Poniżej o mało znanym fragmencie polskich dziejów, jednej z kilku niewykorzystanych szans na zmianę geostrategiczną Rzeczypospolitej i tym samym bieg historii.
W 1562 w Koszalinie odbył się kongres polskich i pomorskich dyplomatów, na którym dyskutowano kandydaturę księcia zachodniopomorskiego Jana Fryderyka na króla Polski, jako następcy dynastii Jagiellonów. W wyścigu o rękę Katarzyny, najmłodszej siostry Zygmunta Augusta, wygrał ostatecznie książę szwedzki Jan i z tego związku urodził się późniejszy król Zygmunt III Waza.
Król Zygmunt August, ostatni z dynastii Jagiellonów, był wyjątkowy w naszej historii, ponieważ przestawił tory polityki zagranicznej ze spraw wschodnich i południowych na kierunek północny, formułując istotny program polskiego władztwa nad Bałtykiem (Dominium Maris Baltici). Zlikwidował pozostałości zakonu krzyżackiego, wcielając do Rzeczpospolitej Kurlandię i Inflanty; poprzez Unię Lubelską, której 350 rocznicę niedawno obchodziliśmy, ściślej niż dotychczas związał z Koroną Gdańsk, województwo pomorskie i całe Prusy Królewskie. Cały czas współpracował ze słowiańskimi dynastiami książęcymi Pomorza i Mecklenburgii. Aby urzeczywistnić swoje bałtyckie plany w 1568 powołał do życia Komisję Morską (Commissio Maritima), pierwsze w historii świata ministerstwo żeglugi, sfinansowane przez pomorski sektor bankowo-pożyczkowy.
Pomimo trzykrotnego małżeństwa z dwoma habsburżankami i Barbarą Radziwiłłówną, Zygmunt August nie doczekał się męskiego potomstwa, dlatego sprawa wyboru odpowiedniego następcy była bardzo ważna w polityce króla i jego najbliższych doradców, do których należeli arcybiskup gnieźnieński i prymas Jakub Uchański, wojewoda pomorski(Pomorze Gdańskie) Achacy Czema oraz burmistrz Gdańska Jerzy Klefeld. Rozważano kandydatury austriacką, moskiewską, brandenburską, pruską, szwedzką, francuską i siedmiogrodzką – ale najprzychylniej traktowano kandydatury książąt zachodniopomorskich, spokrewnionych z dynastią poprzez Annę Jagiellonkę, żonę Bogusława X. Przychylną opinię o Pomorzanach kształtował, Stefan Loitz, wybitny pomorski bankier, sekretarz finansowy Zygmunta Augusta i … ojciec chrzestny księcia Jana Fryderyka.
Zjazd koszaliński w dzień Zielonych Świąt 1562 roku przygotowali nowy poseł książęcy Henryk Norman i magistrat Koszalina. Posłowie polscy Achacy Czema i Jerzy Klefeld, którzy działali z polecenia prymasa Uchańskiego i za wiedzą króla, zaprosili do Polski młodych książąt pomorskich, synów księcia Filipa I: Jana Fryderyka i Bogusława XIII. Jeden z nich miałby przebywać na dworze królewskim w Krakowie, drugi zaś na dworze arcybiskupa gnieźnieńskiego. Po dłuższym pobycie senat mógłby zadecydować, który bardziej nadaje się na króla. Zygmunt August w rozmowie z Uchańskim powiedział o Pomorzu, że „kraj ten przylegający do Polski bezpośrednio zawsze o nią szukał oparcia”, a „książę Filip wyróżniał się umiejętnością rządzenia i dbał bardzo o odpowiednie wykształcenie swych synów”. Rozważano także możliwość objęcia lenna pruskiego przez księcia pomorskiego.
