"Nie jest źle" - twierdzi Janina Jankowska.

Przez Janko Walski , 25/02/2014 [19:51]

Też się ucieszyłem czytając początek wpisu znanej publicystki na temat Ukrainy:

"Ukraina zaskakuje.  Zapamiętajcie sobie datę 22.II.2013 r. Będą nią ładować akumulatory następne pokolenia Ukraińców. Zobaczycie! To, w jaki sposób przejmują władze nowe siły jest fenomenem. Przebili nasz „okrągły stół”.  Oto energia Majdanu, poświęcenie tysięcy ludzi, którzy w chłodzie, deszczu i mrozie  przez 3 miesiące czuwali z determinacją aż do oddania życia,  przeniosła się do  Rady Najwyższej, parlamentu Ukrainy. Elity są pod stałą kontrolą. Jak na razie, dobrze pracują."

Nic tylko przyklasnąć. Przemknęło mi nawet, że Ukraina odblokowała JJ jakąś zapadkę w głowie, przywróciła wzrok i inne funkcje. Następne zdania sprowadziły mnie jednak na ziemię. Wystarczy przytoczyć dwa:

"Mnóstwo zmarnowanego czasu antenowego na roztrząsanie wychwyconych w przejściu słów min.Sikorskiego (do Rady Majdanu) Bezsensownie  stają się osią walki.  Tylko ludzie, którzy nie znają  natury negocjacji mogą takie słowa off record  uznać za kompromitujące. Bufonowaty, kabotyński minister Sikorski, tu akurat był dobry, skuteczny. "

Można mieć wątpliwości czy Janina Jankowska wczytała się wystarczająco uważnie w krytykę Sikorskiego. Gdyby tak było to zorientowałaby się, że nie o jakieś niewłaściwe słowa w niej tylko chodzi, nie o niepotrzebne naruszanie poczucia godności milionów Ukraińców swoim buractwem, choć akurat znana publicystka nie jest pierwszą osobą, po której spodziewałbym się przejścia nad tym do porządku dziennego. Przede wszystkim słowa te odsłoniły w sposób czytelny dla każdego (no, prawie dla każdego) to co od incydentu gruzińskiego w 2008 stale puka do naszej świadomości każdym ogniwem łańcucha zdarzeń, w których Sikorski uczestniczy. Odsłoniły kolejny raz, w dodatku dobitniej niż wcześniej to, że wykorzystywany jest do realizacji celów polityki imperialnej Putina pozostających w rażącej sprzeczności z polskim interesem, z polską racją stanu, służących ponownemu podporządkowaniu "bliskiej zagranicy".

Putin wykorzystuje Sikorskiego rzecz jasna w zakresie ograniczonym obawą przed zdemaskowaniem wobec szerokiego ogółu. Obawą niezbyt wielką zważywszy parasol ochronny Resortowych i utrzymujące się  otumanienie wciąż znacznej części elit (w rozumieniu środowisk mających największy wpływ na kształtowanie opinii). Uwikłanie Ministra najjaskrawiej wyszło w kontekście katastrofy smoleńskiej. Do tej pory przybywa jeszcze pytań bez odpowiedzi dotyczących jego roli w tej największej w naszej historii tragedii i w tym wszystkim co działo się później.

Wracając do Kijowa, dlaczego celem Putina było tzw "porozumienie" Majdanu z jego człowiekiem - Janukowyczem i do czego potrzebny był mu polski minister? Wystarczy sobie przypomnieć, że wcześniejsze próby bez udziału ministrów UE nie udały się.  Jakie więc pole manewru pozostało Putinowi po trzech miesiącach zdumiewającej determinacji Powstańców, w dodatku nie dających się nabierać na dezinformacje masowych mediów, na prośby i na groźby.

Łatwo odczytać scenariusz kremlowski. Ostatni akt przygotowano bardzo starannie. Uwerturą poprzedzającą przyjazd oficjeli z Unii miał być losowy odstrzał drugiej linii Majdanu, tej obsługującej pierwszą, dostarczającej kamienie, opony, żywność, lekarstwa, zajmującej się rannymi. I był. Po co to zrobiono? To proste: by doprowadzić do sytuacji, w której manifestanci rzucą się na Berkut wywołując krwawy odwet. Innymi słowy chodziło o wywołanie jatki na Majdanie. Następnego dnia na pobojowisko mieli wkroczyć europejscy emisariusze pojednania prowadzeni przez Sikorskiego jako najbardziej w Unii zorientowanego, by w świetle jupiterów swoim autorytetem przypieczętowali wiekopomne "porozumienie". 

