Stenogram z wczorajszego posiedzenia Sejmowej Komisji Kultury i Środków Społecznego Przekazu należy wpisać w czarną księgę opisującą walkę obecnej „waaadzy” z katolicyzmem i patriotyzmem w Polsce.
Odpowiadając jednym zdaniem na pytanie zawarte w tytule, ta gra nazywa się: „Wy macie rację, a my mamy… pieczątki”. Miejsce na MUX-1 dla TV Trwam stoi pod wielkim znakiem zapytania. Daje się bowiem zaobserwować tzw. działania pozorne KRRiT oraz… wysokiej „kumisji” sejmowej, zdominowanej przez platformerską „entelegencję”. Jeden z zapisów koncesji określa, że wejście TV Trwam na MUX-1 ma nastąpić nie później niż 27 kwietnia 2014 roku. Wcześniejsze wejście podobno nie jest możliwe, ponieważ to pasmo częstotliwości zajmuje TVP. Z kolei rzecznik prasowy TVP w dniu 5 lipca br. powiedział, że zwolnienie tego pasma do 27.04.2014 nie jest wcale takie pewne, bowiem warunkiem zwolnienia tego miejsca będzie pokrycie sygnałem 95 proc. powierzchni Polski. Słowa rzecznika TVP należy odczytywać jako zapowiedź dalszego utrudniania w pozyskaniu miejsca na multiplexie pierwszym przez TV Trwam, bowiem najnowsze pomiary wskazują, że sygnał TVP pokrywa ponad 99 proc. powierzchni kraju.
Dla jasności sytuacji muszę tu zaznaczyć, iż TVP korzysta już z transpordera na MUX-3, a miejsce na MUX-1 ma tylko dla… „samego mania”, – bowiem już go nie wykorzystuje. No,… może nie dla „samego mania”, ale także dla… zablokowania dotarcia programów TV Trwam do dużo szerszego grona telewidzów w Polsce. Już sama zapowiedź przedstawiciela TVP odnośnie nie zwolnienia pasma częstotliwości na MUX-1 w określonym terminie daje nam dużo do myślenia. Można się spodziewać, że "przepychanka" o miejsce na multiplexie będzie pomiędzy TVP a TV Trwam, przy zupełnej bierności... dworusa z KRRiT. On to bowiem wypełniając wolę swoich mocodawców, – „swoje” już zrobił.
Zatem należy definitywnie stwierdzić, że samo wygranie rywalizacji z telewizją Spółki Wieczorna.pl Adama Fularza o miejsce na MUX-1 nie może być traktowane jako 100-procentowy sukces. Spółka ta była bowiem... „nikim”, nie zaś konkurentem dla Fundacji Lux Veritatis. O Adamie Fularzu i jego chorych zamiarach pisałem tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/6583/czy-tv-cpuna-o-zw… oraz tutaj: http://blogmedia24.pl/node/63433. Ale to juz historia nie warta ponownego omawiania.
Powracając do wczorajszego posiedzenia owej „kumisji” sejmowej, które zostało zwołane na wniosek Klubu Parlamentarnego PiS, a relacjonowanej przez RM i TV Trwam, – dało się zauważyć manipulacje, jakich dopuścili się jej członkowie z platformerskim rodowodem. W spotkaniu wzięli udział: przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – Jan Dworak, a także przedstawiciele podmiotów, które otrzymały pozytywne decyzje w ostatnim konkursie na pierwszy multiplex cyfrowy.
„Miejsce na MUX-1 zajmuje TVP wbrew ustawie o wdrażaniu telewizji cyfrowej w Polsce. Zgodnie z ustawą, – TVP powinna opuścić miejsce w momencie kiedy jej kanały na MUX-3 obejmą zasięgiem 95 proc. terytorium kraju. Ten warunek został już spełniony z naddatkiem. TVP ma bowiem zasięg 99,5 procent” – powiedziała poseł Elżbieta Kruk, była przewodnicząca KRRiT. Po czym dodała, iż: „mamy niezgodną z ustawą decyzję prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej i chcielibyśmy zapytać: co urząd zamierza z tym zrobić? Co pani prezes zamierza z tym zrobić, ale pani prezes niestety nie ma (chodziło o Magdalenę Gaj, – przyp. autora). Pani prezes zlekceważyła posiedzenie komisji sejmowej. Cóż może być ważniejszego dla urzędnika państwowego niż przybycie na posiedzenie komisji sejmowej, na której zostało się wezwanym? Takie pytanie chcielibyśmy zadać nadzorującym ten urząd, oraz ministrowi Administracji i Cyfryzacji. Takiej możliwości nie mamy”.
Posłowie PiS-u podnosili także, że nadawca TV Trwam choć nie nadaje cyfrowo za pośrednictwem MUX-1, – musiał opłacić pierwszą ratę za koncesję w wysokości 1 mln 350 tys. zł.