W rozmowach koszalińskich Klefeld poruszył także sprawę planowanego małżeństwa księcia Jana Fryderyka z królewną polską Katarzyną. W innej rozmowie bankier Stefan Loitz poinformował Pomorzan, że „król Polski jako swego następcę najchętniej widziałby swoją najmłodszą siostrę i że książę Jan Fryderyk ma wszelkie szanse zostać jej mężem, a w przyszłości królem Polski”. Jednym z warunków porozumienia miała być pożyczka 100.000 talarów, potrzebnych królowi na wojnę o Inflanty. Zaraz po otrzymaniu pożyczki król wypłaci księciu prowizję 4000 talarów, dzięki czemu książęta pomorscy będą mogli przyjechać na posiedzenie sejmu na uroczystość przygotowywanej unii polsko-litewskiej.
Książę Jan Fryderyk, urodził się w 1542 na zamku w Wołogoszczy (Wolgast na Pomorzu Przednim). Już w wieku 14 lat został tytularnym biskupem pomorskim, a więc właścicielem ziemi koszalińskiej, kołobrzeskiej, karlińskiej i bobolickiej. Studiował na uniwersytecie w Gryfii (Greifswald na Pomorzu Przednim), odbył też sporo podróży zagranicznych, był na dworze cesarskim, walczył dzielnie z Turkami. W 1569 roku w wyniku nowych podziałów rodzinnych otrzymał część księstwa pomorskiego rozciągającą się od Szczecina do Lęborka.
Mimo iż rozważano różne warianty matrymonialne, do małżeństwa polsko-pomorskiego nie doszło. W staraniach o rękę królewny Katarzyny wszystkich ubiegł książę szwedzko-fiński Jan i z tego związku narodził się późniejszy król polsko-szwedzki Zygmunt III Waza. Dwór pomorski zebrał u okolicznej szlachty 100 tysięcy talarów i pożyczył je Zygmuntowi Augustowi, który dzięki temu opanował Inflanty, natomiast po śmierci króla okazało się, że była to pożyczka prywatna, a nie państwowa i nikt nie był chętny do jej zwrotu.
Książęta pomorscy otrzymali swoją prowizję 4000 talarów, ale nie pojechali do Polski, mimo że wszystko było dopięte na ostatki guzik, łącznie ze składem delegacji i zakupem prezentów dla króla i panów polskich. Dodatkowo zbankrutował dom bankierski Loitzów, pogrążając szlachetne rody pomorskie w długoletnim kryzysie. W 1570 r. był gospodarzem wielkiego kongresu pokojowego w Szczecinie, który zakończył wojnę północną z udziałem Polski, Danii, miast hanzeatyckich, Szwecji i Rosji; skutecznie wystąpił w imieniu cesarza jako pośrednik w rokowaniach. Jednak koszty kongresu i krach finansowy spowodowany bankructwem w 1572 r. Loitzów zrujnowały księstwo: jednym z wierzycieli, którzy nie spłacali długu, była Polska.
Natomiast książę Jan Fryderyk okazał się wspaniałym władcą Pomorza. W latach 1575-1577 i następnych przebudował w stylu włoskiego renesansu zamki książęce w Szczecinie, Koszalinie i Słupsku. Przy okazji zbudował sobie dwie rezydencje: myśliwską i rybacką. Dzięki mecenatowi książęcemu Szymon Krofey, pastor i nauczyciel w Bytowie, przetłumaczył i wydał „Duchowne piesnie D. Marcina Luthera y ynszich nabożnich mężów z niemieckiego w Slawięsky ięzyk wilozone”, uważane za pierwszy poważny zabytek drukowany języka kaszubskiego. Natomiast Grzegorz Lagus, rektor szkoły w Szczecinku, napisał wiele dzieł teologicznych oraz historię Pomorza zatytułowaną „De Pomerania… ” z dedykacją dla Jana Fryderyka. Sam władca pomorski utrzymywał bliskie kontakty z Rzeczpospolitą do końca życia.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1143 widoki
Slavus
Po co