Angela Merkel na cenzurowanym - Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina (13.05.2013)

Przez Blogpress , 14/05/2013 [10:01]
Przegląd wydarzeń tygodnia w klubie Ronina upłynął pod znakiem Angeli Merkel i Jana Krzysztofa Bieleckiego walczącego „antysemityzmem” z posądzeniami o lobbing na rzecz rosyjskiego koncernu Acron. trio Spotkanie rozpoczął Rafał Ziemkiewicz od „dnia pieszego pasażera” rodem z Barei, po wyłączeniu środkowej części linii metra, jak zauważył Cezary Gmyz Warszawa ma dwie linie metra. Pierwszym poważnym tematem była biografia Angeli Merkel i jej aktywny udział nie tylko w komunistycznych organizacjach NRD, czemu wcześniej zaprzeczała, ale również powiązania z agentami tajnych enerdowskich służb. Jak się okazuje Angela Merkel mijała się z prawdą, przedstawiając swoją enerdowską przeszłość jako zupełnie apolityczną. Rafał Ziemkiewicz: „Jarosław Kaczyński miał jednak niezłe informacje na temat przeszłości pani Angeli Merkel. [...] Wypadałoby ze strony wielu osób w Polsce powiedzieć, już nie mówię przepraszam, ale przynajmniej taki mały upsss... [...] Przejrzałem prawie wszystkie gazety, spodziewałem się że to będzie temat dnia. Okazuje się, że poza mediami opozycyjnymi nikt w ogóle nie dowiedział się o tej książce.” Stanisław Janecki zacytował owo „straszne” zdanie Jarosława Kaczyńskiego o niemieckiej kanclerz zamieszczone w książce „Polska naszych marzeń” Jarosława Kaczyńskiego: „Nie sądzę, żeby kanclerstwo Angeli Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności, nie będę jednak tego przeświadczenia rozwijał, zostawiam to politykom i historykom.” „Mnie najbardziej brakuje stanowiska pięciu panów” - kontynuował Janecki. „Kiedy ta sprawa wybuchła latem 2011 roku, byli ministrowie spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski, Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Olechowski, Adam Rotfeld i Dariusz Rosati wydali wiernopoddańczy „adres” do Angeli Merkel, w którym stwierdzili, że przepraszają ją strasznie za błędy i wypaczenia Jarosława Kaczyńskiego i rewizjonistów polskich. Może by teraz ci panowie zechcieli odszczekać tę sprawę? [...] Jakoś odwagi cywilnej po stronie tej wspaniałej piątki nie widać. [...] Dwaj najwięksi promotorzy pani Angeli Merkel, czyli Lothar de Maizière, ostatni enerdowski premier i Wolfgang Schnur przewodniczący partii „Demokratyczny Przełom”, którzy wylansowali panią Angelę (wzięli ją znikąd) tylko przez przypadek okazali się wieloletnimi agentami Stasi...” Cezary Gmyz: „Ten nasz zachwyt nad niemiecką lustracją i działalnością urzędu Gaucka wydaje się być zachwytem przesadzonym, w gruncie rzeczy obecny prezydent Niemiec hamował tak naprawdę lustrację.” Publicyści zastanawiali się na ile były to wydarzenia zaplanowane przez służby obu państw niemieckich. Stanisław Janecki zwrócił uwagę na ciekawą sytuację: „Największy szpieg Stasi w Trójmieście Detlef Ruser, pseudonim Henryk, który inwigilował Solidarność od Borusewicza przez Gwiazdów, wszystkich którzy byli ważni w podziemiu trójmiejskim, mieszka w dalszym ciągu w Gdańsku, jest ożeniony z Polką. Ten „straszny szpieg Stasi” bierze znakomitą emeryturę zjednoczonych, demokratycznych Niemiec...” Kolejnym tematem była