Politycy Platformy Obywatelskiej w osobach: Iwona Śledzińska-Katarasińska oraz wiceszef Jerzy Fedorowicz, którzy przewodniczyli spotkaniu, nie chcieli dopuścić do głosu przedstawiciela Fundacji Lux Veritatis. Dopiero przegłosowanie wniosku formalnego umożliwiło wypowiedź pani dyrektor ds. finansowych Fundacji – Lidii Kochanowicz-Mańk. Po wielkich „bólach” dopuszczona do głosu, – zwróciła uwagę, że nie można żądać od fundacji, żeby płaciła opłatę koncesyjną, kiedy w zamian za to nie może otrzymać świadczenia.
„Niestety, zostaliśmy potraktowani trochę nie w porządku, ponieważ po pierwsze: mamy zapłacić za świadczenie, którego nie otrzymaliśmy, bo nie przypuszczam, żeby Skarb Państwa czy Państwo Polskie kazało nam płacić za papier, który nie umożliwia nam nadawania na MUX-1. Po drugie: wyliczenie opłaty nie nastąpiło zgodnie z ustawą” – zaznaczyła Lidia Kochanowicz.
Dodam, że inne podmioty ubiegające się o miejsce na MUX-1 w pierwszym konkursie koncesyjnym, wysokie opłaty koncesyjne mr. Dworus, czy jak mu tam,… rozłożył na ponad 100 rat!!!
Dalej pani Lidia Kochanowicz zaakcentowała wyraźnie, iż: „ustawodawca w tej ustawie zapisał jasno, że Telewizja Polska ma prawo do używania tych częstotliwości do momentu do kiedy MUX-3 nie pokryje 95 proc. zamieszkanego obszaru Polski, ale nie dłużej niż do 27 kwietnia 2014 roku. Jest to jednoznaczne dla każdego prawnika, że jeżeli warunek pierwszy zostanie spełniony wcześniej – co nastąpiło 31 lipca tego roku – należy cofnąć tą częstotliwość, być może z urzędu. To powinien zrobić prezes UKE i wystąpiliśmy do prezesa UKE, o to żeby cofnął tę częstotliwość bo ten warunek został spełniony”.
Następnie głos zabrała poseł Barbara Bubula – była członek KRRiT. Stwierdziła, że: „TVP najwyraźniej nie chce zejść z multipleksu pierwszego. (Kto nakazał prezesowi TVP takie posunięcie? – przyp. autora). W dodatku we wrześniu TVP rozdzieliła TVP Info z TVP Regionalną i umieściła na multipleksie pierwszym w czasie, kiedy już wiedziała, że z niego musi zejść. Jest to bardzo dziwne postępowanie. To kosztuje niebagatelną kwotę; w ciągu tych 7 miesięcy prawie 20 milionów złotych. W odpowiedzi na interpelację, która została mi udzielona takie informacje padły i niestety Telewizja Polska borykająca się z tak wielkimi kłopotami finansowymi, – lekką ręką wydaje te pieniądze, zamiast zgodnie z prawem ustąpić miejsca TV Trwam”.
„Nie damy się zaszczuć. Żądamy od KRRiT, Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz podległego mu Urzędu Komunikacji Elektronicznej, a także TVP natychmiastowego zejścia nadawcy publicznego z multipleksu pierwszego”, – powiedziała poseł Anna Sobecka. Dalej przytoczyła opinię prof. dr hab. Mariusza Muszyńskiego – pracownika naukowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW). Z niej to jednoznacznie wynikało, iż TVP powinna bezzwłocznie opuścić MUX-1. Stwierdził dalej, iż po przekroczeniu ustawowego progu pokrycia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na którym zamieszkuje co najmniej 95 proc. ludności sygnałem programów nadawanych z MUX-3, – telewizja publiczna jest zobowiązana bezzwłocznie zaprzestania rozpowszechniania tych programów przy wykorzystaniu MUX-1.
Zatem kolejny „przekręt” KRRiT oraz UKE ujrzał światło dzienne, a przewodnicząca komisji sejmowej nie widziała w tym nic niezgodnego z prawem. Jakoś trudno było zdzierżyć te słowa prowadzącym obrady, a także niektórym platformerskim członkom komisji sejmowej, którzy po prostu opuścili salę obrad. W ślad za nimi wkrótce podążyła przewodnicząca Katarasińska, a przewodniczenie przejął Jerzy Fedorowicz. Kiedy się zorientował, że platformerska siła głosów w komisji jest mniejsza od siły opozycji, – przerwał obrady i opuścił salę.
Zakończenie posiedzenia w ten butny i chamski sposób uniemożliwiło parlamentarzystom z PiS-u złożenia dezyderatu do KRRiT, Ministra Administracji i Cyfryzacji, a także Prezes UKE, jako że owi urzędnicy państwowi nie raczyli pojawić się na posiedzeniu komisji. W dokumencie tym znalazła się także krytyczna ocena wyjaśnienia przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka w zakresie pluralizacji mediów.
