOŃCA w PZPR. Prezes Kaczyński powiedział, że o przeszłości owego pana wie i że mu to nie przeszkadza a później zapytany o to jeszcze raz publicznie bajdurzył, że legitymację PZPR dostawało się ze świadectwem maturalnym. Mój znajomy (opozycjonista z wyrokiem za działalność) powiedział Kaczyńskiemu, że to nieprawda i wyszedł z sali. Korwin nie wyznaje miłości do Putina ale obronę interesów polskich. PiS wyznaje demoliberalny mesjanizm i poświęca interes Polski dla interesu Ukrainy, która nie chce nawet postawić krzyży na kopcach w którym zagrzebano ofiary UPA. JKM nie walczył o emerytury funkcjonariuszy SB, ale sprzeciwiał się arbitralnemu zmienianiu prawa przez rząd. I jest jak mówił, bo po obniżeniu świadczeń aparatczykom wzięto się za zwykłych ludzi, którym podwyższono wiek emerytalny.(Jemu chodziło o zasady prawne a nie o zemstę polityczną). Teraz już doszło do precedensu i będziecie tyrać na piramidę ZUS do usr... śmierci. Dla pisiarzy, każdy kto nie jest rusofobem i nie przejawia postawy nienawiści względem Rosji jest "ruskim agentem".
Margotte

Z pewnością jednak Janusz Korwin Mikke należał do Związku Młodzieży Socjalistycznej. Związek Młodzieży Socjalistycznej (ZMS) - organizacja młodzieżowa powstała 3 stycznia 1957 r. w Warszawie przez połączenie Rewolucyjnego Związku Młodzieży i Związku Młodzieży Robotniczej. Od grudnia 1957 r. ZMS był ideowo, politycznie i organizacyjnie podporządkowany PZPR. Cytaty: "Weźmy Jaruzelskiego. Przyzwoity facet, choć komunista. Ale porządek zrobił. Ofiary stanu wojennego? Nie żartujmy. Przez pierwsze pół roku stanu wojennego ograniczono ruch drogowy, co pozwoliło obniżyć liczbę ofiar wypadków o trzy tysiące". Jerzy Urban, w latach 70. redaktor „Polityki: „Drukowałem go od czasu do czasu. Stale tego robić nie było można, gdyż był zbyt płodny. Strach było zamieścić jakiś tekst, ponieważ to znaczyło, że nazajutrz, zachęcony, przyniesie dziesięć nowych. (...) Poza tym bałem się, że za tego wroga socjalizmu dostaniemy po uszach. Zrobiłem więc coś, czego nigdy nie czyniliśmy. Zadzwoniłem do MSW i poprosiłem o ich opinię na temat roli Korwin-Mikkego. (...) Odpowiednia komórka MSW odparła, że możemy go spokojnie drukować”.
Telewizorek

Właśnie w odróżnieniu od Kaczyńskich, to taki Korwin nie siedział przy okrągłym stole i w Magdalence.
Margotte

Widzę, że nawet przynależność JKM do ZMS niektórym nie przeszkadza. ;) Poza wszystkim stosunek JKM do kobiet dyskwalifikuje go jako polityka. Powinno mu się wytoczyć proces w trybie wyborczym za ostatnią wypowiedź o gwałtach: "kobiety zawsze udają, że stawiają jakiś opór".
Telewizorek

"Jest jeszcze wiele innych rzeczy, co do których Adam Michnik i ja na pewno się zgadzamy. Nie chcę Polski, w której polskość definiowana jest etnicznie, w której ludzie są dyskryminowani ze względu na swoje pochodzenie. Nie chcę Polski, w której homoseksualiści byliby prześladowani i nie mogli żyć w związkach prawnie uregulowanych. Nie chcę Polski, w której kobiety miałyby mieć gorsze szanse niż mężczyźni. Nie chcę Polski, w której panuje szowinizm, antysemityzm i fanatyzm religijny” - Prof. Zdzisław Krasnodębski, lider warszawskiej listy PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Źródło cytatu: Z. Krasnodębski, Już nie przeszkadza. Szkice polityczne III, Kraków 2010, s. 446