Smutna miesięcznica

Przez uparty , 11/03/2014 [07:45]
Po dłuższej przerwie znowu doszło do zakłócenia miesięcznicy. Prezydent wystawił na dziedzińcu Pałacu Namiestnikowskiego wielki ekran i puszczał na nim filmiki propagandowe zagłuszając wystąpienia. Przez zgromadzony tłum przejechała bez potrzeby karetka pogotowia, a później przy całkowitej bierności służb porządkowych grupa rowerzystów . Dopełnieniem było to, że po raz pierwszy były całkowicie wyłączone głośniki przed Katedrą w czasie mszy. Jak kard. Nycz przeniósł raz dzień papieski na termin miesięcznicy i na drodze marszu ustawił estradę, to nawet wtedy cichutko, ale jednak głośniki przed Katedrą działały, przynajmniej ten od strony Rynku. Wczoraj nie działał żaden! Dodatkowo przed, przed barem wódczanym na rogu Krakowskiego i Ossoliński , tam gdzie zwykła stawać swego czasu palikociarnia stali wczoraj jacyś ludzie, którzy chcieli by Kaczyński przepraszał za Banderę. Najciekawiej było z tą karetką. Najpierw próbowała ona wjechać w tłum przez pałacem od strony Starego Miasta. Zatrzymała się jednak koło radiowozu policyjnego stojącego nieco przed pomnikiem Mickiewicza potrząć od strony Placu Zamkowego, po czym zjechała w dół ul. Bednarską a po chwili pojawiła się od strony Nowego Światu, wjeżdżając pod górę ul. Karową. Sądząc z czasu jaki minął od momentu gdy skręciła w ulice Bednarską do momentu po jakim się pojawiła od drugiej strony, nie mogła pokonać tego dystansu udzielając po drodze komukolowiek jakiejś pomocy. Oczywiście, stanąć po to by ktoś do niej wsiadł to mogła, ale czasu na jakiekolwiek badanie już nie było. Znam te tereny bardzo dobrze i w czasach w których można było jeździć jeszcze Karkowskim Przedmieściem pokonywałem identyczną trasę samochodem prawie codziennie stąd, wiem ile czasu zajmuje przejazd poszczególnymi odcinkami i całą trasą łącznie. Ta karetka krążyła bez zatrzymania. Kiedyś nawet, jeszcze w latach 70-tych, gdy w liceum byłem dumnym posiadaczem samochodu fiat 126p założyłem się kolegami, że szybciej wbiegnę po schodach biegnących wzdłuż ślimaka na Karowej niż oni wjadą samochodem. W odpowiedzi usłyszałem, że może dotyczy to malucha, ale duży fiat na pewno przejdzie szybciej. Kolega wziął pewnego dnia samochód rodziców i okazało się, że byłem szybszy. Tak więc na prawdę znam tę okolicę. I teraz ci biedni ludzie, którzy żądali od Kaczyńskiego by przepraszał za Banderę. Nie wiem o co tym ludziom chodzi. Oni zostali okrutnie skrzywdzeni, to prawda, ale moja rodzina pochodząca z Warszawy nie była wcale potraktowana przez historię łagodniej. Własowcy pacyfikowali również i Warszawę. Z tego co wiem zachowywali się po swojemu, więc tak samo jak na Ukrainie. Czy tym ludziom chodzi o to, by ktoś powiedział że Ukraińcy to dzikusy w przeciwieństwie do nich ludzi kulturalnych! Czy im chodzi by ktoś powiedział, że są oni lepsi od Ukraińców. Więc ja im odpowiadam: Kobieta i mężczyzna są sobie równi co do godności. Kobieta Ukrainka jest równa co do godność z każdym mężczyzną, w tym i narodowości polskiej. Ponieważ jest ze względów oczywistych równa co do godności z każdym Ukraińcem to wynik równania zdaje się być oczywisty. Następna sprawa to głównie dotyczy tego mówi i robi ks. Isakowicz -Zaleski. Otóż jednoznacznym zaleceniem Ewangelii jest miłowanie swoich nieprzyjaciół. To wcale nie oznacza, że mamy swych nieprzyjaciół nazywać przyjaciółmi. Wręcz przeciwnie! Ta dyspozycja wprost nie zakazuje nam co prawda uznania naszego wroga z przyjaciela ale też i nie zachęca do tego. Sprowadza się ona do tego by jedną miarą oceniać działania zarówno przyjaciół jak i wrogów. Jak to ma być miara? Oczywiście nasza miara. Bliźniego mamy kochać jak siebie samego a nie inaczej! Czyli, gdy działa dobrze dla nas, to działa dobrze i już. To że nasza miara ma służyć do oceny działań innych ludzi nie oznacza wcale, że ma być to miara analogiczna, nie oznacza to wcale przeniesienia naszych wartości na drugiego człowieka i przyznania mu analogicznych ale innych praw, czy akceptacji innych, analogicznych celów! Wtedy będzie to inna miara! Ja wiem, że trudno to pojąć, ale my nie możemy w swych ocenach kierować się poglądami innych, nie możemy “elastycznie reagować na ich działania”. My mamy robić swoje bez względu na to co nam robią nasi nieprzyjaciele. Chodzi o to, by oni nie wpływali na nasze działania, by nami nie sterowali. By nie dochodziło do takiej sytuacji, że ktoś chcąc byśmy np zawrócili z drogi przez nas obranej zacznie na nas pluć i my wtedy zatrzymujemy się, by opluć naszego przeciwnika. Przestajemy iść tam gdzie chcemy a zaczynamy z nim spór. To bez sensu! Czy mamy więc pozwalać się opluwać? Jeśli jest to jedyny sposób na osiągnięcie naszego celu, to nie mamy wyjścia! Wynika również z tego jasna dyspozycja, że jeżeli nawet mamy uraz do kogoś, bo jest on naszym nieprzyjacielem, a w danym momencie jest nam z nim po drodze, to po prostu jest po drodze i już. Szkoda, że ks. Isakowicz nie przeanalizował pod tym kątem Ewangelii. Również i inne formacje naszego, chreścijańskiego nurtu powinny dobrze się na tym zastanowić. Może wtedy nasi wrogowie nie mieli nawet szansy na opluć, bo byli by zbyt daleko za nami.
Slavus