Wszyscy odetchnęliby z ulgą: świat nie musiałby narażać się Putinowi, Sikorski i Komorowski (ten ostatni zdążył na konto zapowiadającego się "sukcesu" wygłosić mowę w TVP, tuż po biegu łyżwowym na olimpiadzie, by widownia była jak największa) osiągnęliby wielki sukces, Polska raz jeszcze stałaby się wzorem pokojowego rozwiązywania konfliktów dla całego świata, Janukowycz dostałby rok na zneutralizowanie przywódców Majdanu (tu zapewne skorzystałby z doświadczenia Jaruzelskiego - doradcy Komorowskiego i z doświadczenia  Tuska w dorzynaniu watach), Putin dostałby Ukrainę, a Majdan i Ukraina wydruk "porozumienia", które było w istocie aktem kapitulacji poświadczonym przez unijnych rozjemców. Proszę bardzo, jeden Sikorski, a ile korzyści...

I tak to  szło od strony rozgrywającego. Majdan jednak nie dał się zamienić w jatkę, nie wystraszył się kul i nie dał się wpuścić w "porozumienie" mimo silnej presji Sikorskiego. Kliczko i Jacyna owszem dali, ale do tego dawania Ukraińcy zdążyli się już przyzwyczaić i nie miało to dla nich żadnego znaczenia, podobnie jak podpis Sikorskiego.

Sikorski natomiast świadomie czy nieświadomie zrobił dokładnie to czego Putin po nim spodziewał się. Ponieważ motywacji nie jesteśmy w stanie odgadnąć pozostają fakty, a te wymowę mają wyjątkowo ponurą.

Slavus

Slavus

11 years 7 months temu

Problem w tym, że naoczny świadek wydarzeń David Wildstein zweryfikował negatywnie legendę o szczególnym ostrzale drugiej linii Majdanu oraz pozytywnie wyraził się o ministrze Sikorskim na etapie zawarcia porozumienia. Polecam ostatni wywiad z D. Wildsteinem na Niezależnej.pl Zatem albo błyskotliwe podejrzenia autora są tylko podejrzeniami, albo red. Wildstein z Gazety Polskiej Codziennie mąci lub niedowidzi i niedosłyszy. Warto przeprowadzić analizę nt. "Czyim agentem jest w końcu Radosław Sikorski?". Agentem pruskim, ruskim, amerykańskim, brytyjskim, izraelskim czy też agentem wszystkich naraz? Być może jednak nie jest agentem niczyim, lecz tylko chwiejnym albo narcystycznym politykiem? Nie odrzucajmy z góry takiej hipotezy :)
Domyślny avatar

musieli zatem dostać taki rozkaz... na dzień przed wizytą unijnych. Jakie cele mogły przyświecać wydającym rozkaz w takiej sytuacji? Sikorski nie jest i nie był żadnym agentem. Podobnie jak Tusk, Komorowski i inni. On się najzwyczajniej moczy, moczy się coraz bardziej, a to oznacza uzależnienie. Po Smoleńsku jest już tak bardzo umoczony, że całą swoją inteligencję ukierunkował na odgadywanie działań jakich oczekuje po nim Ławrow. Wie, że jeden fałszywy ruch i spuszczany jest do zsypu na śmiecie. Nie czytałem jeszcze relacji Davida, ale nie sądzę by była sprzeczna z tym co piszę.
Domyślny avatar

Pisze o tym co mogło się stać, o czym i ja wspominam, ale nie jestem w stanie pojąć skąd mu przyszło do głowy, że do zapobieżenia temu przyczynił się Sikorski. Moim zdaniem najzwyczajniej popłynął. Patrzenie na coś z bliska może jak widać utrudniać ogarnięcie całości.
Slavus