publikacja poniedziałkowego tygodnika „Sieci” na temat Jana Krzysztofa Bieleckiego i raportu Bondaryka. Stanisław Janecki opowiedział o dziwnych grach wokół tego artykułu – gdy na portalu wPolityce ukazała się zapowiedź artykułu, ABW wydała komunikat, że nie ma czegoś takiego jak raport Bondaryka. „Jeszcze ciekawsze jest to co nastąpiło dzisiaj, po publikacji tego artykułu. Z własnym stanowiskiem występuje Jan Krzysztof Bielecki i mówi tak: wszystko to jest nieprawda, a zostało podjęte tylko dlatego, że potem „W Sieci” wywołało wściekły antysemicki atak na niego. Zdumienie moje nie miało granic. To znaczy, że lobbing dla Acronu nie jest ważny, i że zapowiedź tego tekstu była przyczyną rzekomo jakichś antysemickich napaści na Jana Krzysztofa Bieleckiego.” Próbowano też odpowiedzieć na pytanie, do czego służy Jan Krzysztof Bielecki. Czy jest tylko dojściem do premiera? A może Rada Gospodarcza służy jako sposób wejścia na teren kancelarii bez odnotowania tego faktu w książce wejść? - pytali publicyści. Przypomnieli też o roli Aleksandra Kwaśniewskiego w lobbingu za rosyjskim biznesem, również za Acronem, ale też o niechlubnej roli Wiesława Walendziaka. „Mamy do czynienia z wielką kampanią, [...] czy państwo polskie ma się otworzyć na rosyjski kapitał w ten sposób, że strategiczne sektory zostaną po cichu wystawione na rosyjskie przejęcie.” -pytał retorycznie redaktor Janecki. Odnosząc się do przedłużającej się budowy drugiej linii metra, Stanisław Janecki powiedział: „Okazało się, że druga linia metra nie będzie na czas. Ukazał się bardzo ciekawy komunikat Ratusza i Hanny Gronkiewicz Waltz w którym Ratusz powiada, że po wielkich bojach udało się wynegocjować, że [wykonawca] odda tę drugą linię metra za rok. Jaki jest komunikat? Z kim się tak negocjuje? Tu jest płatnik i inwestor, tam jest wykonawca. Negocjuje się tak wyłącznie z tym, kto dał ogromną łapówkę i ma tych ludzi w ręku. [...] Jeśli pojawia się taki komunikat Ratusza, to jest dla mnie ewidentne przyznanie się do korupcji!” O szarży mecenasa Giertycha, absurdalnym polskim prawie dotyczącym pomówień, zniesławień, dóbr osobistych, sprostowań, oświadczeń i przeprosin, również o Warszawie, tunelu wzdłuż Wisły, czyli podziemnym parkingu dla U-Botów – na filmie.
IMG_8794m P1420354m P1420357m P1420359m IMG_8787m P1420348m IMG_8755m IMG_8763m IMG_8759m IMG_8751m IMG_8746m Relacja: Bernard i Margotte Więcej zdjęć: http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72…
tumry

tumry

12 years 5 months temu

Stasi Detlef Ruser funkcjonował na wybrzeżu legalnie, gdyż Ministerstwo Spraw Wewnętrzynych kierowane przez patriotę Kiszczaka gen. Czesława rozgrodziło tę cześć Polski na infiltrację ze strony NRD. Ruser spotykał się z Donaldem Donaldowiczem, który w trakcie tych spotkań szlifował język niemiecki, więc obecni przy tym koledzy, którzy zawsze w komplecie go nie znali, nie byli w stanie nic powiedzieć o tematyce tych rozmów. Panowie byli ministrowie spraw zagranicznych w Polsce swoje zadanie wtedy wykonali, i to się liczy. Ludzie ci żadnego pionu nie mają, więc raczej można się po nich spodziewać reakcji w złym guście. Zaktywizują się jak dostaną stosowne polecenie, ale tylko po to by patriotom dokopać.