W rozmowie telefonicznej o. dr Tadeusz Rydzyk podziękował tym, którzy byli na posiedzeniu komisji i zaprezentowali patriotyczną i demokratyczną postawę, prawdziwie obywatelską i katolicką. Natomiast przeciwnikom TV Trwam dal pod rozwagę, że stanie po stronie kłamstwa znajdzie swój epilog przed Panem Bogiem, z którym nie ma żartów. Dodał, że: „po Panu Bogu jest Ojczyzna. Nasza Ojczyzna, budowana od ponad 1000 lat. Nie możemy tego zmarnować. Tu właśnie niezwykle ważne są media – środki, dzięki którym możemy się komunikować, prowadzić dialog, rozmawiać siłą argumentu prawdy, dobra wspólnego. Możemy rozmawiać o poszanowaniu człowieka. Każdego człowieka, od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Prawa wszystkich ludzi, nie tylko tych, którzy się dorwą do władzy, będą bogaci lub silni. Bo tak się buduje jedną, dobrą rodzinę. Zastanówmy się dzisiaj, przy tej okazji. (…) Sprawa Telewizji Trwam idzie w bardzo złym kierunku. Ma być 56 miejsc na multipleksie. Otrzymaliśmy koncesję, zapłaciliśmy, a swojego nadal nie mamy, i nie wiemy, kiedy będziemy mieć. To nie jest normalne. Apeluję do pana Juliusza Brauna, szefa TVP: Panie Przewodniczący, Panie Prezesie, Pan też jest człowiekiem wierzącym. Pan w czasach trudnych miał schronienie w Kościele. Był Pan redaktorem „Tygodnika Katolickiego Niedziela”. Pańska rodzina również była bardzo patriotyczna. Był Pan też internowany. Liczę na to, że Pan podejmie słuszną decyzję”.
Konkludując, chciałoby się rzec do o. Dyrektora: chodziłeś ojcze Dyrektorze do szkoły? Nauczyłeś się liczyć? – To… licz na siebie i ludzi Tobie życzliwych, którzy katolicyzm i dobro Ojczyzny stawiają na pierwszym miejscu. A do takich nie zalicza się Juliusz Braun, który w przeszłości dał się nieźle we znaki, kiedy to był przewodniczącym KRRiT. Wówczas to „kładł kłody pod nogi” na wszelkie sposoby Radiu Maryja w przyznaniu częstotliwości dla nadajników w poszczególnych rejonach Polski. Dopiero specjalny punkt w obradach sejmu pozwolił zdecydować o kontroli KRRiT przez inspektorów NIK-u, którzy stwierdzili naruszenie prawa przez KRRiT, a której przewodniczył właśnie Juliusz Braun. Mimo tego, do dziś KRRiT nie wywiązała się z ówczesnego zobowiązania, albowiem terytorium Polski nie jest całe „pokryte” sygnałem RM.
Pozostałe wnioski, jakie trzeba wysnuć z tej relacji, pozostawiam Wam Szanowni Czytelnicy, – licząc na Waszą roztropność.
___________________________
Przy opracowaniu materiału posiłkowałem się:
1) http://www.radiomaryja.pl/informacje/tv-trwam-wci…
2) http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/56264,tota…
Zapytajmy wprost
Polaczek, - chyba nikt z nas nie ma wątpliwości,...
... jak zdefiniować człowieka, który sprzedaje towar inkasując pieniądze, a nie dostarcza towaru.
Proceder, z jakim mamy tu do czynienia, - w normalnym państwie prawa kwalifikuje się do wytoczenia sprawy karnej. Przy obecnie funkcjonującym wymiarze sprawiedliwości, dochodzenie roszczeń wobec platformerskich organów "waaaadzy" jest z góry skazane na niepowodzenie.
Ale jest skuteczny na przykład w wyegzekwowaniu mandatu karnego od studenta, który nie posiadał aktualnej legitymacji studenckiej, a jechał tramwajem na uczelnię z biletem ulgowym. Dlatego też jeśli spoglądniesz tutaj: http://www.blogpress.pl/node/…, dowiesz się o reorganizacji organów wymiaru sprawiedliwości. Jeśli ten sektor działałby bez zarzutu, to takie "przekręty", jakie uprawia platformerska swołocz, byłyby wprost niemożliwe.
Bojaźń przed odpowiedzialnościa karną byłaby tym hamulcem przed bezprawnym działaniem. A skoro czują się bezkarni, to robią to, co robią i jeszcze ironicznie śmieją się nam w twarz. Ufam, że w przyszłości zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Wówczas to rowerzyści skazani za jazdę "po pijaku" zwolnią im miejsca w celach.
Pozdrawiam,
Jak
Tumry,- z kanciarzami się nie rozmawia, a... egzekwuje się to,..
... co się należy obywatelom Rzeczpospolitej. A "Folwarkowi zwierzęcemu" pod dyrekcją platformersów mówimy: NIE!!!
Pozdrawiam,
Satyr
Łgarstwa i oszustwa ...
Dworak taka tańczy ,