Slavus

11 years 7 months temu

W tle kryzysu ukraińskiego niewątpliwie myśli się już, jak przekuć wzrost poparcia sondażowego PO na przykrycie "blamażu smoleńskiego" czy też rozkładanie rąk w kwestii pomocy prawnej z Rosji. Proponuję jednak reakcje wyważone: raczej prośba wyrażona z uśmiechem przez polityka PiS z drugiej linii do Prezydenta RP, aby nie zakłócać takich uroczystości, niż granie larum.
Margotte

"Anita Czerwińska, szefowa Warszawskiego Klubu Gazety Polskiej, który organizuje Marsz Pamięci, nie ma żadnych wątpliwości, że przy dobrej woli Kancelarii Prezydenta można było uniknąć tych problemów. - Niestety, tej dobrej woli zabrakło. Od czterech lat gromadzimy się w tym samym miejscu o tej samej porze. I w Kancelarii Prezydenta doskonale o tym wiedzą. A twierdzenie, że nie wpłynęły formalne prośby jest niepoważne, bo tuż po 18, gdy rozpoczęlo się zgromadzenie i zobaczyliśmy, że jest taki problem, w KPRP nikt kompetentny nie był dla nas dostępny. Poza ludźmi na biurze przepustek, którym przekazaliśmy naszą prośbę - tłumaczy nam Anita Czerwińska. - Oni zapewnili, że przekazali urzędnikowi odpowiedzialnemu za instalację naszą prośbę. Ustną, ale formalną. Niestety, zabrakło odpowiedzi." http://niezalezna.pl/52758-dl…
Bernard

przypomina, jak zastawiono połowę Krakowskiego Przedmieście kilkoma rzędami barierek, chociaż wcześniej i później i bez barierek było bardzo spokojnie i nikt nigdy nie atakował Pałacu... nie wspomnę o gaszeniu zniczy, wyrzucaniu kwiatów itd. Tu film z pierwszej rocznicy tragedii smoleńskiej, to co jest na tym filmie jest aż niewiarygodne. Połowę ulicy odgrodzono barierkami, po to, by zgromadzeni ludzie stali w niesamowitym ścisku i nie mogli przejść. Ci ludzie za to kiedyś odpowiedzą. Ale wiadomo z czyjej inspiracji 0- HGW, Tusk, Komorowski. to oczywiste. Nigdy im tego nie zapomnę.