„Kapelusz cały w czereśniach”-próba recenzji

Przez mesko , 09/04/2014 [20:32]
Drogi Czytelniku, jeśli kiedykolwiek zdarzy Ci się trzymać w rękach tę książkę, niech Cię nie odstręczy jej objętość. Dobra literatura ma swoją wagę. 800 stron pisanych cienkim drukiem, prawie bez dialogów, nie zachęca do otworzenia okładki. Ale nie ufaj pierwszemu wrażeniu. Nie odkładaj książki na półkę księgarni czy biblioteki. Otwórz na dowolnej stronie i przeczytaj pierwszy z brzegu akapit, a pojmiesz, że masz do czynienia z czymś wyjątkowym. Dzieło życia Oriany Fallaci, któremu poświęciła 10 lat życia, to fascynująca opowieść. Autorka zanurza się w historię swojej rodziny, odnajdując swoich przodków w połowie XVIII wieku. W tej sadze to nie ona, ale jej przodkowie stają się jej dziećmi. Rozpoczyna Oriana, tę opowieść od przodków o imieniu Carlo i Catherina. Od opisu życia Carla, w feudalnym systemie. Od ciężkiej pracy jego rodziców i brata na roli i próbie wyjazdu Carla do Ameryki. Próbie nieudanej, zakończonej metamorfozą Carla, z potrafiącego czytać i pisać (ewenement wśród tej warstwy społecznej w ówczesnej epoce) buntownika, w pokornego religijnego chłopa. Rozpoczyna od opisu Catheriny, buntowniczej analfabetki, która nienawidzi Kościoła za to, że Inkwizycja spaliła na stosie jej babcię Ildebrandę. Pokazuje w jaki sposób tych dwoje, jakże odmiennych ludzi, pobożny mężczyzna i zbuntowana ateistka spotykają się i... Nie, nie zdradzę Ci drogi Czytelniku, jak zakończyło się to niezwykłe spotkanie, którego znakiem firmowym, rozpoznawczym stał się tytułowy kapelusz cały w czereśniach. Oriana Fallaci odbywa podróż w czasie. Ale nie jest to tylko kronikarski zapis drzewa genealogicznego jej przodków. W każdym z nich odnajdujemy samą Autorkę. Odnajdujemy to, co ukształtowało poglądy i charakter tej znanej dziennikarki i pisarki. Każdy tych, którzy poprzedzili zaistnienie Oriany staje się w tej monumentalnej sadze samą Fallaci w Czasie. Zabiera nas Autorka w fascynującą podróż poprzez kolejne epoki. Opowiada nam, poprzez losy zwykłych ludzi, historię wojen (napoleońskich, włoskich, rabacji galicyjskiej) postępu technologicznego (powstanie kolei, rozwój żeglugi morskiej), społecznego (analfabetyzm, zbrodnie Kościoła katolickiego). Odbywamy fascynująca podróż poprzez kontynenty, kultury. Przez Włochy, Polskę, Amerykę. Stajemy się świadkami powstawania Stanów Zjednoczonych. Fallaci prowadzi nas przez kościoły i burdele, poprzez puste amerykańskie prerie Dzikiego Zachodu i zatłoczone włoskie metropolie. Zabiera nas w niebezpieczną morską podróż i dziką wyprawę dyliżansem do osady mormonów. Zatem nie pozostań obojętny wobec tej książki. Obiecuję, że kiedy już zamkniesz ostatnią stronę pożałujesz, że nie dane było Autorce dokończyć tego dzieła. Że zostawiła nas wraz z odejściem swojej prababci Anastasi. I pomimo tego, że uraczyła nas daniem naprawdę wspaniałym, to niedosyt pozostał.
Domyślny avatar

mesko

11 years 6 months temu

A to dlaczego?
Slavus

Slavus

11 years 6 months temu

"Wiesz co bucu?Wypiexdalaj do swoich POpaprańców im solić, lizać, a nawet jak tak lubisz ob---gać. I tak na pożegnanie bucu masz szczęście, że jam ze skrajnej prowincji, bo za to pawie buca "polactwo", centralni powinni skuć mordę buraczany gnoju!" - cytuję komentarz nikto w innej sprawie. Czy takie słowa przystoją na blogpressie? :) :):) Mnie się tam podoba ta recenzja mesco, zachęciła mnie do lektury, tym bardziej, że już am kilka pytać (np. o tą św. Inkwizycję). Licencia poetica w recenzjach czy publicystyce jest usprawiedliwiona. Do tematu RAZ-jeszcze powrócę, ale nie dziś, bo dziś mamy refleksyjny dzień związany ze straszna rocznicą. Pozdrawiam
Domyślny avatar

nikto

11 years 6 months temu

To posłuchaj tego. https://www.youtube.com/watch… Nie mam nic do mesko. Interesujący tekst, jedynie te kościelne bu...., a tak poza tym "w porzo". Wykropkowałem solidnie, abyś znów nie czepiał erudyty.Pozdrawiam pokojowo w myśl przykazania:Miłuj bliźniego, jak?Wiadomo, mam nadzieję.
Domyślny avatar

mesko

11 years 6 months temu

Panowie, możecie załatwiać swoje prywatne porachunki na własnych blogach? @Nikto: Co się Panu nie podoba w temacie kościoła? Konkretnie.
Slavus

Slavus

11 years 6 months temu

Nie ma żadnych porachunków. Normalna dyskusja, niestety z braku czasu, zdawkowa. Mnie się podoba recenzja, koledze - nie, z powodu zapewne wyczulenia na literę Pisma Świętego. Nie ma tu żadnych animozji czy złych intencji. Pozdro :)
Domyślny avatar

Odniosłem całkowicie inne wrażenie.Nie życzę sobie na moim blogu osobistych wycieczek, ani pyskówek. Jak Panowie chcecie rozmawiać, to rad bym, by byłe to rozmowa o meritum W przeciwnym wypadku możecie sobie od razu darować komentarze. Mam nadzieję,że zasady są jasne. Cieszę się,że recenzja się Panu podoba. Zaręczam, że jak już Pan zacznie tę książkę czytać, to ciężko się będzie od niej oderwać. Mnie też było cięzko zacząc lekturę, ale potem była już tylko niesamowita radość i frajda z czytania. Pozdrawiam Paweł Piekarz.
Domyślny avatar

mesko

11 years 6 months temu

Tak proszę trzymać. Bo jak na razie nic konkretnego Pan nie napisał.