Wywiad na VOD Niezależnej.pl David Wildstein odpowiedział na konkretne pytania i to w sposób jasny. Tak jak ja o tym wspomniałem. W przypadku oceny Sikorskiego użył słowa "paradoksalnie". Kiedy trudno ustalić interpretację, wtedy najlepiej odwołać się do faktów. Rzeź skończyła się po porozumieniu, którego ważnym motorem był Sikorski. Podobnie fakty weryfikują ocenę tego porozumienia i roli Sikorskiego w postaci nerwowych lub oskarżycielskich reakcji Kremla. Niekiedy w zapale antyplatformerskim trudno nam dostrzec rzeczywistość. Radosław Sikorski był w rządzie Olszewskiego i w rządzie J. Kaczyńskiego. Moim zdaniem to polityk uzależniony mentalnie od każdorazowej doktryny USA. Jeśli USA postawiły w Europie na Niemcy, a te z kolei mają ciepłe stosunki z Rosją, to Sikorski się dostosowuje. Partia ruska jest raczej w innym ośrodku władzy w Polsce. W przypadku Majdanu, USA zareagowały jak na dyplomację i politykę Obamy zdecydowanie. Co nie zmienia mojego przekonania, że jest z Sikorskiego polityk uległy i bez ambicji odradzania potęgi Rzeczypospolitej. Więcej nie powinien być już nigdy ministrem w Polsce. Ps. Dziękuję za wymianę myśli i pozdrawiam polemistę. Myślę powoli o blogu na Blogpress, który to portal już od dawna odwiedzam z przyjemnością i refleksjami.
Domyślny avatar

Proszono mnie o rozpowszechnienie, nie bądzmy obojętni. ZAPOMNIANO O CIĘŻKO RANNYCH "Pomóżcie nie powiększyć Niebiańską Sotnię! Pisze Lesia Litwinowa: Ludzie!!! Drodzy!!! Mamy dwóch cierpiących w najcięższym stanie, o których NIKT nie dba. żadnego patrona, żadnego posła. Koszty na skrajnie drogie leki (6 ampul 4450 grn za jedną) zbierali w sieciach socjalnych. Oboje potrzebują natychmiastowego leczenia za granicą. Ul. Solomenskaja 14, szpital 4. Zubenko Siergiej (uraza z broni palnej), obecnie trwa operacja, transportowanie tylko samolotem sanitarnym z brygadą reanimatologów. Kudłowski Oleg Pietrowicz (urazy kręgosłupa wskutek spadania + inwalidztwo 3 stopniu, DPC), nie chodzący. Wiecie że nie krzyczę na próżno! Pomóżcie! Telefon lekarza dla się nawiązania związku 050 176 45 55 Natalia. Albo mój: 0 666 444 550. Nie dajcie im ODEJŚĆ. Proszę." Ja również proszę, wraz z Przyjaciółmi...
Domyślny avatar

tylko dlatego, ze robią bardzo złe rzeczy. Trzeba wziąć pod uwagę cały ciąg wydarzeń. W przypadku Skorskiego wszytko rozpoczęła gra przeciwko PiSowi, paskudna, nieuczciwa, ale w posowieskiej Polsce nie jakąś wyjątkowa. W tej grze zapamiętał się tak dalece, że wsparł Tuska we wciąganiu Putina do walki z Kaczyńskimi i Macierewiczem. Takiej okazji kuty na cztery łapy psychopata i przerastający Radka o parę pięter Ławrow przepuścić nie mogli. Portret psychologiczny figurantów podpowiadał sposób działania. Ta gra skończyła się zbrodnią smoleńską... To jest to, co czyni z Radka bezwolne narzędzie Putina. Krew na Majdanie miała być katalizatorem "porozumienia", stało się odwrotnie. Dzień po masakrze pojawiło się na Majdanie wielokrotnie więcej ludzi, a nie mniej, jak spodziewano się. Zawrzało na całej Ukrainie, włącznie z niedawnymi bastionami Janukowycza. To jest siła sprawcza tego co się stało. Sikorski natomiast wpisał się w ostatnią, najmocniejszą, ale nieudaną na szczęście próbę pacyfikacji Majdanu, bo porozumienie w swej istocie było pacyfikacją.