Leming na surowo.

Przez Janko Walski , 12/02/2014 [10:52]

Młodego dorodnego leminga łapiemy już w gimnazjum. Przez trzy lata moczymy w zaprawie słodko-kwaśnej z odpowiednio dobranym stężeniem przekonania, że świat jest po to by z niego korzystać i jak będzie umiał dobrze ściemniać i zakładać gumę nic nie stanie mu na drodze do szczęścia. W liceum do roztworu dodajemy stopniowo wyostrzający węch konformizm i zdolność do wyrolowania frajera. Jeśli trafi na studia podsuwamy miskę z wymienionymi składnikami by sam sobie dosypywał do zaprawy ile chce.
Tak przygotowany leming jest kruchy i lekkostrawny. Możemy bez problemu go zjeść w całości nawet na surowo. Może też być porąbany.

Domyślny avatar

uparty

11 years 8 months temu

"Świat jest po to by z niego korzystać". Bardzo ważne, wręcz kluczowe jest często pomijane domniemanie będące fundamentem lemingozy, że świat w znaczeniu systemu społecznego, istniał i istnieć będzie niezależnie od nas, niezależnie co zrobimy, że człowiek jest obok świata, który go otacza.